Usłyszeć i uwierzyć

Nie przegapmy czasu, jaki Jezus nam daje, byśmy zgodzili się przyjąć z Jego ręki prawdziwy skarb. Otwórzmy nie tylko nasze uszy, ale także oczy, głowę i serce. Nie lękajmy się!

zdjęcie: canstockphoto.pl

2015-01-29

I Rok czytań
Mk 4,21-25


„«Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha». I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma»”.

Rozważając czytany dziś fragment Ewangelii św. Marka przywykliśmy – przynajmniej w pierwszym odruchu – obruszać się pewną – jak nam się wydaje – „niesprawiedliwością”. No bo czy jest to sprawiedliwe, że temu, kto nie ma odbiorą nawet to niewiele, które ma? Na pewno nie! Sądząc po ludzku jest to wręcz krzycząca niesprawiedliwość i krzywda wołająca o pomstę. Podobne sytuacje obserwujemy aż nazbyt często w naszym codziennym życiu. Bogaci stają się jeszcze bogatsi a biedni jeszcze bardziej ubożeją. Do tego słyszymy nieraz opinie, że podobnie jak bogactwo, tak i biedę zwykle się dziedziczy, zaś nieliczne wyjątki tylko potwierdzają tę regułę.

Obraz „miary" nawiązujący do ważenia produktów żywnościowych i innych towarów na targowisku musiał wydawać się słuchaczom Jezusa zrozumiały. W kontekście całej Jego nauki z pewnością rozumieli, że odnosi się on do sprawiedliwego sądu Boga. „Bogaci” to ci, którzy uwierzyli w Jezusa, a swoją wiarę pogłębiają jeszcze bardziej, czyniąc dobry użytek ze swoich uszu. Stąd Chrystusowa zachęta: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” i jeszcze ostrzeżenie „Uważajcie na to, czego słuchacie”. I analogicznie – „biedni” to ci, którzy nie czyniąc nic, aby uwierzyć ani nawet nie próbując szukać prawdy – sami marnują swoje szanse i skazują się na duchowe ubóstwo. W ujęciu Chrystusa „bieda” i „bogactwo” to nie rezultat przypadku, dobrego lub złego losu. To świadomy wybór, jakiego każdy z nas musi dokonać: czy chcemy być blisko Jezusa, słuchać Jego nauk i kroczyć po Jego śladach czy też czynimy odwrotnie, sami skazując się na rozłąkę z Nim i duchowe ubóstwo.

 Nie przegapmy czasu, jaki Jezus nam daje, byśmy zgodzili się przyjąć z Jego reki prawdziwy skarb. Otwórzmy nie tylko nasze uszy, ale także oczy, głowę i serce. Nie lękajmy się! Jeśli jednak zamkniemy się przed Chrystusem, bezużyteczne okaże się nawet to, co – jak sądzimy – posiadamy.

 Jezus jest miłosierny w swej hojności. Od nas tylko zależy, czy zechcemy czerpać z bogactwa, które nam daje. Nie przesiewajmy tego Bożego skarbu przez sito naszych wątpliwości i niedowiarstwa, naszej małości i lenistwa, naszej pychy i naszej zatwardziałości.  Pan Bóg pragnie naszej duchowej przemiany z nędzarzy w bogaczy, pragnie byśmy stali się „dziedzicami” na Jego miarę. 

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024