Godni miana żniwiarzy

Szukający Boga nie dadzą się nabrać obrazom z „krzywych luster”, jakimi stajemy się wówczas, gdy jesteśmy „letni” zamiast „płonąć”, gdy nie ma w nas ewangelicznego zapału, który charakteryzował zarówno apostołów jak i owych 72 uczniów wyprawionych na żniwo „jak owce między wilki”.

zdjęcie: www.flickr.com

2015-02-14

I Rok czytań
Łk 10,1-9

Kolejny już raz Kościół poprzez czytania biblijne powtarza to wielkie, niemal rozpaczliwe wezwanie Chrystusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.”

Nie mamy wątpliwości, co Jezus rozumie pod określeniem „żniwo”. To właściwie cały świat i wszyscy jego mieszkańcy. Wszyscy, którzy potrzebują i pragną nawrócenia lub choćby podświadomie, szukając prawdy, poszukują Boga.

Gorzej jest już ze zrozumieniem i właściwą identyfikacją tych, których Jezus uważa za robotników na tym żniwie, kogo określa mianem „owiec”, i wreszcie kim są budzące tak wiele niemiłych skojarzeń „wilki”?

Dociekając, kim w dzisiejszej ewangelii są „robotnicy”, zwykliśmy pod tym określeniem rozumieć kapłanów czy biskupów i tylko ich obarczać odpowiedzialnością za budowanie Królestwa Bożego.  Tymczasem wśród tych „wybranych” jest miejsce także dla każdego i każdej z nas, którzy zostaliśmy poprzez łaskę Chrztu przeznaczeni do tego, by świadczyć o Chrystusie. Więcej; nasze życie powinno stać się dla innych jak najwierniejszym obrazem miłości Bożej. Szukający Boga nie dadzą się nabrać obrazom z „krzywych luster”, jakimi stajemy się wówczas, gdy sprzeniewierzamy się Bożym przykazaniom, gdy jesteśmy „letni” zamiast „płonąć”, gdy nie ma w nas owego ewangelicznego zapału, który charakteryzował zarówno apostołów jak i owych 72 uczniów wyprawionych na żniwo „jak owce między wilki”.

Bo przecież nikt nie posłucha głosu kogoś, w kim na próżno szukać owoców osobistego nawrócenia, komu nie starcza odwagi, by stanąć mężnie za Chrystusem mimo zgrai „wilków” czających się w osobach wrogów Chrystusa i naszych osobistych grzechów. Nikt nie pójdzie po krokach kogoś, kto sam zmierza na manowce i błądzi jak we mgle.

Abyśmy mogli zaliczać się do grona „72” wybranych, trzeba nam uklęknąć przed Jezusem. Trzeba z sercem skruszonym i pokornym zawołać: „Pan mój i Bóg mój”. Trzeba uznać własną małość i niewystarczalność. Trzeba przyjąć pokój, który tylko On może nam dać, a przyjąwszy bezinteresownie obdarzać nim innych. Trzeba być dla Niego gotowym na wszystko.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024