Być w sprawach Ojca
Cała Ewangelia św. Łukasza to ukazanie drogi Jezusa jako realizacji Bożego planu, który „musi” się wypełnić. Jezus ma świadomość, że jest posłany przez Ojca, któremu całkowicie w zaufaniu się powierza.
2015-03-19
I Rok czytań
Łk 2, 41-51a
Ewangelia dzieciństwa ukazuje niezwykle silny związek Jezusa z Jego Rodzicami, przede wszystkim z Maryją. Tu przeplata się czysto ludzka miłość rodzicielska wraz z jej więzią emocjonalną, troską i ograniczeniami z nadprzyrodzonym charakterem istnienia Jezusa jako Bożego Syna. Właśnie w scenie odnalezienia w świątyni dochodzi do swoistej konfrontacji miłości Józefa i Maryi do Jezusa i na odwrót. To jakby przechodzenie od dziecięctwa do dojrzałości Chrystusa, która podporządkowana jest Jego powołaniu i tu się ono bardzo mocno ujawnia, a zarazem jest to etap dojrzewania powołania Józefa i Maryi do ich szczególnej misji. To zderzenie postaw Rodziców i Jezusa stanowi okazję do ukazania Boga jako jedynego Ojca Jezusa, o którym Syn nie waha się mówić przy różnych okazjach: „mój”. Cała Ewangelia św. Łukasza to ukazanie drogi Jezusa jako realizacji Bożego planu, który „musi” się wypełnić. Jezus ma świadomość, że jest posłany przez Ojca, któremu całkowicie w zaufaniu się powierza. Wszystko inne, jak i każda inna miłość musi się także podporządkować tej pierwszej miłości. Jezus odczytuje pełnienie woli Ojca przede wszystkim w znaku krzyża. Dlatego wie, że „musi wiele wycierpieć”, jak to wielokrotnie zapowiada.
Żydzi na różne sposoby obchodzili wiele świąt i uroczystości. Trzy z nich wymagały obecności mężczyzn w ciągu roku w Jerozolimie i wiązały się z upamiętnieniem wyjścia z Egiptu. Były nimi Pascha i Święto Przaśników, Święto Tygodni oraz Święto Namiotów. Kobiety nie były zobowiązane tak ściśle do przybywania w świątyni jak mężczyźni, jednak wiele z nich brało udział w pielgrzymkach. Maryja z Józefem są bardzo wierni przykazaniom Prawa, o czym świadczą także wcześniejsze ich zachowania, takie jak obrzezanie nowonarodzonego Dziecięcia, przestrzeganie dni oczyszczenia oraz ofiarowanie Jezusa w świątyni. Wypełnianie przez Maryję i Józefa nakazów Prawa jest wyrazem ich całkowitego umiłowania Pana i przylgnięcia do Niego, zgodnie z tym co głosi Pismo: „Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje, mieszka w moim wnętrzu”.
„Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym”.
Według ówczesnego zwyczaju, aż do trzynastego roku życia chłopiec podlega swoim rodzicom, nie jest jeszcze w pełni samodzielny, przede wszystkim w odniesieniu do zachowywania przepisów Prawa. Po tym czasie staje się już jednak odpowiedzialny przed Bogiem za swoje postępowanie jako „syn Prawa, syn przykazania”. Ukończone lata Jezusa (12 lat) pozwalają z jednej strony widzieć już wiek Jego osiągania religijnej dojrzałości, a więc i możliwości samodzielnego odnoszenia się do Prawa, ale i sugerują coś więcej. Jezus jako Boży Syn nie potrzebuje jakiegoś szczególnego pozwolenia od kogokolwiek i jakichkolwiek przepisów w zakresie interpretacji Pisma. Jest obdarzony nadprzyrodzonym światłem, które w całej pełni objawia sens Prawa, a które Jezus przyszedł wypełnić i które właśnie o Nim mówi, na Niego wskazuje i do Niego prowadzi. To nie Jego Rodzice wprowadzą Go w tajniki Pisma, ale odwrotnie.
„Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice”.
Jerozolima w całej Ewangelii św. Łukasza odgrywa decydującą rolę. Jest miejscem, do którego Jezus będzie stale zdążał. Tam dokona się Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie. To miejsce wybrane przez samego Boga przed wiekami, w którym dokona się zbawienie świata. Jezus ma świadomość swojej misji, dlatego „gdy dopełniały się dni Jego wzięcia z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem”. Zmierza do tego miejsca konsekwentnie, wskazuje nań również po swoim zmartwychwstaniu uczniom, gdzie również objawia się im. Jerozolima, ze względu na krzyż Chrystusa, to odkupieńcze centrum świata, dlatego zmartwychwstały Jezus zapewni apostołów, że „w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem”
Pozostanie młodego Jezusa w Jerozolimie jest więc wyrazem odwiecznej woli Boga: zbawienia świata przez posłannictwo swojego Syna, który odczytuje ów plan i jest całkowicie posłuszny woli Ojca.
„Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania”.
Chrystus po trzech dniach zmartwychwstaje zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami. To czas między krzyżem a pustym grobem, nocą trwogi a światłością nieprzemijającego wesela. Aluzja do tych wydarzeń wzmocniona jest także przez inne fragmenty w Ewangeliach, gdy Jezus mówi o znaku Jonasza przebywającego trzy dni we wnętrznościach ryby oraz w przypadku nakarmienia tłumu, który przez trzy dni nie miał nic do jedzenia. Trzy dni poszukiwań Maryi i Józefa to czas ich dojrzewania w wierze, uczenia się mądrości krzyża. Także odniesienie do świątyni jest bardzo wymowne w świetle słów Jezusa, który mówił o zburzeniu świątyni i wzniesieniu jej w ciągu trzech dni. „On zaś mówił o świątyni swego ciała”. Świątynia jest miejscem absolutnie świętym ze względu na to, że stanowi miejsce przeznaczone dla Boga. Dlatego przyjdzie i czas wypędzania z niej przekupniów przez Jezusa. Nie dziwi więc obecność w świątyni młodego Jezusa, który wchodzi do niej jak do siebie. To pragnienie wypełnienia się imienia Emmanuela, które brzmi: „Bóg z nami”. Widać tutaj wyraźnie dramat polegający nie tylko na bólu miłości rodzicielskiej, zranionej utratą dziecka i bojaźnią o jego zdrowie i życie, ale przede wszystkim odsłania się przynależność Jezusa do innego porządku, do innego świata. Sam Jezus obwieści później: „Królestwo moje nie jest z tego świata”, a także będzie tłumaczył, na czym ma polegać nowy typ więzów międzyosobowych, silniejszych niż więzy krwi: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką”.
Dlatego też nie ma Jezusa pośród krewnych i znajomych Jego Rodziców. Jezus przyszedł na świat do całego świata, by ten stał się Jego rodziną.