To przeze mnie
To ja wydałam Jezusa. To mój grzech skazał Go na śmierć.
2015-04-01
I Rok czytań
Mt 26,14-25
Judasz sam wyszedł z inicjatywą. Sam dopytywał arcykapłanów, co mogą mu zaoferować w zamian za Jezusa. Chciał Go wydać, chciał, aby Go skazano. Tak, to straszne, to przerażające z naszej perspektywy. Jak mógł zdradzić swojego Mistrza? Jak mógł chcieć Jego zguby? Tyle dobrego przecież od Niego dostał, a teraz zwykła chciwość miała to wszystko pogrążyć?
Tak łatwo nam oceniać. Tak łatwo powiedzieć, że jego czyn był haniebny, że to nie do pomyślenia. Jezus, nasz Pan i Zbawiciel, zdradzony przez jedną z najbliższych Mu osób. Czy jednak my sami możemy spokojnie, bez wyrzutów sumienia spojrzeć w lustro i powiedzieć, że to Judasz wydał Chrystusa? To nie ja? To nie mój grzech?
Owszem, mamy prawo ocenić czyn Judasza, powiedzieć, że zrobił on coś z gruntu złego i należy to potępić. Nie możemy jednak zapominać, że Chrystus umarł za grzechy nas wszystkich. Za grzechy moje, Twoje, a także Judasza. Czy nam samym chciwość nie przesłania czasami oczu? A może jesteśmy zbyt żądni poklasku? Może zbyt pyszni? A może nie potrafimy sobie poradzić z jakimś innym grzechem, inną słabością?
Może podczas zbliżającego się Triduum Paschalnego warto przyjrzeć się swojemu sercu i zastanowić, co robię takiego, by Jezus nie został ponownie ukrzyżowany. Jak bardzo staram się pokonać moje grzechy, aby nie przebijały one po raz kolejny rąk mojego Pana. Nie oceniajmy innych. Spójrzmy krytycznie na siebie i bądźmy na tyle odważni, by przyznać, że to także my przyczyniliśmy się do męki Zbawiciela.