Niebezpieczne zabawy w sędziowskiej todze

Czy potrafimy z równą surowością ocenić własne wady, przywary i słabostki? Czy potrafimy je nazwać po imieniu? Czy umiemy z równą walecznością podchodzić do własnych grzechów, jak do czasem dużo mniejszych wad naszych bliskich?

zdjęcie: canstockphoto.pl

2015-06-22

Mt 7,1-5

Jezus powiedział do swoich uczniów:

„Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: «Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka», gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata”.

 

Ne wiem jak jest dziś, ale jeszcze kilkanaście, lub kilkadziesiąt lat temu każde dziecko wiedziało, co należy rozumieć pod określeniem „moralność Kalego”. A już na pewno posiadali tę wiedzę czytelnicy „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. O czymś podobnym, tyle że dużo wcześniej, myślał już Jezus nazywając „obłudnikiem” człowieka, który dostrzegał „drzazgę” w oku swego bliźniego, a nie widział belki we własnym. Mało tego – okazał się na tyle „troskliwy”, że złożył propozycję „nie do odrzucenia” – oto on usunie drzazgę z oka swego bliźniego. Nie pomyślał, że aby móc to skutecznie uczynić, musiałby najpierw oczyścić własne „oko” z belki, która zasłania mu widok.

Uderzmy się w piersi. Ileż to razy sami zachowywaliśmy się podobnie. Jak łatwo i jak często przychodziło nam innych krytykować, oceniać, potępiać… Zgoda - może to i prawda, że teściowa jest wścibska, sąsiadka niechlujna, synowa źle gotuje, szefowa nie jest sprawiedliwa, żona kłótliwa i rozrzutna, za to mąż jest typowym sknerą i mrukiem… Może to i prawda, ale…

Czy potrafimy z równą surowością ocenić własne wady, przywary i słabostki? Czy potrafimy je nazwać po imieniu? Czy umiemy z równą walecznością podchodzić do własnych grzechów, jak do czasem dużo mniejszych wad naszych bliskich?

Sienkiewiczowski Kali grzechem nazywał sytuację, kiedy „ktoś Kalemu ukraść krowę”, natomiast dobrym uczynkiem sytuację, gdy to „Kali komuś ukraść krowę”. Śmieszne, prawda? Równie „śmieszni” jesteśmy bawiąc się w ferującego surowe wyroki sędziego naszych bliźnich. Tymczasem w dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam bardzo praktyczną wskazówkę: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą”.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024