Z historii Apostolstwa Chorych - cz. 6
Kolejna karta z 90-letniej historii istnienia wspólnoty.
2015-07-03
Lata pięćdziesiąte XX wieku to czas nasilonych represji stalinowskich wobec Kościoła w Polsce. Represjom tym poddawane były także wydawnictwa katolickie; wielu z nich całkowicie zakazano działalności, innym ograniczono dostęp do papieru i możliwości druku oraz poddano ostrej cenzurze. Podobny los spotkał „Apostolstwo Chorych”. Na łamach kolejnych numerów Listu do Chorych łatwo zauważyć ślady ingerencji w treść, a nawet styl wydawniczy. Władze PRL-u usuwały całe, niewygodne dla siebie fragmenty tekstu, zaś druk innych narzucały wydawnictwu. Mimo wszystko udało się ks. Michałowi Rękasowi sprawić, że „Apostolstwo Chorych” nie tylko ukazywało się nieprzerwanie przez wszystkie te lata, ale nadal spełniało swą zasadniczą rolę wśród chorych i niepełnosprawnych czytelników, starając się czynić z nich apostołów poprzez chorobę i cierpienie. Raz po raz ksiądz sekretarz przypominał czytelnikom czym jest Apostolstwo Chorych, jak należy rozumieć symbolikę dyplomu członkowskiego oraz krzyżyka stanowiącego logo wspólnoty, a także udzielał wielu praktycznych wskazówek, w jaki sposób wypełniać przyjęte zobowiązania.
Musimy się wspierać
O ile wcześniej Listy mówiły głównie o wewnętrznym stosunku do cierpienia, to od 1952 roku, zgodnie z życzeniem samych chorych, tematykę podejmowaną przez „Apostolstwo Chorych” ks. Michał skupił wokół problemów związanych z zasadami współżycia pomiędzy chorymi oraz między chorymi, a światem ludzi zdrowych. Współpracownik ks. Rękasa, ks. Jan Szurlej, pracujący jako kapelan jednego z katowickich szpitali, tak pisał na łamach miesięcznika: „Zagadnienie walki z chorobą i cierpieniem jest zagadnieniem wybitnie społecznym. Musimy wspólnie jedni drugich bronić od zachorowania, pomagać jedni drugim w leczeniu, a także łagodzić cudze cierpienia we właściwym współżyciu”. Podejmowano więc zagadnienia bardzo praktyczne, jak np. odwiedziny chorych, kontakty z rodziną, problem korespondencji i osobistej rozmowy z chorym, wzajemnej wyrozumiałości i cierpliwości, wspólnej modlitwy i wielu innych spraw. Ksiądz sekretarz coraz częściej udostępniał łamy „Apostolstwa Chorych” innym autorom, zwłaszcza księżom kapelanom, biskupom, proboszczom i ludziom, którzy na co dzień doświadczają cierpienia. Nadal też kontynuował niezwykły dialog z chorymi, cytując obszerne fragmenty ich listów przysyłanych do Sekretariatu, zapewniając o modlitwie i prosząc o nią w różnych intencjach chorych, Kościoła i Ojczyzny. Sam bardzo często odprawiał Msze święte w intencjach ludzi cierpiących, a także za zmarłych członków i dobrodziejów Apostolstwa Chorych.
Aktywność, nie cierpiętnictwo
W tych czasach utrudnionej komunikacji, gdy nie mógł dotrzeć do chorych na falach radiowego eteru, ks. Rękas starał się jeszcze usilniej, aby List do Chorych lepiej niż dotąd spełniał rolę łącznika pomiędzy chorymi, a całą wspólnotą Kościoła. Nakłaniał czytelników, by starali się żyć rytmem roku liturgicznego i nie tracili łączności ze swoją wspólnotą parafialną i jej duszpasterzami. Sam uważał się jedynie za ich sekretarza i pośrednika. Stałą troską ks. Rękasa było rozszerzanie idei organizowania Dni Chorego, a zwłaszcza triduum eucharystycznego metodą wypracowaną przez Apostolstwo Chorych wszędzie tam, gdzie było to możliwe. Uważał, że może to zmobilizować parafie do stałej, a nie tylko okazjonalnej troski o swych chorych członków. Na łamach miesięcznika często podejmował również tematykę Mszy świętej i wartości sakramentów, zwłaszcza Eucharystii, w życiu chorego, tym bardziej, że częstszej Eucharystii sprzyjał fakt dwukrotnego (w 1953 i 1957 roku) złagodzenia przez Stolicę Apostolską zasad przestrzegania postu eucharystycznego.
W sierpniu 1953 roku pisał: „Gdy Jezus będzie często i blisko w nas, wtedy nasza apostolska ofiara łatwiej i skuteczniej osiągnie swoje cele”. Zachęcał również kapłanów do odwiedzania chorych w celu podtrzymania ich więzi z parafią i utwierdzenia w gorliwości apostołowania poprzez cierpienie, zaś chorych prosił, by nie wahali się przyjmować sakramentów świętych (także Wiatyku) w stanie przytomności, tak aby możliwa była współpraca z Bożą łaską. Ksiądz Michał wykorzystywał łamy „Apostolstwa Chorych”, starając się skłonić chorych do wszelkiej możliwej aktywności, a zniechęcając do postawy cierpiętnictwa. Tłumaczył, że choroba nie jest powołaniem człowieka, a jedynie okazją, by odkrył on swoje powołanie do apostolstwa. Zachęcał do czytelnictwa, informując o nowowydanych pozycjach i prosząc o przysyłanie książek, które później Sekretariat przekazywał innym chorym.
Konkretna pomoc
Apostolstwo Chorych starało się też pośredniczyć w pozyskiwaniu przez chorych wózków inwalidzkich, sprzętu rehabilitacyjnego czy aparatów słuchowych. Ksiądz Rękas śledził na bieżąco fachową literaturę medyczną i informował chorych o rozmaitych osiągnięciach medycyny i nowinkach technicznych z tej interesującej ich dziedziny. Omawiał ponadto artykuły z nowej Konstytucji, zwłaszcza te, które w dużym stopniu dotyczyły problemów ludzi chorych. Ksiądz Michał często podkreślał, że chorzy mają prawo „odwiedzać i zwiedzać”, dlatego apelował do zdrowych, aby ułatwiali im udział m.in. w pielgrzymkach, rekolekcjach, czy Dniach Chorego.
W styczniu 1954 roku ks. Rękas wezwał chorych, by włączyli się w obchody Roku Mariańskiego, ogłoszonego w Watykanie w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w grudniu 1953 roku, z okazji 100-ej rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Obchody te zbiegły się z 25. rocznicą istnienia Apostolstwa Chorych w Polsce. Z tej okazji do Sekretariatu wpłynęło wiele listów z gratulacjami od samych członków, ale także od pasterzy poszczególnych diecezji. Apostolstwo Chorych zawsze wielką troską otaczało sprawy przyszłych beatyfikacji. Teraz też zachęcało chorych, aby wspierali ofiarą swego cierpienia procesy beatyfikacyjne m.in. Anieli Salawy, o. Maksymiliana Kolbego, br. Alberta Chmielowskiego czy bp. Józefa Pelczara.
Upragniona „odwilż”
Październik 1956 roku przyniósł naszej Ojczyźnie tzw. „odwilż” w polityce, a co za tym idzie pewne ocieplenie stosunków na linii państwo-Kościół. W grudniowym numerze „Apostolstwa Chorych” ks. Michał Rękas podzielił się swoją radością z powrotu Prymasa Polski Kardynała Stefana Wyszyńskiego na stolice arcybiskupie – gnieźnieńską i warszawską – i opublikował list, jaki z tej okazji wystosował do Prymasa papież Pius XII. Skomentował również „odwilż”, jaka nastąpiła w naszym kraju słowami: „Dziękujemy Bogu za tę przemianę, która sprawiła, że możemy znów mieć wśród nas księdza Prymasa jako naszego arcypasterza. Ufamy, że nowe warunki będą jeszcze więcej sprzyjać apostolskiej pracy dla chorych, tak bardzo potrzebnej dla Kościoła i Ojczyzny”. Odniósł się też do sytuacji na Śląsku, gdzie Stalinogród odzyskał wreszcie swoją dawną nazwę Katowice, a do diecezji powrócili z wygnania: ks. bp Stanisław Adamski, ks. bp Juliusz Bieniek i ks. bp Herbert Bednorz. Także chorzy na łamach Listu donosili o rozmaitych pozytywnych zmianach zaobserwowanych w Ojczyźnie, m.in. o powrocie krzyży na szpitalne i sanatoryjne sale i ustępowaniu utrudnień w dostępie kapelanów do łóżek ludzi chorych. Zaczęto też otwierać nowe kaplice szpitalne, katolickie wydawnictwa mogły wznowić swoją działalność, a Apostolstwo Chorych czynić starania o przywrócenie audycji radiowych dla chorych.
W lutym 1957 roku ks. Michał Rękas dokonał podsumowania udziału chorych w obchodach Roku Mariańskiego. Wielu z nich we własnych parafiach przygotowywało się do odnowienia Ślubów Jasnogórskich, uczestnicząc w specjalnie zorganizowanych Dniach Chorego, czy przyjmując odwiedziny kapłana we własnym domu, a niektórzy uczestniczyli w sierpniowych uroczystościach na Jasnej Górze. Wielu chorych włączyło się w praktykę czuwania z Maryją całego narodu codziennie o godzinie 21.00. Na niedzielę po 3 maja Episkopat Polski zaplanował powtórzenie Aktu oddania się Matce Bożej w diecezjach, tak, aby każdy mógł to uczynić osobiście i tym samym rozpocząć wraz z całym Kościołem w kraju przygotowanie do obchodów milenijnych Chrztu Polski. Ksiądz Rękas napisał: „Całe Apostolstwo Chorych weźmie udział w tych przygotowaniach i obchodach, chorzy jako apostołowie staną pod sztandarami Królowej Apostołów, z Maryją na czele idąc co dnia do apostolstwa ofiary”.
Z chorymi i dla chorych
1957 rok obfitował w wydarzenia ważne dla Apostolstwa Chorych i osobiście dla księdza sekretarza. 6 sierpnia ks. Prymas Wyszyński przyjął ks. Michała Rękasa i udzielił chorym swego pasterskiego błogosławieństwa. 13 września 1957 roku ks. Michał otrzymał od ks. Roosen – generalnego moderatora Apostolstwa Chorych w Holandii – list, w którym pisał on o swojej wizycie u Ojca świętego i obietnicy, jaką złożył mu w imieniu chorych. Chodziło o to, by chorzy ofiarowali jeden miesiąc swoich cierpień w intencji Ojca świętego. Ksiądz Rękas zachęcił chorych w Polsce, aby poświęcili Ojcu świętemu miesiąc grudzień 1957 roku, zaś swoje cierpienie w styczniu 1958 roku ofiarowali w intencjach swoich diecezji.
25 listopada 1957 roku ks. Prymas Wyszyński na ręce ks. Michała wysłał list do chorych, w którym podziękował za nadesłane mu modlitwy aktu ofiarowania się chorych Matce Bożej Bolesnej wraz ze Wspólną Drogą Krzyżową. Napisał: „Modlitwy te niech będą dla chorych prawdziwą zachętą do pogodnego i cichego znoszenia cierpień oraz do pełnego zrealizowania zobowiązań Ślubowań Jasnogórskich w pierwszym roku wielkiej Nowenny”. W listopadzie podczas warszawskiego spotkania księży kapelanów ks. Rękas wygłosił referat, po którym omówiono aktualne zagadnienia duszpasterstwa chorych. 1 grudnia 1957 roku odbyła się Ogólnopolska Pielgrzymka Lekarzy i Psychologów na Jasną Górę. Podczas naukowego spotkania ks. Rękas i dwaj lekarze wygłosili referaty na temat religii, dekalogu, pracy dla chorych, obrzędów religijnych w czasie choroby. Odprawił tam również Mszę świętą w intencji członków Apostolstwa Chorych i jego dobrodziejów.
9 grudnia 1957 roku doznając porażenia lewej części ciała, ks. Michał Rękas wkroczył na własną drogę krzyżową. Nigdy już nie odzyskał w pełni zdrowia, ale dzięki usilnym modlitwom chorych po wielu miesiącach rehabilitacji udało mu się powrócić do pracy dla nich, za co dziękował im już w lutowym numerze „Apostolstwa Chorych” z 1958 roku, polecając się dalszemu ich wstawiennictwu u Boga.
9 października 1958 roku zmarł wielki przyjaciel chorych i samego Apostolstwa Chorych – papież Pius XII. Nowym papieżem został kardynał Roncalli, przybierając imię Jana XXIII. Ksiądz Rękas zachęcił chorych by swoim darem cierpienia włączyli się w odprawianą codziennie na Jasnej Górze Mszę świętą w intencji papieża.
Ważne rocznice
W 1959 roku Apostolstwo Chorych, wchodzące w 30 rok swojej działalności, liczyło 20 tysięcy członków. Rocznica ta zbiegła się z rocznicą święceń kapłańskich ks. Michała Rękasa, które otrzymał 40 lat wcześniej, 30 maja, w katedrze lwowskiej. Listy z gratulacjami dla ks. Rękasa jak i Apostolstwa Chorych nadesłali między innymi: ks. Prymas Kardynał Wyszyński, ks. abp Baziak metropolita krakowski, biskup katowicki Stanisław Adamski, biskup włocławski Antoni Pawłowski i wielu innych.
W sierpniu 1959 roku ks. Michał wezwał chorych, by włączyli się w modlitwy w intencjach planowanego Soboru, zaś w grudniu zachęcił ich do modlitwy o zjednoczenie chrześcijan, które tak bardzo leżało na sercu papieżowi Janowi XXIII.
Rok 1960 Apostolstwo Chorych przeżywało w duchu Wielkiej Nowenny, pod hasłem „Wierność małżeńska”. Wielu chorych ulegając zachęcie księdza sekretarza, dzieliło się swoim doświadczeniem życia małżeńskiego, składając wspaniałe świadectwa o swoich współmałżonkach, nieraz dzielnie pełniących funkcje ich opiekunów. Apostolstwo Chorych włączyło się też w ogólnopolską akcję „Roku Higieny Psychicznej” publikując stosowne artykuły, zaś w dniu poświęconym św. Łukaszowi pamiętało o pracownikach Służby Zdrowia i znaczeniu ich posługi dla życia ludzi cierpiących.
Dar chorych
W 1961 roku ks. Michał Rękas i współpracujący z nim od jakiegoś czasu ks. Picha wiele uwagi poświęcili modlitwie osób cierpiących i zbawczej mocy cierpienia. Do współpracy redakcyjnej coraz częściej zapraszano także innych autorów, w tym kapłanów i siostry zakonne, ale oczywiście głównymi współredaktorami ks. Rękasa byli sami chorzy. Ksiądz sekretarz nadal odwoływał się i szeroko cytował ich listy, a także starał się – na ile pozwalał mu stan zdrowia – odpowiadać na nie osobiście. W 1961 roku swoje słowo do chorych na łamach miesięcznika skierował także Ksiądz Prymas Stefan Wyszyński. W związku z piątym rokiem Nowenny, któremu przyświecało hasło „Rodzina Bogiem silna”, napisał: „Zapraszam chorych i cierpiących, by wszystkie swoje cierpienia składali na ręce Matki Bożej Bolesnej w intencji rodzin katolickich”. Duże zainteresowanie wzbudziły także teksty znanego kapłana, od lat kroczącego drogą krzyża, ks. Aleksandra Fedorowicza z Izabelina.
W listopadowym numerze z 1961 roku zamieszczono apel Ojca świętego wzywającego wiernych, a zwłaszcza chorych, aby modlili się o pokój na świecie. W lutym 1962 roku z prośbą do chorych, jako „zaszczyconych szczególnym cierpieniem” zwrócił się Prymas Polski. W bardzo długim liście prosił ich, aby swoje sobotnie cierpienia i modlitwy ofiarowali w intencji Kościoła i wspólnoty chrześcijańskiej. Napisał: „Będzie to modlitwa apostolska, prawdziwe Apostolstwo Chorych. Odczujecie, jak bardzo jesteście Kościołowi potrzebni, jak wielki sens ma Wasze cierpienie, jak w Dłoniach Maryi możecie być narzędziami Jej sprawy”.
Chorzy i Sobór
11 października 1962 roku w Rzymie rozpoczął się Sobór Watykański II. Redakcja „Apostolstwa Chorych” zwróciła się do chorych z apelem o wzięcie udziału w czuwaniu soborowym i modlitwie za pomyślność Soboru. Na łamach Listu do Chorych znaleźć można było takie słowa: „Od naszego czynnego udziału w tych czuwaniach zależą wielkie sprawy. Ojciec święty Jan XXIII prowadzi wielkie dzieło. Liczy na udział wszystkich ludzi dobrej woli. Jednym z zadań Soboru jest «Odczytać Ewangelię na nowo» – odczytać Ewangelię dla naszych czasów”. 17 października 1962 roku pracownicy Apostolstwa Chorych udali się z pielgrzymką na Jasną Górę, aby tam odbyć modlitewne czuwanie w intencji chorych. Ojcowie paulini zapewnili, że 22 października o godz. 12.00 zostanie odprawiona Msza święta w intencji chorych. Podobne Msze na jasnogórskim wzgórzu odbywały się dość często. Kolejna została odprawiona 20 maja 1963 roku.
Nowy papież
Ten tak ważny dla Kościoła rok zapisał się w historii także wydarzeniem pełnym smutku i powagi. W poniedziałek Zielonych Świąt Radio Watykańskie nadało komunikat o śmierci dobrego papieża Jana, który od początku z wielką miłością odnosił się do chorych. Na łożu boleści powiedział: „Czuję się dziś bardziej niż kiedykolwiek złączony duchowo z tak wieloma ludźmi cierpiącymi w szpitalach i w domach i w różny sposób utrapionymi”. Jeszcze kilka godzin przed śmiercią udzielił swego apostolskiego błogosławieństwa wszystkim współbraciom w cierpieniu. Członkowie Apostolstwa Chorych wdzięczni Ojcu świętemu zanosili do Boga swoje modlitwy za jego duszę.
Nowym papieżem został Paweł VI, który podjął się kontynuacji rozpoczętego przez Jana XXIII soborowego dzieła. Sekretariat Apostolstwa Chorych przesłał na ręce ojców synodalnych pozdrowienia od chorych i życzenia owocnych obrad.
W odpowiedzi z Watykanu nadszedł list podpisany przez Prymasa Polski i biskupów katowickich, w którym prosili oni chorych o dalszą duchową i modlitewną więź. Napisali również: „Wierzymy, że wasz wkład wielce zaważy na obradach soborowych i w chwili najbardziej stosownej odezwie się głosem Bożej Mądrości i Miłości”.
Odszedł sługa i brat
W czasie pomiędzy tak ważnymi dla Kościoła powszechnego wydarzeniami Sekretariat Apostolstwa Chorych prowadził swoją zwykłą, codzienną pracę: przyjmował zgłoszenia nowych członków, wysyłał dyplomy i załatwiał inne sprawy administracyjne. Ksiądz Michał Rękas, od czasu przeżytego kilka lat wcześniej udaru, przy pomocy współpracowników starał się dzielnie podołać obowiązkom redakcyjnym, a misja, której podjął się przed ponad 30 laty, stała się całym jego życiem. Teraz i on, ten cichy i pokorny pasterz, o którym mało kto wiedział, że został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, podobnie jak tysiące ludzi, którym służył, był „z Chrystusem przybity do krzyża”, do tego Krzyża, który cenił sobie najbardziej. Tylko Bóg jeden wie, jak bardzo swym osobistym cierpieniem przyczyniał się do wzrostu dzieła, które stworzył na polskiej ziemi, a w trudnych latach ochraniał je swoją troską i modlitwą.
15 lutego 1964 roku, 20 minut po północy ks. dr Michał Rękas – wieloletni sekretarz Apostolstwa Chorych i przyjaciel ludzi cierpiących – odszedł do Domu Ojcu po swoją nagrodę. Już nigdy, pod żadnym Listem do Chorych, nie podpisze się swoim ulubionym zwrotem: „Wasz w Chrystusie sługa i brat”.
Zobacz całą zawartość numeru ►