O długach i miłosierdziu
Miłosierdzie Boga wobec człowieka jest nieskończone. Bóg nie liczy zysków i strat, ale kocha w każdym czasie. Słowa dzisiejszej Ewangelii przypominają o tym, że człowiek także powinien mieć w sobie pragnienie przebaczania bliźnim.
2015-08-13
I Rok czytań
Mt 18,21-19,1
Piotr Apostoł kierując pytanie: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?,” być może miał nadzieję, że zabłyśnie przed Jezusem. To Piotrowe „aż siedem” miało zrobić wrażenie na Jezusie. Nauka rabinów była jasna – przebaczyć grzesznikowi można było trzy razy, za czwartym razem już karano. Według nauki rabinów każdy, kto chce naśladować Boga, powinien wybaczać również trzy razy. Piotr podwoił te cyfrę, sądząc, że zostanie doceniony przez Chrystusa. Poza tym sama cyfra siedem uznawana była za symbol doskonałości i pełni.
Odpowiedź Jezusa musiała zaskoczyć Piotra: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy”. Dwie siódemki obok siebie, to jakby doskonałość spotęgowana do kwadratu. Chrystus pragnie apostołom pokazać, że przebaczenie nie może mieć granic. Warunek jest jeden: człowiek, który dopuścił się krzywdy lub zła, szczerze żałuje i prosi o przebaczenie.
Aby jeszcze lepiej zobrazować sens przebaczenia Jezus posługuje się przypowieścią o niemiłosiernym dłużniku.
10 tysięcy talentów – tyle dłużnik był winien swojemu panu. Talent był jednostką monetarną i ważył ok. 34 kilogramów złota lub srebra. Zadłużenie wynosiło zatem ponad 340 ton surowca! Niewyobrażalna suma zarówno na tamte czasy jak i na obecne. Pan postanawia zatem sprzedać go, jego żonę, dzieci, aby odzyskać cześć tego długu. W prawodawstwie rzymskim (podobnie zresztą i u Żydów) istniał przepis, który umożliwiał sprzedaż dłużnika bądź jego żony czy dzieci celem rekompensaty za straty. Nie było to nic nowego i dziwnego. Tak często w takich przypadkach postępowano. Dziwna jest natomiast reakcja pana, kiedy skruszony dłużnik pada wschodnim zwyczajem do stóp jego (prosił o poczekanie jeszcze ze spłatą), ten daruje mu cały dług!
Jakże inna natomiast jest postawa dłużnika. Kiedy tylko wyszedł od swego pana, spotkał jednego ze swoich współsług, który winien mu był 100 denarów (kwota wynosząca ok. 100 dni pracy niewykwalifikowanego pracownika). Sługa okazał się osobą pozbawioną poczucia miłosierdzia i przebaczenia – łapie współsługę, dusi go, chce wydrzeć od niego pieniądze, w końcu wtrąca go do więzienia, aby rodzina go wykupiła. Za swą bezwzględność pan ukarał sługę: „kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda”, bowiem powinien on naśladować miłosierdzie, które mu pan okazał.
Miłosierdzie Boga wobec człowieka jest nieskończone. Bóg nie liczy zysków i strat, ale kocha w każdym czasie. Słowa dzisiejszej Ewangelii przypominają o tym, że człowiek także powinien mieć w sobie pragnienie przebaczania bliźnim. O to pragnienie i umiejętność prosimy w codziennie odmawianej Modlitwie Pańskiej: „i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.