Ufność i modlitwa
Wielokrotnie w swoim życiu miałam możliwość doświadczyć, że Pan Bóg jest i działa. I nadal tego doświadczam.
2015-09-03
Dużo czytałam i modliłam się. W czasie lektury jednej z książek doświadczyłam olśnienia. W ułamku sekundy zrozumiałam, że to, co najważniejsze, streszcza się w Kazaniu na górze, w ośmiu błogosławieństwach. Pan Bóg z nową mocą zaczął zmieniać mnie i moje życie. Oczywiście jest to proces, który – jak ufam – trwać będzie do ostatnich moich dni.
Moc modlitwy
Osobiście przekonałam się o mocy modlitwy.
Niedawno znalazłam się w klinice w Monachium, / jeszcze w niej jestem/ przeszłam bardzo poważna operacje lekarze nie kryli, iż w takiej sytuacji w jakiej się znalazłam życie moje jest bardzo zagrożone. Przeszłam też śmierć kliniczną. Po raz kolejny lekarz nie daje żadnej nadziei. Miałam jednak świadomość, że nie jestem sama, że wspierana jestem modlitwą przez członków Apostolstwa Chorych, przez członków Rodziny Matki Bożej Bolesnej, przyjaciół i znajomych
Jestem przekonana, iż tej trudnej drogi nigdy bym sama nie pokonała; tylko dzięki żywej obecności Jezusa Chrystusa, Jego łasce i modlitwie kochających ludzi, mogłam wytrwać do końca. Doświadczyłam i doświadczam żywego i prawdziwego Kościoła. Jestem Panu Bogu bardzo wdzięczna za miłość, jaką mnie obdarza, i za wszystkie ludzkie serca pełne miłości. Życzę wszystkim tego wspaniałego Króla i Pana, jakim jest nasz Pan Jezus Chrystus. Jezu, ufam Tobie
Choć fizycznie jestem słabsza, mam głębokie poczucie sensu swojego życia. Doświadczam entuzjazmu i radości. Wiele wycierpiałam i przeżyłam, ale Pan Bóg wie, co czyni. Widzę po latach, że wszystko było dla mojego dobra. Cieszę się z wszystkich trudnych doświadczeń, bo one zbliżały mnie do Boga i pomagają lepiej rozumieć innych.
Bóg jest naprawdę Kimś najwspanialszym. Kocha każdego z nas i każdemu pragnie dać to, co najwspanialsze. Nade wszystko siebie samego i swoją miłość.
Trzeba dziś z nowym zapałem głosić Boga żywego, działającego, bliskiego, przemieniającego. Jego dobroć, mądrość i moc.
Doświadczam bardzo ciekawego zjawiska ... wcześniej mogłam się modlić godzinami bez przerwy i bez względu na swoją koncentrację przy modlitwie specjalnie nic się nie działo. Moje modlitwy były bardzo przytomne, miałam zachowaną świadomość przez cały czas modlitwy. Od wielu miesięcy dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Kiedy tylko zaczynam się modlić, po kilku słowach modlitwy, choćby była nawet w myślach ... po chwili gdzieś ... znikam? Wpadam w dziwny stan niebycia. Wyprowadzają mnie z tego stanu zewnętrzne akcje: telefon, pukanie do drzwi, hałasy... Czy siedzę czy leżę, znikam i nie wiem co się ze mną w tym czasie dzieje? Potrafię też znikać, kiedy skupiam się na modlitwie przy chorych. Jestem i mnie nie ma ...
Pan Bóg odpowiada na modlitwę. Sama wielokrotnie doświadczyłam uzdrowienia wewnętrznego i fizycznego w wyniku modlitwy wstawienniczej.
Tobie, Panie, zaufałam
Pan Bóg jest wciąż taki sam. Skoro kiedyś miał moc, to i dziś ją ma. Jezus żyje i nie jest ani trochę słabszy czy mniej współczujący niż w Ewangelii. I bardziej pragnie nas obdarowywać, niż my pragniemy być obdarowani.
Pan Jezus powiedział, że wystarczy wiara jak ziarnko gorczycy, aby przenosić góry. Nawet mała wiara jest wiarą w wielkiego Boga. Bóg jest potężniejszy niż wszelkie choroby problemy, trudności. Jest hojniejszy niż nasze pragnienia i prośby. Jego miłość jest nieskończenie większa niż całe zło świata. On może i pragnie czynić cuda. Nawet jeśli nie zawsze leczy nasze ciała i nie zawsze daje nam to, o co prosimy, to daje nam to, co najlepsze. Jako wszechwiedzący najlepiej wie, jak i kiedy odpowiedzieć na naszą modlitwę. Bóg pragnie naszego dobra i szczęścia. Chce dać nam prawdziwą wolność, taką wolność, która nie zniewala i nie niszczy. Jego przykazania nie są po to, aby nas ograniczyć, ale po to, byśmy nie niszczyli własnego życia i nie szkodzili innym. Może nas wyzwolić z każdego zła, grzechu, nałogu. Bóg jest Kimś najwspanialszym, najinteligentniejszym, najbardziej atrakcyjnym. Warto Mu zaufać i powierzyć siebie i swoje drogi.