CO czy JAK? – czyli rzecz o faryzejskiej „biurokracji”
Oto znalazło się kilku „zgorszonych”, którzy zrównali zrywanie kłosów z pracą żniwiarzy – takich, co to szukają „dziury w całym” i w każdej chwili gotowi są pałać „świętym” gniewem.
2015-09-05
I Rok czytań – sobota
Łk 6,1-5
Dziś rozważamy jeden z tych fragmentów ewangelii wg św. Łukasza, który doskonale obnaża obłudę faryzeuszy. Oto w dniu szabatu „Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli”. Wydawać by się mogło, że trudno o bardziej sielski obrazek i bardziej niewinne zachowanie głodnych wędrowców. Ale nie! Okazuje się bowiem, że nie wszyscy są tego samego zdania. Oto znalazło się kilku „zgorszonych”, którzy zrównali zrywanie kłosów z pracą żniwiarzy – takich, co to szukają „dziury w całym” i w każdej chwili gotowi są pałać „świętym” gniewem. Wysuwali więc wobec uczniów Jezusa niepoważne zarzuty, pytając: „Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?”.
A przecież Jezus nie był wrogiem szabatu. Sprzeciwiał się jedynie nadmiernemu, faryzejskiemu rozbudowywaniu tego przykazania o dziesiątki bezsensownych, czysto ludzkich przepisów, które z prawem Boskim niewiele miały wspólnego i w żaden sposób nie przyczyniały się do Bożej chwały.
Tymczasem przykazanie szabatu: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić" zapisane Księdze Wyjścia jest równie proste i zwięzłe jak pozostałe przykazania - chociażby: „Nie będziesz zabijał" czy „Nie będziesz kradł". Jednak faryzeusze zdają się nie rozumieć istoty tego dnia. A może nie chcą zrozumieć, że został on podarowany człowiekowi, aby mógł znaleźć się bliżej Boga. Tak jak odpoczynkiem po tułaczce dla Izraelitów była Ziemia Obiecana, tak dla nas – wszystkich, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa – jest wejście do Jego Królestwa i uznanie Go swoim Panem i Zbawicielem.
Zasadnicza różnica pomiędzy postawą faryzeuszów, a postawą uczniów Jezusa polega na tym, że ci pierwsi myśleli tylko o tym, czego w dniu szabatu, ich zdaniem, nie należy czynić, i to bynajmniej nie w celu uwielbienia Boga, lecz po to, by samych siebie dowartościować i podkreślić własna wyższość. Uczniowie Jezusa uczyli się natomiast każdego dnia bardziej radować Jego obecnością i dostrzegać w Nim Żywego i Prawdziwego Boga – Boga niewzbraniającego głodnym zaspokoić głodu i nieliczącego zerwanych w szabat kłosów, lecz Boga przemieniającego ich serca.