Logika Boga
Jezusowe definicje często odbiegają od tych, do których przywykliśmy i którymi rządzi się świat, jaki znamy. Dla Boga bowiem najmniejszy jest największym, a ostatni pierwszym.
2015-09-28
I Rok czytań
Łk 9,46-50
Mania wielkości. Słownik Języka Polskiego utożsamia ją z megalomanią. Jeśli zaś zechcemy nieco podrążyć temat szukając znaczenia tego dość miło brzmiącego określenia, to w jednej z popularnych encyklopedii z całą pewnością natrafimy na taką jej definicję: „Megalomania to skupienie na własnej doskonałości, samozadowoleniu oraz świadomości własnej wartości. Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę”. Jej oczywistym przeciwieństwem jest „cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami”. Tak brzmi definicja pokory.
Dzisiejsza Ewangelia opisuje właśnie lekcję pokory, jakiej Jezus udzielił swoim wybranym uczniom, którym pewnego dnia „przyszła myśl”, który z nich jest największy. Możemy się domyślić, że wielu spośród nich uważało, że przywilej pierwszeństwa należy się właśnie jemu i z pewnością każdy mógł przytoczyć dziesiątki argumentów mających potwierdzić słuszność jego przekonania o własnej wielkości. Sytuacja się zaogniała, a atmosfera z każda chwilą robiła się cięższa. Na szczęście Jezus „znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”.
Jezus posłużył się przykładem dziecka, bo to właśnie małe dziecko jest uosobieniem pokory. Ono nie wie, że cokolwiek mu „się należy”, że do czegokolwiek ma prawo. Jest całkowicie bezbronne a podświadomość podpowiada mu, że jest ograniczone i całkowicie zależne od świata dorosłych – od matki, ojca… Dziecko nie dopatruje się w tym niczego złego, nie czuje się z tego powodu niedowartościowane czy pokrzywdzone. Przeciwnie – nie oczekując niczego, otrzymuje przecież wszystko, czego mu potrzeba, a nawet stokroć więcej. Otrzymuje miłość.
Jezusowe definicje często odbiegają od tych, do których przywykliśmy i którymi rządzi się świat, jaki znamy. Dla Boga bowiem najmniejszy jest największym, a ostatni pierwszym. Przykład tej logiki daje nam również wers, który wyśpiewujemy w naszych świątyniach przed dzisiejszą Ewangelią: „Syn człowieczy przyszedł, żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Taka właśnie jest Boża logika. Na nasze szczęście.