O sile i wartości słów
Z Księgi Psalmów. Ludzkie słowa potrafią ranić. Słowo Boga nie rani, lecz uzdrawia. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 12.
2015-10-09
Psalm 12 jest lamentacją, w której psalmista szuka oparcia w Bogu. Prawdopodobnie doświadczył on krzywdzącej siły przewrotnych słów, kłamstw, zniewagi, fałszywych oskarżeń. W modlitwie szuka otuchy i sprawiedliwości.
Konstrukcja tego utworu jest przejrzysta. Orant najpierw prosi Boga o pomoc i pokrótce przedstawia sytuację religijno-społeczną jego czasów (wersy 2-3). Następnie wzywa Jahwe do podjęcia działania wobec tych, którzy mową niszczą innych (wersy 4-5). Wers 6 zawiera zapewnienie o Bożej pomocy, a wersy 7-9 charakteryzują słowa i troskę Jahwe oraz opisują stan faktyczny pokolenia pośród którego przyszło żyć psalmiście.
Nieco przejaskrawiając, psalmista ukazuje religijny stan swojego pokolenia (wersy 2-3). Brakuje w nim ludzi pobożnych. W czasach Starego Testamentu pobożność wiązała się z bojaźnią Bożą, która kształtowała praktyki religijne oraz postawę moralną człowieka. Zanik praktykowania wiary w Jahwe negatywnie przekładał się na stan moralny społeczeństwa. Orant z niepokojem woła o ludzi wiernych Bogu, o ludzi godnych zaufania (wers 2). Jednym z przejawów pogarszającej się obyczajowości była ludzka mowa, w której zaczęły dominować fałsz i obłuda (wers 3).
W dalszej części (wersy 4-5) psalmista rozwinął zagadnienie fałszywej i oszczerczej mowy. Prosi Boga o interwencję. Czuje się bezradny (bezbronny) wobec ataku słów, jakiego doznał. Spotkał ludzi, dla których język był narzędziem niszczącym niewygodnych lub pozwalającym zapanować nad innymi.
Wers 6 stanowi centralne miejsce Psalmu. Orant otrzymał odpowiedź od Boga, który nie jest Bogiem „słabosłyszącym” – Jahwe słyszy zarówno słowa modlitwy i jęku, jak i przekleństwa oraz fałszu. W sposób dynamiczny („teraz powstanę”, zob. Iz 33, 10) autor natchniony wyraził działanie Boga. To obraz wrażliwości Boga na ludzkie krzywdy. W wersie tym wyeksponowana jest ponadto myśl, że Bóg chce pomóc człowiekowi, ale człowiek musi chcieć przyjąć pomoc. Nic na siłę, także w kwestii wspierania kogoś.
W ostatniej części Psalmu spotykamy opis słów Jahwe (wers 7), wyznanie zaufania wobec Boga (wers 8), w którym psalmista znajduje swoje schronienie oraz informację o narastającej niegodziwości pośród ludzi (wers 9). Zwróćmy uwagę na wers 7, będący kontrastem wobec kłamliwych i zwodniczych słów człowieka (wersy 3-5). Słowa Boga są najwyższej jakości, bez jakiejkolwiek domieszki brudu nieuczciwości lub złośliwości. Psalmista uwydatnił tę rzeczywistość przez obraz z dziedziny metalurgii – wytapiania (oczyszczania) srebra (zob. także: Ps 18, 31; 119, 140; Prz 30, 5). Bóg nie rani słowem, nawet jeśli przekazuje nam trudne dla nas sprawy.
W kontekście tego Psalmu warto wsłuchać się w nasze słowa. Mogą one przybrać formę modlitwy do Boga, komunikacji wobec ludzi, umocnienia dla innych, wyrażania siebie. Mogą również stać się formą agresji czynnej (np. przeklinanie i wyzywanie kogoś, krzywoprzysięstwo, itd.) lub biernej (np. plotkowanie). Aby temu zapobiegać, św. Franciszek Salezy radził: „Niech mowa nasza będzie słodka, otwarta, szczera, jasna, prosta i wierna. Strzeż się dwuznaczności, wykrętów i zmyślań, bo chociaż nie zawsze dobrze jest mówić wszelki rodzaj prawdy, to jednak nigdy nie wolno prawdy fałszować. Przyzwyczajaj się do tego, aby nigdy nie kłamać, ani w obronie własnej, ani z żadnego innego powodu, pamiętając o tym, że Bóg jest Bogiem prawdy”.
Sztuką jest mówić tyle, ile mamy powiedzieć, ani za dużo, ani za mało. A gdy czasem trzeba upomnieć lub skrytykować konkretną osobę, to pamiętajmy, że ganimy grzech lub wadę, ale oszczędzamy człowieka.
Zobacz całą zawartość numeru ►