Winnica wybrana
Winnica to symbol Izraela, ludu, który Bóg wybrał jako swoją szczególną własność, najdroższy skarb, przedmiot dumy i radości.
2016-02-26
II Rok czytań
Mt 21, 33-43.45.46
Pod postacią gospodarza z przypowieści kryje się sam Bóg, który jest hojnym Stwórcą i Panem stworzenia, nie mającym w sobie nic z chciwości i zazdrości ziemskich posiadaczy. Wszystko oddaje do dyspozycji ludziom. Jednak człowiek z podejrzliwością patrzy na Boga, Dawcę wszelkiego dobra, zadając pytanie: czy rzeczywiście Bóg daje mi wszystko? Takie wątpliwości zostały zasiane w jego umyśle już w Raju.
Winnica to symbol Izraela, ludu, który Bóg wybrał jako swoją szczególną własność, najdroższy skarb, przedmiot dumy i radości. Bóg wybrał Izraela nie dlatego, że był większy czy lepszy od innych ludów, ale dlatego, że go umiłował miłością życzliwą i wierną. Tę winorośl przeniósł Bóg z Egiptu i zasadził ją w Ziemi Obiecanej, po wygnaniu z niej pogan.
Zakładanie winnicy to praca wymagająca wiele inteligencji, trudu, cierpliwości i miłości: trzeba wybrać odpowiedni szczep i odpowiednią dla niej glebę, która nie może być ani zbyt sucha i skalista, ani zbyt wilgotna, troskliwie uprawiać delikatne sadzonki, by po długim czasie osiągnąć radość z pięknych owoców i doskonałego wina. Z taką troskliwością i cierpliwością Bóg kształtował swój wybrany lud, poczynając od Abrahama i patriarchów poprzez Mojżesza, królów i proroków, by wreszcie wydał on owoce sprawiedliwości i wierności i mógł się stać ludem kapłańskim pośród pogan tzn. by inne narody mogły dzięki niemu poznać prawdziwego Boga.
„Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: To jest dziedzic; chodźcie zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”.
W ludziach zwycięża myślenie wsączone pierwszym rodzicom przez szatana: zagarnąć przemocą Boży dar, który Bóg i tak przecież przeznaczył dla nas. Jednakże dar Boży ukradziony przez człowieka niszczeje. Słuchacze Jezusa – kapłani i przywódcy Izraela – sami są obrazem tego, o czym słyszą w przypowieści. To oni właśnie pochwycą Go, ubiczują i zabiją poza murami świętego miasta. Pytając arcykapłanów, co Gospodarz winnicy uczyni z rolnikami, Jezus prowokuje ich do wydania wyroku podobnie, jak uczynił to prorok Natan wobec Dawida, który dopuścił się cudzołóstwa i zabójstwa (zob. 2 Sm 12,5). Celem proroka było doprowadzenie króla do otwarcia oczu na własny grzech i jego straszne konsekwencje oraz do skruchy i nawrócenia.
„Rzekli Mu: Nędzników marnie wytraci...”
Przywódcy żydowscy nie domyślają się jeszcze, że przypowieść skierowana jest do nich. W odpowiedzi na pytanie Jezusa prezentują wyobrażenie o sprawiedliwości Boga aż nadto przypominające sprawiedliwość ziemskich tyranów, którzy z nawiązką odpłacają za doznane zło. W rzeczywistości Bóg postąpił zupełnie inaczej: nie wytracił niegodziwców, ale wydał za nich swego Syna, który wziął na siebie przekleństwo grzechu, aby nas odzyskać. „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą”.
Boża sprawiedliwość, która ocala grzesznika, obdarzając go przebaczeniem i pojednaniem, jest absolutnie inna, niż sprawiedliwość ludzka, domagająca się bezwzględnej kary.