Zmartwychwstały? Czy na pewno?
Jezus Chrystus, za nasze grzechy oddał swe życie na krzyżu, a po trzech dniach zmartwychwstał, darując każdemu z nas życie wieczne. Czy tak do końca to rozumiemy? Czy potrafimy podjąć się roli Claviusa z filmu Kevina Reynoldsa „Zmartwychwstały" i zrezygnować z własnej woli przyjmując wolę Boga?
2016-03-16
Bulwersujesz się? Niepotrzebnie. W czwartek wchodzi na ekrany film Kevina Reynoldsa „Zmartwychwstały”. Film miał wczoraj swoją prapremierę. Szybka akcja, piękna sceneria, ciekawa narracja i dobra obsada aktorska, która swoją grą potrafiła wprowadzić widza w atmosferę tamtych czasów. Film osadzony w historycznych realiach czasów śmierci i zmartwychwstania Jezusa. To co charakterystyczne, to niekonwencjonalne ujęcie tematu ukrzyżowania od strony rzymskiego Trybuna Claviusa, oraz jego powolna przemiana duchowa wobec następujących kolejno wydarzeń, naruszających mocno jego dotychczasowe postrzeganie życia i zasad nim rządzących. Twardy żołnierz, znakomity strateg, ambitny młody człowiek, zaufany Poncjusza Piłata, staje nagle przed dylematem burzącym jego dotychczasowe życie. Konfrontacja racjonalizmu Claviusa wobec śmierci i niewytłumaczalne zniknięcie ciała Jezusa, powoduje u Claviusa dysharmonię wobec namacalnych i niewytłumaczalnych dowodów Zmartwychwstania. Poncjusz Piłat oczekując wizyty Cesarza Tyberiusza stara się opanować niepokoje pośród Żydów po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa. Piłat zleca swemu trybunowi Claviusowi przeprowadzenie śledztwa i odnalezienie ciała ukrzyżowanego Jezusa, chcąc zamknąć temat zmartwychwstania oraz uniknąć rosnących nacisków Sanhedrynu.
I tutaj chciałam zakończyć relację fabuły i skupić się na wnioskach jakie nasunęły mi się po obejrzeniu filmu. Tytuł „Zmartwychwstanie” sugeruje iż akcja filmu skupi się głównie na śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Jednak to tylko pierwsze wrażenie. Z czasem widać jak Clavius zmienia i rozwija się duchowo. Wobec spotkania z czymś w jego wyobrażeniu, nielogicznym, niemożliwym, w jego umysł i serce zaczyna wkradać się niepewność, czy jego dotychczasowe życie jest prawdziwym życiem. Zaczyna się łamać jego dotychczasowe pojęcie sprawiedliwości, śmierci i relacji ludzkich. Kiedy styka się po raz pierwszy w życiu z miłością przebaczającą, zaczyna budzić się w nim tęsknota za innym życiem bez śmierci, tęsknota za pokojem. Kontakt z Apostołami i Chrystusem Zmartwychwstałym, burzy jego poukładany pozornie światopogląd, iż życie ma dwa kolory, czarny i biały. Im silniej wkracza w nieznane sobie wcześniej rewiry duchowych rozmyślań, tym bardziej zaczyna odczuwać potrzebę zmian w swoim życiu. Determinacja narasta tak daleko, iż Clavius rezygnuje z kariery wojskowej, z dotychczasowych planów i marzeń związanych z karierą polityczną i bogactwem. Clavius idzie poprzez pustynię za Apostołami, nawiązuje z nimi pierwsze relacje, rozmawia. Pierwsza rozmowa z Chrystusem powoduje, iż umacnia się w swoich odczuciach, poszukiwaniach. Ileż w tym determinacji, ileż siły i wiary jeszcze nie sprecyzowanej, nienamacalnej, ale przecież już się rodzącej. Zasiane ziarno zakiełkowało i zaczęło żyć własnym życiem, dając nadzieję następnym, którzy zdecydują się otworzyć na działanie Pana, zdecydują przyjąć Jego miłość. Clavius zmartwychwstał, bo przecież jego poprzednie życie było jego śmiercią. Zawierzył i przyjął Chrystusa, jeszcze nieśmiało i jednocześnie jakby niedowierzając samemu sobie, że podoła. Jednak podjął wyzwanie. Zmienił swoje życie. Zrezygnował z tego, co stanowiło wówczas sens tegoż życia.
Tyle film, a my? Cóż my robimy, by zmienić swoje życie? Wielki Post jest czasem naszych przemian duchowych. Nasze coroczne postanowienia, nasze obietnice. Ile z nich realizujemy? Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by zrezygnować z wygodnictwa, by zmusić się do wysiłku, jakim jest maksymalne zaufanie Bogu, zawierzenie Jego miłości i wsłuchanie się w Niego. Syn Boży, Jezus Chrystus, za nasze grzechy oddał swe życie na krzyżu, a po trzech dniach zmartwychwstał, darując każdemu z nas życie wieczne. Czy tak do końca to rozumiemy? Czy potrafimy podjąć się roli Claviusa i zrezygnować z własnej woli przyjmując wolę Boga? Czy odnajdziemy siłę, by odrzucić nasz ziemski racjonalizm, oddając się całkowicie Jezusowi? Czy posiadamy tyle determinacji, by szukać, nie ustawać w poszukiwaniu prawdy? Czy jesteśmy w stanie podjąć wysiłek dzielenia się dobrą nowiną iż Pan Zmartwychwstał, Prawdziwie Zmartwychwstał…? Tylko tyle, a przecież aż tyle . Nasze zadanie na Wielki Post – stanąć w Prawdzie przed samym sobą; ile w nas wiary, a ile tradycji i przyzwyczajenia? Ile w nas ognia, a ile obowiązku?
Przecież to od tego wszystkiego zależy nasze zmartwychwstanie. Czy jesteśmy na nie gotowi?