Bóg żywych, nie umarłych
Boże imię „Jestem” jest Jego zawołaniem na najdalsze pokolenia, zatem odnosi się także do każdego z nas. Chodzi o więź, która daje życie i to życie wieczne.
2016-06-01
II Rok czytań
Mk 12, 18-27
Pan Jezus w odpowiedzi na argument saduceuszów, „którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania”, odwołuje się do jednego z najważniejszych tekstów Starego Testamentu, do objawienia się Boga Mojżeszowi u stóp Góry Synaj. Tam na prośbę Mojżesza Bóg powiedział coś sam o sobie. Tam także usłyszeliśmy Jego „imię”: „Jestem, który jestem. Tak powiesz Izraelitom: Jestem, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia”.
Pan Jezus odwołuje się to tego testu, aby wykazać, że istnieje zmartwychwstanie, albo mówiąc inaczej – życie wieczne. Otóż cała argumentacja Pana Jezusa zawiera się w zdaniu: „Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych”, które stanowi wniosek z wypowiedzi samego Boga o sobie: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”.
Biblijne "jestem" jest żywą relacją. Bóg jest w relacji z wciąż żyjącymi w Wieczności Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Ale Boże imię „Jestem” (Jahwe) jest Jego zawołaniem na najdalsze pokolenia, zatem odnosi się także do każdego z nas. Chodzi o więź, która daje życie i to życie wieczne. Przez wskazanie na doświadczenie życiowe Patriarchów Pan Jezus chciał, byśmy weszli w taką samą więź zawierzenia i przez to dostąpili życia. On jako Człowiek sam przeszedł tą drogą. Całkowicie zawierzył Ojcu swój los. W sposób dramatyczny wyraziło się to modlitwą na krzyżu: „Ojcze w ręce Twoje oddaję ducha mego”.