„Sławię Cię Panie, bo mnie wybawiłeś”
Relacja z XXXI Tyskiego Wieczoru Uwielbienia. Zachęcamy do wzięcia udziału w kolejnym Tyskim Wieczorze Uwielbienia. Ten czas z pewnością nie będzie zmarnowany, gdyż każda chwila poświęcona Bogu zbliża nas do Niego i uświęca naszą codzienność. Niech zatem w naszym życiu Bóg będzie błogosławiony.
2016-06-09
4 czerwca 2016 roku w parafii bł. Karoliny w Tychach zgromadziło się około 3 tysięcy ludzi, pochodzących z całej Polski, aby wspólnie uczestniczyć w Tyskim Wieczorze Uwielbienia. Sam pomysł tego wydarzenia zrodził się w 2006 roku w Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie. Miała to być lokalna inicjatywa służąca pogłębieniu duchowości eucharystycznej.
Lider Centrum Duchowości, dr hab. filozofii Aleksander Bańka, tak wspomina wydarzenia sprzed 10 lat: „z początku gromadziliśmy się w liczbie około 100 osób. Z wieczoru na wieczór przybywało coraz więcej ludzi. Powstawały nowe sposoby modlitwy. Przychodziły także osoby chore, z różnego rodzaju depresjami, lękami. Modliliśmy się z nimi i nad nimi. Okazało się, że modlitwa przynosi ogromny pokój tym osobom. Pojawiały się świadectwa uzdrowień. Postanowiono zatem zebrać chorych razem, pomodlić się z nimi, aby uwielbiać Pana Boga. Stwierdziliśmy, że to eucharystyczna obecność Jezusa ma promieniować i przemieniać serca tych, którzy tego potrzebują.”
Obecnie, patrząc z perspektywy 10 lat, można bez wątpienia stwierdzić, że Tyskie Wieczory Uwielbienia zainspirowały wielu lokalnych liderów do tworzenia w swoich diecezjach, parafiach i wspólnotach podobnych nabożeństw, cieszących się wielką popularnością wśród wiernych.
TWU rozpoczyna się od uroczyście sprawowanej Eucharystii. Zachęca się ludzi, aby mocno weszli w treści liturgiczne, po to by z nich chłonąć jak najwięcej. I właśnie tam, w samej Liturgii Słowa, pojawia się motyw główny spotkania, rozwijany potem w czasie nabożeństwa uwielbienia, którego punktem centralnym jest przejście księdza z Najświętszym Sakramentem po kościele i błogosławienie ludu. Towarzyszy temu śpiew i modlitwa wspólnotowa. W tym czasie pojawiają się znaki uwolnień, uleczeń duchowych. Pan Jezus przechodzi i dotyka serc, czasem bardzo zranionych; ogarnia Swoją miłością serca, które już dawno na miłość się zamknęły. Potwierdzeniem skuteczności działania Bożego są świadectwa, które napływają do Centrum Duchowości po każdym wieczorze uwielbienia. W chwili obecnej na stronie internetowej zamieszczone jest ponad 500 potwierdzonych, czasem nawet przez specjalistyczne badania lekarskie, świadectw uzdrowień i uwolnień.
Ks. Marcin Wylężek, opiekun duchowy Centrum Duchowości i prowadzący TWU, w homilii zwracał uwagę na potrzebę odnowienia w sobie obrazu Boga: „Ojciec niebieski nie chce niczego, tylko tego, byś spojrzał na Niego jak na kogoś, kto jeszcze bardziej pragnie zdrowia twojego syna, uleczenia twego małżeństwa, poukładania relacji, twojego życia, niż ty sam. Dopóki modląc się do Boga widzisz w Nim nieubłaganego tyrana, któremu trzeba składać okrutne ofiary z samego siebie, to twoja modlitwa trafia w próżnię, bo takiego Boga nie ma!” Dalej kaznodzieja mówił: „Bóg jest miłośnikiem życia! On chce, by człowiek żył i dlatego ostrzegał go od początku przed śmiercią. W całym Wszechświecie nie ma nikogo takiego, komu by zależało bardziej na obdarowaniu życiem […]. Bóg sam wszedł w śmierć, by odzyskać wszystkich, których śmierć pochłonęła[…]. Dlatego nie lękaj się wyjść Jezusowi naprzeciw i pozwól się dotknąć! By mógł On uleczyć Twoje serce i tchnąć w nie na nowo tchnienie życia.”
W tym roku swoją obecnością zaszczycił TWU ks. Zbigniew Szostak, proboszcz sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie koło Tarnowa. Zachęcał do odkrycia piękna zwyczajnej pobożności, do spotykania się z Bogiem w naszym konkrecie życia. „Tak jak patronka tyskiej świątyni powinniśmy wychodzić z inicjatywą, być aktywni, radośni - tylko w ten sposób pociągniemy innych do Chrystusa” – mówił. Ks. Józef Szklorz, gospodarz TWU i równocześnie proboszcz parafii, dziękował za ogromny trud włożony w organizację tego pięknego przedsięwzięcia. Nawiązując do czytań mszalnych podkreślał potrzebę oddania wszystkiego Jezusowi, który ma moc wskrzesić w nas niesamowite pokłady piękna, dobra i pokoju.
38-letni Marcin tak podsumuje swoje refleksje po wysłuchaniu Liturgii Słowa: „Wielka to radość być w służbie liturgicznej na TWU. Słowa ks. Marcina z kazania skłaniały do odpowiedzi dlaczego tu jestem. Myślę, że dla tych osób, które przybyły z różnymi sprawami. W Ewangelii słyszałem jak Jezus wskrzesił chłopca i miałem takie światło, że potrzeba wskrzeszenia duchowego dla pewnych osób, które dotarły na TWU. Tak, jak pisze prorok Ezechiel: kości dostały ciało, ale nie mają jeszcze ducha. My zatem musimy pomóc tego ducha wskrzesić. Dotknął mnie też temat zranień, jakie miały miejsce w szkole. Warto być i powierzyć Panu siebie, swoje życie. Wtedy wskrzesi nas do prawdziwej egzystencji.”
Kiedy omawiamy poszczególne elementy tyskiego charyzmatycznego spotkania, warto wspomnieć też o pięknej muzyce, która może zachwycać. Pieśni, które śpiewa się na TWU, są owocem modlitwy wspólnotowej. Mają one za zadanie pomoc w kontemplacji oblicza Pana Boga przechodzącego pośród wiernych. Kiedy spogląda się na kościół pełen rozśpiewanych osób w różnym wieku, można zrozumieć, co to znaczy wielbić Boga jednym sercem, jednym duchem.
Współprowadzący nabożeństwo i błogosławiący lud Najświętszym Sakramentem ks. Dawid Drobisz, obecnie kapelan szpitalny z Katowic, tak opisuje swoje wrażenia: „Każdy Tyski Wieczór Uwielbienia jest dla mnie zmaganiem z jakimś wewnętrznym dysonansem. Z jednej strony Pan Bóg taki kruchy, delikatny, że trzeba Go nieść; pokorny, bo pozwala się dotknąć. A z drugiej tak wszechmocny, że choroby i cała ludzka nędza ustępują, gdy przechodzi. Dobrze więc, że nazwaliśmy to wydarzenie Wieczorem Uwielbienia, bo to jest jedyna sensowna forma modlitwy przy takich doświadczeniach.”
Na koniec należy też zauważyć, że TWU nie jest samodzielnym bytem. Tworzą go liderzy Centrum Duchowości, którzy dzielą się swoją wiarą także na różnego rodzaju rekolekcjach, czy prowadzonych w Wielkim Poście Seminariach Odnowy Wiary. Samo zaś Centrum Duchowości służy pomocą psychologiczną; prowadzi także modlitwy wstawiennicze. Księża współpracujący chętnie służą jako kierownicy duchowi. To ogrom duchowego dobra, które w całości ma pokazać współczesnym ludziom, jak dobry jest Pan i że wystarczy tylko oddać Mu swój czas, a On sam będzie działał i, we współpracy z daną osobą, uczyni cuda.
Niezwykle budujące, a jednocześnie dające do myślenia, są słowa 82-letniej Elżbiety: „Bardzo intensywnie przeżywam te godziny w rozmodlonym tłumie, a szczególnie podziwiam obecność mężczyzn, którzy są tacy gorliwi i wielu z nich przystępuje do spowiedzi świętej. Duże wrażenie robią na mnie świadectwa nawróceń i uzdrowień duchowych i fizycznych, które są dla mnie wielką radością i pocieszeniem, więc za to chwała Panu. Osobiście jest mi smutno i bardzo boleję, że wtedy wśród nas nie ma nikogo z mojej najbliższej i dalszej rodziny, bo tylko dwa razy była ze mną moja najmłodsza córka. Wiem jak bardzo potrzebują oni nawrócenia i łaski żywej wiary.”
Pozostaje tylko zachęcić do wzięcia udziału w Tyskim Wieczorze Uwielbienia. Ten czas z pewnością nie będzie zmarnowany, gdyż każda chwila poświęcona Bogu zbliża nas do Niego i uświęca naszą codzienność. Niech zatem w naszym życiu Bóg będzie błogosławiony.