Duszpasterz niepełnosprawnych potrzebny od zaraz

zdjęcie: Albert Karkosz

2016-07-09

Słowo „duszpasterz” kojarzy się zazwyczaj z młodym, energicznym kapłanem, który w sposób zdecydowany prowadzi swoich wiernych na spotkanie z Bogiem. Istnieje wiele różnorakich duszpasterstw. Te najpopularniejsze wiążą się z dynamicznymi grupami zrzeszających młode osoby. Ale są też duszpasterstwa, których działanie jest bardziej stonowane, wyciszone, pozornie uśpione… Tacy właśnie wydają się z pozoru niepełnosprawni. Jednak po głębszym poznaniu można dojść do wniosku, że dynamika w ich życiu nie zanika, a raczej przenosi się na inny, wewnętrzny poziom i przenika do samego ducha ludzkiego.

Przebywając z ludźmi, którzy nie potrafią samodzielnie funkcjonować, można szybko dojść do wniosku, że mają zupełnie inne priorytety niż pełnosprawni. Wówczas pieniądze, kariera, doznania emocjonalne, czy przyjemności, schodzą na dalszy plan. Natomiast bardzo często najważniejsze stają się podstawowe wartości, wynikające z naszego podobieństwa do Boga i cielesno–duchowej natury. Godność, poczucie życiowego celu i sensu, miłość, nadzieja, wiara, to właśnie one w życiu osób niepełnosprawnych nierzadko wychodzą na pierwszy plan. Może dlatego Antoni Kępiński, słynny polski psychiatra i filozof, pisząc o osobach chorych na schizofrenię postrzegał je jako te, które mają inna hierarchię wartości. Dostrzegał w nich osoby myślące w pierwszym rzędzie o tym, o czym myśli zdrowy człowiek dopiero wtedy, kiedy już zaspokoi swoje podstawowe, często przyziemne potrzeby.

To co urzeka w przebywaniu z niepełnosprawnymi to właśnie głębia duchowa, rozumiana nie tylko w sposób czysto religijny, powiązana z osobistą wiarą każdego z nich, ale przede wszystkim jako głębia człowieczeństwa. Odkrywanie tego, co dla ludzkości powinno być najważniejsze. To z resztą jeden z elementów jakie wymienia papież Jan Paweł II w liście apostolskim o cierpieniu podając kierunki, w jakich cierpienie może być rozwijające dla przeżywającego je. Zrozumienie kim tak naprawdę jest człowiek, jakie ma zadanie do wykonania na świecie, dokąd zmierza i jaki jest sens jego życia, to problemy stare jak świat. I nie pomógł w ich rozwiązaniu ogromny postęp cywilizacyjny. Myśl ludzka ciągle na nowo próbuje wypracować odpowiedzi na te najbardziej podstawowe pytania. Bardzo często przychodzi nam myśleć o nich dopiero w trudnych momentach życia, mówiąc językiem filozofii: w sytuacjach granicznych. Gdy w grę wchodzą już tylko najważniejsze wartości, bo cała reszta staje się nieprzydatna.

Jeśli ktoś uważa się za osobę wierzącą lub poszukuje wiary w swoim życiu, albo przynajmniej balansuje na jej pograniczu, to duszpasterz jest dla niej po prostu niezbędny. Jego zadanie to podprowadzenie do spotkania się z Bogiem, a przede wszystkim umożliwienie tego w najgłębszym – sakramentalnym wymiarze. A z tego co zostało powiedziane wynika, że to właśnie niepełnosprawny jest najbardziej narażony na taką potrzebę. I to jest najprostsza odpowiedź na pytanie, po co osobom niepełnosprawnym duszpasterz.

Być może niekiedy zdrowi ludzie zastanawiają się po co kapłani angażują się w środowiska niepełnosprawnych. Te wątpliwości prawdopodobnie biorą się stąd, że niepełnosprawni postrzegani są często jako osoby bardzo religijne, pogodzone ze swoim losem i oddane Bogu. Dlatego wydaje się, że kapłan nie ma wielkiego pola manewru wśród takich ludzi, gdyż wszystko co trzeba było wykonać na drodze do Boga, stało się poprzez ich niepełnosprawność. Nic bardziej mylnego. Wśród niepełnosprawnych również są osoby zbuntowane wobec Boga (to powinno być z resztą zrozumiałem – każdy od czasu do czasu zastanawia się na przyczyna swojego cierpienia i popełnia błędy w odpowiedzi na te wątpliwości). Znajdują się też tacy, którzy wątpia, albo nie wiedzą jak odnowić swoje życie religijne . Wśród niepełnosprawnych też zdarzają się nawrócenia i spowiedzi po wielu latach. Są też tacy, którzy pomimo swojej dobrej woli mają problem z prawidłowym obrazem Pana Boga i trzeba im towarzyszyć w rozwoju wiary. Podobnie jak inni, niepełnosprawni również mają dylematy i problemy moralne, niekiedy tak bardzo zaskakujące i skomplikowane. Są wreszcie głęboko wierzący i pogodzeni ze swoim losem, których należy pielęgnować i dbać jak dba się o największy skarb. Skąd taka mozaika różnorodnych postaw wobec Boga? Można to skwitować bardzo prostą odpowiedzią: dlatego, że niepełnosprawni różnią się od pełnosprawnych możliwościami ich ciała, ale poza tym są normalnymi, zwyczajnymi ludźmi, którzy przeżywają dokładnie to samo co pozostali. Podobnie jak pozostali mogą grzeszyć i przeżywać uniesienia duchowe, wybierać dobrze, albo źle.

Przypomnijmy, że człowiek to nie tylko ciało, ale także duch i psychika. I do pełni dobrego samopoczucia potrzeba współgrania wszystkich trzech czynników Jeśli, któryś jest zaburzony, to cierpi cala osoba ludzka.

Tych kilka myśli przedstawionych powyżej może wydawać się oczywistością i dla większości nią jest, przynajmniej tak wierzę. Ale jednocześnie jest to refleksja, będąca odpowiedzią szczególnie dla tych, którzy zastanawiają się po co ksiądz, na dodatek młody, angażuje się w duszpasterstwo niepełnosprawnych. Ufam, że podejście do niepełnosprawnych, także w Kościele będzie ulegać polepszeniu, wraz z rozwojem społeczeństwa zmierzającym do poprawy warunków życia tych osób.

 

Autorzy tekstów, Teksty polecane, pozostali Autorzy

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024