Cierpliwość Boga
W czasie dojrzewania chwast jest na tyle podobny do zboża, że trudno go odróżnić. Stąd cierpliwość gospodarza, który nie chce, by słudzy „zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy”.
2016-07-26
II Rok czytań
Mt 13, 36-43
Bóg ma ogromne miłosierdzie i cierpliwość względem nas, o czym mówi przypowieść o chwaście. Objaśnienie tej przypowieści przez Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii akcentuje sam finał, żniwa, które są obrazem sądu ostatecznego. Wówczas dopiero rozstrzygnie się, kto naprawdę jest synem królestwa, a kto jest synem Złego. W czasie dojrzewania chwast jest na tyle podobny do zboża, że trudno go odróżnić. Stąd cierpliwość gospodarza, który nie chce, by słudzy „zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy” (Mt 13,29). Jego troska o dobro jest o wiele większa niż chęć karania zła. Dla obrony dobra Bóg jest w stanie cierpliwie znosić zło. Zawsze jednak ma to granicę; jest nią sąd ostateczny, na którym aniołowie „zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,41n).
Potępieni zostaną synowie Złego, ci, którzy świadomie wybrali zło, nie reagują na słowa napomnienia i nie chcą szukać drogi powrotu do Boga. To, że człowiek może ostatecznie wybrać zło, mimo światła objawienia, świadczy o wolności, jaką go Bóg obdarzył. Możemy konsekwentnie odrzucić Boga i Jego miłosierdzie. Jest to przerażająca perspektywa, ale jest ona konsekwencją naszej wolności.