Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem
Jezus nie opuszcza także nas, gdy jesteśmy przygnieceni rozmaitymi trudnościami. Przychodzi do naszych domów, gdy jesteśmy złożeni chorobą, siada obok szpitalnych łóżek, bierze za rękę. Jezus jest stale obecny, choć nigdy swojej obecności nie narzuca.
2024-07-29
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 11, 19-27
XVII tydzień zwykły
W Ewangeliach mamy trzy sceny, w których pojawiają się Maria i Marta, siostry Łazarza, przyjaciela Pana Jezusa. Ciekawe, że ewangeliści poświęcają im więcej uwagi niż samemu Łazarzowi! Prawdopodobnie w ich domu tradycyjnie gościł Pan Jezus. Wiemy z innych fragmentów Ewangelii, że Pan Jezus nie szedł do ludzi, którzy Go nie chcieli przyjąć. Widocznie Łazarz, Marta i Maria byli bardzo gościnni. Wydaje się, że relacja Pana Jezusa do Łazarza, Marty i Marii jest znakomitym obrazem Jego odpowiedzi na przyjaźń. Kiedy odnajduje w człowieku podobnego ducha miłości i otwartości, chętnie przybywa do niego. A Pan Jezus wyraźnie lubił przebywać w domu Łazarza, Marty i Marii. To największy dar dla tego, kto ma otwarte serce.
Jezus nie opuszcza swoich przyjaciół nawet w obliczu śmierci. W Ewangelii czytamy Jego zapewnienie: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (Łk 11,25). I rzeczywiście jako dowód na prawdziwość swoich słów wskrzesza Łazarza. Dalej mamy Jego zapewnienie: „Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11,25n).
Jezus nie opuszcza także nas, gdy jesteśmy przygnieceni rozmaitymi trudnościami. Przychodzi do naszych domów, gdy jesteśmy złożeni chorobą, siada obok szpitalnych łóżek, bierze za rękę. Jezus jest stale obecny, choć nigdy swojej obecności nie narzuca.