Rutyna kontra miłość

Potrafimy dobrze wymierzyć i przyszyć wygodną łatę Ewangelii do naszego życia. Smakujemy wino, ale nie zmieniamy serca. Wypełniamy praktyki, ale nie kochamy. Jesteśmy „w porządku” przed ludźmi, ale naprawdę nosimy w sobie zdzierców, oszustów i formalistów.

2024-07-05

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 9,14-17
XIII tydzień zwykły, wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, święto patronalne Apostolstwa Chorych

Okazuje się, że można być bardzo religijnym ale mało wierzącym! Uczniowie Jezusa nie poszczą, nie umartwiają się, nie odprawiają długich modłów. Bo i po co mają to robić, skoro jest z nimi Jezus… Kiedy Jezus jest blisko, trwa święto, jest radość. Post i modlitwa są po to, by nie stracić z Nim kontaktu, by nie pobiec za tym, czym kusi świat, który przemija, by nie ulec zmysłowości i by przede wszystkim nie poddać się w niewolę złego ducha, którego celem jest oddzielić nas od Boga.

Radość i święto, które są w nas łatwo jednak stracić, gdy przychodzi przyzwyczajenie i rutyna, pragnienie stabilizacji. Smakujemy wówczas „stare wino” zamknięte w bukłakach samego tylko prawa i rytuałów. Stajemy się zwykłymi formalistami w wierze. Jest w nas już tylko religijność, nie zaś głęboka i żywa wiara!

Tymczasem Jezus zaprasza nas do wejścia w nową, ciągle świeżą, odkrywczą i zaskakującą relację miłości z Nim. Ta relacja może wydawać się czymś ryzykownym, bo nieznanym i nowym. Ale tylko to „młode wino” autentycznej miłości i zażyłości z Jezusem będzie w stanie uczynić z naszego życia święto.

W dzisiejszej Ewangelii „stare wino” symbolizuje religijność sprowadzoną do formalizmu i przyzwyczajeń, a nie wynikającą z przemiany serca. Stary bukłak to pobożność wyrażająca się tylko w rytuałach i formułkach. Jeśli człowiek swoją religijność sprowadzi tylko do tego, co powinien i co jest przykazaniem, wówczas trudno będzie mu zrozumieć, że można na co dzień chodzić w obecności Boga, że można świętować bliskość Oblubieńca, że każda chwila życia może być weselną ucztą. Religijny formalizm nigdy nie rozumie wewnętrznych poruszeń i tęsknoty za Bogiem.

Wszyscy wciąż drepczemy w starych łachach formułek i powinności. Potrafimy dobrze wymierzyć i przyszyć wygodną łatę Ewangelii do naszego życia. Smakujemy wino, ale nie zmieniamy serca. Wypełniamy praktyki, ale nie kochamy. Jesteśmy „w porządku” przed ludźmi, ale naprawdę nosimy w sobie zdzierców, oszustów i formalistów.

Dobrze, że Jezus zaprasza mnie do głębokiej, nieudawanej i zażyłej relacji miłości. Dobrze, że przed Nim nie muszę niczego udawać. Dobrze, że On daje mi nową szatę radości i nowe bukłaki nadziei.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024