Złapani na gorącym uczynku
Im częściej uda nam się kogoś „złapać na gorącym uczynku” czynienia dobra, im częściej sami na takim uczynku zostaniemy „złapani”, tym większa szansa, że nasz świat stanie się lepszy.
2016-09-05
Łk 6, 6-11
Zapewne przypominamy sobie uczucie wątpliwej satysfakcji, kiedy to udało nam się kogoś złapać na gorącym uczynku, zwłaszcza jeśli ten uczynek do dobrych nie należał. Podobne uczucie musiało towarzyszyć faryzeuszom i uczonym w Piśmie, kiedy wydawało im się, że na takim uczynku przyłapali Jezusa. Cóż za doskonały pretekst, aby rozpocząć z Nim otwartą walkę!
Dzisiejsza Ewangelia opisuje Jezusa nauczającego podczas szabatu w synagodze. Jak zwykle, oprócz towarzyszących Mu stale ludzi o czystych sercach śledzili Go właśnie faryzeusze i uczeni w Piśmie. Nadarzała się przecież wspaniała okazja, aby oskarżyć znienawidzonego Nauczyciela o nieprzestrzeganie ważnego żydowskiego zwyczaju. Ewangelista pisze, że gdy Chrystus uzdrowił człowieka z niesprawną ręką „wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi”.
Przyznam, że nieraz zastanawiało mnie, dlaczego właściwie ci „strażnicy Prawa byli tak przeciwni uzdrowieniu w szabat. Nawet sam Jezus zapytał ich o to: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? Życie ocalić czy zniszczyć?”. Co może być złego w czynieniu dobra? Oto właśnie chodzi, że… nic. A raczej przeciwnie. Faryzeuszom chodziło tylko o pretekst. Nie obchodziło ich w gruncie rzeczy ani przestrzeganie prawa, ani wyświadczone przez Jezusa – Pana szabatu – dobro.
Uderzmy się we własne piersi. Czy niekiedy i my nie ubieramy się w faryzejskie szaty, kiedy na przykład próbujemy umniejszyć czyjeś zasługi, aby nasze zyskały na wartości? Albo kiedy z rozmaitych względów oburza nas czyjś dobry uczynek, bo naszym zdaniem jego adresat na to nie zasługiwał, bo „można było te środki lepiej spożytkować”, bo „nie powinno się psuć ludzi pomaganiem”? Każda taka postawa prawie zawsze wypływa z ludzkiej pychy. Tymczasem Jeus
uczy nas dziś pokory. Pokazuje, że w każdym czasie i w każdej sytuacji dobro jest najważniejsze i nie można ponad nie stawiać niczego innego. Im częściej uda nam się kogoś „złapać na gorącym uczynku” czynienia dobra, im częściej sami na takim uczynku zostaniemy „złapani”, tym większa szansa, że nasz świat stanie się lepszy.