Najbliżsi Pana

Nie ma innego sposobu, żeby stać się najbliższym Jezusowi, jak pragnąć wypełnić wolę Boga w swoim życiu.

zdjęcie: Canstockphoto.pl

2016-09-20

II Rok czytań
Łk 8, 19-21

Jesteśmy świadkami sceny, kiedy Jezusowi nauczającemu tłum ludzi, ktoś przynosi wiadomość, że Jego Matka i bracia, pragną się z Nim spotkać. Jezus pozostaje jakby niewzruszony tą informacją i naucza dalej. Bardzo plastyczna jest ta scena. Widzę ją oczami serca. Pan Jezus wyciąga rękę ku tłumowi i mówi: oto Moja matka i Moi bracia, oto oni. Mówi to w sytuacji, gdy ktoś próbuje sobie rościć większe prawo do Niego. Wtedy wyciąga rękę i wskazuje na tłum.

I ja tę rękę czuję dzisiaj na sobie, czuję jak na mnie pokazuje Pan Jezus. Ważne przesłanie płynie z tej ewangelicznej sceny. Dosyć często czujemy się pominięci przez Boga. Pominięci, to znaczy: innym się dostaje Jego łaska, inni otrzymują Jego bliskość, ja zostaję pominięty tak jak święty Tomasz, którego nie było wraz z pozostałymi Apostołami, gdy przyszedł zmartwychwstały Pan. Tomasz czuł się pominięty i my też często tak się czujemy. W takich momentach potrzebujemy zobaczyć tę scenę, gdy Jezus pokazuje na wszystkich – cały ten tłum uczniów, którzy są przy Nim i którzy chłoną Jego słowa: ci, którzy słuchają, ci, którzy chcą pełnić wolę Ojca – to są Jego bracia, to są Jego najbliżsi.

Nie ma innego sposobu, żeby stać się najbliższym Jezusowi, jak pragnąć wypełnić wolę Boga w swoim życiu. Wobec Jezusa nie muszę czuć się człowiekiem drugiej kategorii. I na mnie wskazuje swoją ręką i mówi: ty jesteś Moim przyjacielem, ty jesteś Moim bratem, ty jesteś Moją siostrą.

Słowa Jezusa ukazują Jego miłość do każdego człowieka. To nie Maryja została „zdegradowana” do poziomu każdego z nas, ale każdy, kto idzie za Jezusem został podniesiony do rangi Jego najbliższej rodziny. Podobny sens mają słowa Chrystusa umierającego na krzyżu, wypowiedziane do Matki i umiłowanego ucznia: „Oto syn twój” i „Oto Matka twoja”. Tam jeszcze bardziej podkreślają związek Maryi z każdym uczniem Chrystusa, który ma zadanie „wziąć ją do siebie” (zob. J 19, 25-27).

Bliskość to nie zawsze pokrewieństwo. Bliskość często nie ma nic wspólnego z więzami krwi. Bliskość to kochanie jednym sercem. Jeśli moje serce będzie kochało na wzór Jezusowego Serca – pozostanę najbliższa Jezusowi.

Cogiel Renata Katarzyna, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024