Zamyślenia adwentowe
Nie przegapmy przyjścia Chrystusa, abyśmy mogli stanąć przed Synem Człowieczym bez lęku i trwogi. A przede wszystkim czuwajmy, nie dajmy się uśpić obietnicom i mirażom ziemskiego dobrobytu.
2016-11-27
Adwent, to czas radosnego oczekiwania. Tak najczęściej określamy okres w roku liturgicznym, który poprzedza Boże Narodzenie. Oczekujemy na Przyjście Syna Bożego. Święty czas adwentowy jest także przypomnieniem pewnej prawdy, ogarniającej całe ludzkie dzieje, że Chrystus przyjdzie powtórnie, aby chwałą zmartwychwstania umarłych zakończyć dzieje świata. Zapowiadał przecież: „Przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem „ (J 14,3 ). Kiedy odszedł strapieni apostołowie usłyszeli potwierdzenie tej zapowiedzi: „ Ten Jezus wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” ( Dz 1,11 ). A zatem przyjdzie. Nikt z nas jednak nie wie, kiedy dokładnie to nastąpi. Kogo jednak w dzisiejszym świecie interesuje przyjście Pana?. Kto o tym myśli, kto się tym przejmuje? Cały świat współczesny, cała nasza cywilizacja nastawiona jest na doczesność, na szybki sukces i natychmiastowy zysk. Kogo dzisiaj obchodzi jakiś bliżej nieokreślony „Dzień Paruzji”, skoro codzienność przynosi ze sobą tyle kłopotów i zmartwień, tyle realnych wyzwań i trosk?. Codzienność nas pochłania. A może warto by było obudzić się z letargu i uśpienia, otrząsnąć się z tej doczesnej nad-aktywności i zapytać: co tak naprawdę jest najważniejsze w moim życiu? Adwent to nie tylko czas oczekiwania na Boże Narodzenie, to nie tylko okres przedświątecznych porządków i bieganiny za prezentami pod choinkę, ale to przede wszystkim czas na przygotowanie na przyjście Boga- Człowieka, na spotkanie go w naszym życiu, czas czujności i wyczekiwania na coś, co naprawdę jest ważne, a nawet najważniejsze w naszym życiu. Na powtórne przyjście Pana, wszyscy musimy być tak przygotowani, jakby miało to wydarzyć się już za chwilę. Dlatego też, tak ważne jest to, aby nieustannie czuwać. Czuwanie to nie oznacza jednak ucieczki od codziennych zajęć i pracy nad sobą. Przeżywanie Adwentu powinno nas mobilizować do uporządkowania swego wnętrza tak, aby powitać Pana czystym sercem. Każdy Adwent to czas nawrócenia, by jeszcze raz, ale już głębiej i pełniej, przebyć drogę Jezusa, która jest drogą całego Kościoła.
Nieustannie doświadczamy, że nasze życie bywa często trudne, pełne współzawodnictwa i jest rzeczą normalną że człowiek próbuje uciec od tej rzeczywistości, lub próbuje ją zagłuszyć sięgając po różnego rodzaju środki zagłuszające.
Jedno jest jednak pewne. Nigdy nie uda się nam uciec przed samym sobą. Drogi która poprowadzi nas do szczęścia i harmonii musimy szukać w swoim wnętrzu. Poszukiwania te zakończą się sukcesem tylko wtedy, gdy w naszym wnętrzu odnajdziemy Jezusa, gdyż tylko On pozwoli nam odkryć prawdę o nas samych, o naszym życiu, o naszych relacjach z Bogiem i bliźnimi.
Żyjemy w niełatwych czasach, gdzie często nasza wiara jest wyśmiewana czy poddawana w wątpliwość. Może to przyczynić się do tego, że w naszym sercu pojawiają się rożne wątpliwości. Nie powinno nas to jednak zniechęcać.
Szczere spotkanie z Jezusem na modlitwie to doskonała szansa aby wypowiedzieć przed Nim to, co nas najbardziej dręczy, lub budzi nasz opór w wierze. Ważne jest abyśmy wypowiedzieli przed Jezusem wszystkie wątpliwości , do których do tej pory nie przyznawaliśmy się przed Nim. Możemy być pewni, że Jezus nie pozostawi naszych pytań i wątpliwości bez odpowiedzi. Udziela ich jednak na swój własny sposób.
Adwent to też czas oczekiwania w ciemnościach, który symbolizuje człowieka pogrążonego w grzechu, szukającego jednak ratunku i światła. Tym światłem jest dla nas Matka Jezusowa, jasna Jutrzenka, Zorza poranna, która błądzących prowadzi ku niebu, ku zbawieniu. Ją szczególnie uwielbiamy w Adwencie, zwłaszcza przez nabożeństwa roratnie. Ona jest jakby drabiną Jakubową, po której zeszło na ziemię Zbawienie. Ona jest biblijną tęczą , zapowiadającą pojednanie, kres wszelkiego gniewu i kar. Ona, wybrana na Matkę Zbawiciela, zapowiada koniec nocy oczekiwania i bliskość wschodu Jego przyjścia. Ona w noc betlejemskiego cudu poda nam od żłóbka swego Syna, byśmy napełnieni Jego łaskami, szli przez życie ku wiekuistemu szczęściu.
Nie przegapmy więc przyjścia Chrystusa, abyśmy mogli stanąć przed Synem Człowieczym bez lęku i trwogi. A przede wszystkim czuwajmy, nie dajmy się uśpić obietnicom i mirażom ziemskiego dobrobytu.
„Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”