Naiwność Józefa...?

​​​​​​​Wyobraźmy sobie, że kolega z pracy, ktoś z rodziny, czy po prostu dobry znajomy opowiada o tym, że miał sen i w tym śnie widział coś istotnego, dostrzegł jakieś wskazanie dotyczące jego życia. Może to być związane z obowiązkami zawodowymi, życiem rodzinnym, czy dalszym pomysłem na to, co robić w przyszłości. I poszedł za tym, spełnił to, co mu się przyśniło, wbrew jakimkolwiek racjonalnym przesłankom wynikającym ze zdrowego myślenia. Jakbyśmy zareagowali? Szaleniec, wariat, może chory psychicznie?

2016-12-28

            W naszej epoce dosłownie ubóstwiamy rozum. Jeśli jakaś myśl, idea, pomysł ma choćby cień podejrzenia – od razu go skreślamy mówiąc, że to jest nieracjonalne. Wierzymy bardzo mocno w siłę naszego myślenia i zdolności ludzkiego umysłu. Każde większe przedsięwzięcie musi być przynajmniej kilkakrotnie skalkulowane i dokładnie przemyślane. W ogóle nie zakładamy, że również wewnętrzna intuicja może mieć znaczny wpływ na podejmowane przez nas decyzje. Już XVII-to wieczny francuski myśliciel Błażej Pascal kładł ogromny nacisk na serce, czyli podświadome umiejętności poznawcze człowieka. Twierdził, że bardzo często to one, choć niewytłumaczalne, stanowią ważną osnowę ludzkiego myślenia. I w dużej mierze miał rację. Zawodność rozumu ujawniła się nie jeden raz w historii ludzkości, nie tylko w codziennych, prostych doświadczeniach, ale również w wielkich i poważnych decyzjach. Wystarczy przytoczyć dwa militarne przykłady związane z historią naszego kraju. W XVII wieku Szwedzi, ogarnięci gorączką nienawiści do Polaków, wybudowali największy w dziejach galeon Vasa, który miał stać się najpotężniejszą wówczas machiną wojenną. Niestety, gabaryty dział były tak wielkie, że statek zatonął chwilę po wodowaniu. Również w 1920 roku zapewne nikt nie spodziewał się, że polscy żołnierze powstrzymają o wiele lepiej uzbrojonych i liczniejszych sowietów w bitwie na przedpolach Warszawy. Czysto rozumowe kalkulacje skazywały nas na porażkę.

            Fragment Ewangelii, rozważany dzisiaj, mówi o śnie Józefa, w którym usłyszał wezwanie, aby uciekać przed Herodem, aż do Egiptu. Pan Bóg w Piśmie Świętym wielokrotnie przemawiał przez sen (najbardziej znany przykład podaje Księga Rodzaju w 41. rozdziale opisując dzieje Józefa Egipskiego). Zapewne ta wiedza gdzieś funkcjonowała wśród Żydów, szczególnie pobożnych, a przecież takim był Opiekun Najświętszej Rodziny. Jednak biorąc pod uwagę, że tysiące osób miewały codziennie różnego rodzaje sny, to trudno oczekiwać, żeby każdy dogłębnie analizował swoje senne wspomnienia z minionych nocy. Do tego trzeba, albo naiwności, albo bardzo mocnej wiary. Nie trzeba zgadywać, którą z tych cech posiadał Józef. Z resztą w tradycji chrześcijańskiej, to właśnie on jest przedstawiany jako przykład głębokiej wiary i pokory. Nie posiadamy zapisu ani jednej z jego wypowiedzi, jest natomiast szereg świadectw ogromnego posłuszeństwa Bogu.

            Logiczne myślenie i analizowanie wydarzeń, których doświadczamy, nie stoi w opozycji do wiary i chrześcijaństwa. W historii Kościoła mamy wielu wybitych intelektualistów. Jednak taka postawa musi iść w parze z głębokim, niekiedy ślepym zaufaniem Bogu. I właśnie o tym przypomina nam dzisiaj św. Józef. Jeśli stawiamy wyłącznie na rozum, to z czasem on zostaje ubóstwiony i zaczyna nam zasłaniać prawdziwe oblicze najważniejszych dla nas wartości, w tym Boga. Podejmowane przez nas decyzje, to połączenie rozumowego podejścia, wraz ze spontanicznością i miejscem dla odrobiny szaleństwa, w dobrym tego słowa znaczeniu. A Ty, co bardziej cenisz? Boga, czy pewność własnego umysłu?

Ks. Wąchol Grzegorz, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024