Dać świadectwo

​​​​​​​Jezus dokonał kolejnego skandalu. Przynajmniej w mniemaniu Żydów. On, nauczyciel, prorok, wzór do naśladowania, potencjalny Mesjasz (pamiętamy wątpliwości faryzeuszów, co do tego kim jest Chrystus) łamie jeden z podstawowych i najbardziej rygorystycznie przestrzeganych nakazów – brak jakiejkolwiek aktywności w Szabat.

2017-01-18

I Rok czytań
Mk 3,1-6

Siódmy dzień tygodnia miał być poświęcony Bogu i Prawo żydowskie bardzo szeroko pisało na ten temat (Wj 20,8-11; 23,12; 31,12-17, Kpł 23,3; Pwt 5,12-15) Był to dzień przeznaczony wyłącznie na modlitwę i odpoczynek. Jedynie w naprawę wyjątkowych sytuacjach można było ten nakaz złamać, głównie wtedy kiedy chodziło o ochronę życia. Pouczenie o takiej możliwości odnajdujemy w Talmudzie Babilońskim (Joma, 84b; 85b). Jednak jest to już wytwór dalszej, żydowskiej tradycji, młodszej od pierwotnego, radykalnego nakazu z czasów Mojżesza.

Pomimo ogromnego zgorszenia jakie wywołał Jezus wśród uczonych w  Piśmie, a nawet przestępstwa zagrożonego karą śmierci, uszedł z życiem. Pewnie nie każdemu by się to udało. Starożytny Wschód był pełny różnorakich znachorów, uzdrawiaczy, wróżek, czy samozwańczych medyków, do których zwracano się z przekonaniem, że mogą pomóc. Jednak Chrystus poprzez swój czyn pokazał kim tak naprawę jest. Uzdrowił uschniętą rękę wyłącznie za pomocą słów. To musiało wywrzeć ogromne wrażenie, spowodować poruszenie wśród wszystkich obserwujących to zdarzenie i dać do myślenia. Czegoś podobnego nie mógł zrobić żaden znachor, ani żaden czarodziej. Z ręki, która była całkowicie niesprawna, Chrystus nagle uczynił w pełni władną kończynę. Nie wiemy, co było powodem niesprawności owego człowieka, który doznał tak wielkiego miłosierdzia od Jezusa. Tekst grecki nie mówi nam nic o czasie, czy sposobie w jaki nastąpiła ta niepełnosprawność. Pewnie dlatego, żeby jeszcze mocniej uwypuklić wielkość Jezusa.

Chrystus przez ten jakże donośny gest w oczach ludzkich, a jednocześnie bardzo prosty z punktu widzenia Boga, pokazał kim tak naprawdę jest. Od tej pory nie mona już było pozostawać obojętnym względem Niego. Można było albo uwierzyć i pokochać, jako swojego Pana i Zbawiciela, albo znienawidzić i szukać sposobności do zemsty. Dla nas, czytających opowiadanie o historii sprzed 2 tys. lat, te wydarzenia mogą brzmieć jak powieść fantasty… Jednak niezależnie od tego jak je potraktujemy, będą w nas wciąż drążyć pytanie o to kim jesteśmy i czy potrafimy zaświadczyć o własnej tożsamości tak jak Chrystus w synagodze. Na pytanie kim jesteś? każdy mógłby udzielić wielu odpowiedzi: synem, matką, ojcem, mężem, żoną, pracownikiem, nauczycielem, uczniem, dziadkiem, księdzem… Jezus jest Bogiem i zaświadczył o tym. A Ty, umiesz zaświadczyć o tym kim jesteś i potwierdzić, że każdą ze swoich życiowych ról odgrywasz najlepiej jak potrafisz?

Ks. Wąchol Grzegorz, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024