Dzielić się miłością

Miłość dzielona bez rozgłosu i wrzawy zapisuje się w sercu samego Boga

 Danuta Dajmund

Danuta Dajmund

2017-02-11

I Rok czytań
Mk 8, 1-10

Dzisiejsza Ewangelia opisuje jeden z najbardziej spektakularnych cudów, jakich dokonał Jezus. To cudowne rozmnożenie 7 bochenków chleba i nakarmienie nimi ponad 4 tysięcznego tłumu towarzyszących mu słuchaczy.

Na to wydarzenie można spojrzeć pod różnym kątem. Pierwsze, co mi się nasunęło, to pytanie, czy wszyscy słuchacze Jezusa byli świadomi tego, co się właśnie dokonało na ich oczach? Cztery tysięcy osób – nie licząc kobiet i dzieci, których być może było drugie tyle – to naprawdę sporo ludzi. W takiej ciżbie nie jest trudno przegapić fakt, skąd właściwie wziął się chleb, który im podano. Dla tych ludzie, zapewne tak, jak dla ludzi wszystkich czasów i pod każdą szerokością geograficzną, najważniejsze było, nie to, skąd pochodził chleb, ale to, że przestali być głodni, że ktoś – nieważne kto – zadbał także o ich żołądki.

Zresztą i sam Jezus jakby starał się pozostać w cieniu. „Przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka»”. A kiedy uczniowie zdawali się być bezsilni - no bo jakże na pustkowiu nakarmić tylu ludzi chlebem - Jezus wziął od nich to co mieli, czyli – jak relacjonuje Ewangelista św. Marek – 7 bochenków chleba i kilka rybek, odmówił dziękczynienie, połamał je i dawał uczniom, aby to oni rozdawali je ludziom.

Bo na tym polega bezinteresowna miłość. Miłość, która jest darem z siebie. Niemal w każdej parafii w naszej ojczyźnie żyją ludzie ubodzy, którzy często nie mają co włożyć do ust, nie mają w co się przyodziać, lub mieszkają w warunkach niegodnych człowieka. Jest ich wielu. Ale wielu jest i takich, którzy bez werbli i okrzyków przychodzą im z pomocą, czasem zupełnie anonimowo, wiedząc, że miłość dzielona bez rozgłosu i wrzawy zapisuje się w sercu samego Boga. Są i tacy, którzy jak uczniowie Jezusa, pośredniczą w rozdzielaniu tych „bochenków miłości” – członkowie zespołów charytatywnych czy szkolnych kół Caritasu lub inni wolontariusze. To oni są niejako przedłużonymi ramionami samego Jezusa.

Dziś, gdy obchodzimy Światowy Dzień Chorego nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednej grupie  „głodnych”, oczekujących „daru miłości”. To ludzie chorzy, cierpiący, niepełnosprawni i posunięci w latach. Ale ich rola w tym „Cudzie miłości” jest szczególna, bo podwójna. Są nie tylko odbiorcami ,ale i dawcami miłości miłosiernej. Poprzez dar swego cierpienia i modlitwy dobrowolnie ofiarowanej Bogu wyjednują światu wiele potrzebnych łask. To przykład ich cierpienia złączonego z cierpieniem Jezusa pobudza innych do wiary, nadziei i miłości

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024