Prawo miłości
Sprawiedliwości nie można sprowadzić do doskonałej znajomości kodeksów prawa. Prawo jedynie wykazuje człowiekowi popełniony grzech, i stwierdza, że „zapłatą za grzech jest śmierć”.
2017-03-10
I Rok czytań
Mt 5, 20-26
Fragment dzisiejszej Ewangelii jest częścią Jezusowego Kazania na Górze. W całym Kazaniu Jezus przeprowadza nas z poziomu skostniałego patrzenia na Prawo, które ocenia jedynie zewnętrzne czyny, do poziomu intencji serca, które są źródłem czynów. Jezus nie przynosi nam jakichś nowych wymagań moralnych, znacznie bardziej „wyśrubowanych” ale przynosi dar serca nowego, prawdziwie uwolnionego od grzechu. To serce synowskie, uzdrowione i posłuszne Duchowi Świętemu będzie zdolne pojąć i zaakceptować nowe Prawo, które jest w nie wpisane.
Jezus wskazuje na uczonych w Piśmie i faryzeuszów jako tych, którzy dobrze znają Prawo i gorliwie je wypełniają; są oni przykładem doskonałej obserwacji przepisów. Jeśli więc ludzie najbardziej sprawiedliwi i doskonali nie mają sprawiedliwości wystarczającej, by znaleźć się w królestwie Bożym, to o jakiej sprawiedliwości mówi Jezus? Otóż sprawiedliwości nie można sprowadzić do doskonałej znajomości kodeksów prawa. Prawo jedynie wykazuje człowiekowi popełniony grzech, i stwierdza, że „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23). Nie daje ono jednak siły, by stać się sprawiedliwym i wypełniać wolę Bożą. Znajomość Prawa nie może zastąpić miłości w sercu, która przenika myśli, słowa i czyny człowieka, która daje mu życie.