O tęsknocie za Bogiem i świątynią
Z Księgi Psalmów. Pragnienie Boga rodzi się w sercu. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 42.
2017-06-19
Autor Psalmu 42 przebywał w okolicach źródeł Jordanu, w pobliżu góry Hermon (2 814 m n.p.m.). Mógł być stałym mieszkańcem tych ziem lub uprowadzonym przez pogan lewitą, któremu przyszło żyć pośród ludzi pogardzających Bogiem. Nie jest też wykluczone, że był on Izraelitą mieszkającym pośród Izraelitów, którzy z czasem utracili swoją więź z Bogiem. Osamotnienie religijne oranta oraz brak uszanowania przez otoczenie jego wiary, stały się modlitewnym bodźcem, inspirującym do skierowania lamentacji do Boga. Wyraża ona tęsknotę psalmisty za świątynią jerozolimską oraz pragnienie głębokiej więzi ze swoim Bogiem.
Układ tekstu: pierwsza lamentacja (wersy 2-5); myśl przewodnia tworząca refren (wers 6); druga lamentacja (wersy 7-11); myśl przewodnia tworząca refren (wers 12). W nagłówku (wers 1) znalazła się informacja dotycząca „synów Koracha”. Psalm ten otwiera grupę pieśni, w których są oni wymienieni (zob. Ps 44-49; 84; 85; 87; 88). Byli znani jako „śpiewacy świątynni” (2 Krn 20,19).
Pierwsza lamentacja składa się z dwóch członów: wprowadzenia (wersy 2-3) oraz skargi (wersy 4-6). Wprowadzenie tworzy wymowny obraz łani poszukującej wody. Psalmista nawiązał do pory suchej, kiedy wysychają potoki, a pragnienie daje coraz bardziej znać o sobie zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Wie on, co oznacza życiodajna więź z Bogiem. Wie również, że jak w codziennym życiu nic nie zdoła zastąpić krystalicznej, źródlanej wody, tak też nic nie jest w stanie wypełnić pustki po Bogu, gdy człowiek wyrzuci Go ze swojego serca (zob. także skargę Jeremiasza – Jr 2,13). Orant trwa przy Bogu, tęskni za Jego świątynią (wers 3). Przeżywa czas duchowej pustyni, pozostając jednak wiernym Bogu. Czasem Bóg daje człowiekowi doświadczenie duchowej pustyni, nie pytając go o zgodę. Pustynia uwrażliwia jednak na wodę – „Boga żywego”.
Dalsza część pierwszej lamentacji, to skarga (wers 4) i rozpamiętywanie szczęśliwych chwil, kiedy psalmista uczestniczył w Jerozolimie w kulcie świątynnym (wers 5). Łzy oranta mogą wyrażać ból i tęsknotę za Bogiem i równocześnie rozdrażnienie z powodu szyderczego pytania „gdzie jest twój Bóg?” (Ps 42, 4), które codziennie stawiali mu odchodzący od Boga Izraelici lub poganie mieszkający u stóp Hermonu. W utrapieniu psalmista odniósł się do przeżywanych niegdyś pielgrzymek do „domu Bożego” oraz liturgii związanej ze świątynią. Na ranę duchowego osamotnienia i tęsknoty za bliskością Boga kładzie balsam wspomnień i przeżyć związanych z dobrodziejstwem, jakim było pielgrzymowanie do świątyni i trwanie w niej przy Bogu (wers 5). Wspomnienie otrzymanego niegdyś dobra łagodzi aktualne cierpienia. Tego rodzaju ukierunkowanie myśli chroni przed pustką i rozpaczą, wynikającą z przekonania, że Bóg mógłby zapomnieć o człowieku. On cały czas jest przy człowieku, nawet jeśli w danym okresie życia, pośród przeżywanych cierpień, człowiek nie potrafi doświadczyć Jego stałej obecności.
Na tym etapie swojej modlitwy psalmista nie stawia Bogu pytania „dlaczego tak jest?”, ale kieruje je pod swoim adresem (wers 6). Pyta siebie o nadzieję i równocześnie nadzieją pociesza siebie. We wcześniejszym pytaniu skierowanym do oranta „gdzie jest twój Bóg?” (Ps 42, 4) można także doszukać się refleksji o wierność Boga. Hagiograf nie podejmuje tego zagadnienia. Bóg jest dla niego gwarantem nadziei. Wie, że nie wszystko zależy od człowieka. Jest świadomy, że bez zawierzenia Stwórcy, nigdy nie doświadczy prawdziwej i życiodajnej nadziei.
Natchniony wieszcz powraca do lamentacji (wersy 7-11). Ogólnie określił swoje położenie topograficzne (wers 7), bardziej szczegółowo opisał natomiast swoje położenie duchowe. Refleksyjny jest całościowy obraz wody. Najpierw ożywczy strumień (wers 2), potem pełne bólu łzy (wers 4), by w wersie 8 spotkać zagrażające życiu nawałnice i fale. Każdy z tych obrazów w różny sposób oddaje ten sam stan ludzkiego udręczenia. W życiu, które orant przedstawił nic nie było proste. Nie utracił jednak wiary w Boga. Stale praktykował modlitwę (wers 9), która wzmacniała jego więź z Bogiem. Modlitwa nie musi być bowiem barwna i relaksująca, aby była dobra. Ma być wierna – wtedy będzie ufna i głęboka, chociaż często naznaczona również walką.
Aspekt zmagań psalmisty ponownie uwydatniają wersy 10-11. Powraca pytanie „dlaczego?”. Tym razem orant kieruje je do Boga, który jednak milczy. Z niczego nie musi się człowiekowi tłumaczyć, ale nigdy nie pozostawia człowieka samego. Orant był o tym głęboko przekonany, dlatego w wersie 12 powrócił do kwestii swojej duszy i nadziei. Temat ten, stanowiący motyw przewodni całego utworu, podjął już w wersie 6.
Im większa miłość człowieka do Boga, tym większa ludzka tęsknota za Nim. Im większa pogarda Bogiem ze strony otoczenia, tym większy ból tego, który miłuje Boga. Zmagania w wierze i pytania do Boga nie muszą oznaczać słabej wiary lub braku zaufania wobec Niego. Bóg jest tak wielki i niepojęty, że ludzki umysł nie potrafi Go ogarnąć, chociaż w różnoraki sposób próbuje i ma prawo próbować.
„Żyj w wierze i nadziei, choćbyś chodziła wśród mroków, bo w tych mrokach Bóg zbliża się do duszy. Zdaj się we wszystkim na Boga, do Niego bowiem należysz i On cię nie zapomni. Nie myśl, że Bóg cię samą pozostawia, bo tym sprawiałabyś Mu przykrość” – radzi udręczonej i tęskniącej za Bogiem duszy św. Jan od Krzyża.
Zobacz całą zawartość numeru ►