Genealogia Boża i ludzka
Jako człowiek jestem wpisany w album rodzinny Boga. Każdy dzień mojego życia to kolejna fotografia, zatrzymany w biegu kadr mojej własnej historii.
2017-09-08
I Rok czytań
Mt 1, 1-18
Treścią dzisiejszej Ewangelii jest rodowód Jezusa. Mnóstwo dziwnie brzmiących imion oraz informacji kto był czyim synem. Trochę nietypowe jak na Ewangelię. Żadnej konkretnej nauki, żadnego przykazania, żadnej wskazówki, żadnej przypowieści. Po co więc Kościół daje do rozważenia słowa, które są tylko spisem pokoleń i mogą stanowić co najwyżej historyczną ciekawostkę? A jednak tekst ten jest czymś więcej, niż tylko gratką dla historyków.
Zawsze, kiedy czytam rodowód Jezusa, czuję się tak, jakby Bóg przypominał mi, że jestem kimś ważnym. Ważnym nie ze względu na majątek, pozycję, stanowisko czy wykształcenie. Jestem kimś ważnym, bo należę do rodu Jezusa. Jestem częścią Jego pokolenia, częścią Jego historii, częścią Jego życia.
Słowo Boże przypomina mi dzisiaj, że nie jestem kimś „znikąd”. Przypomina mi, że nie jestem zbiegiem okoliczności, przypadkiem, wybrykiem natury. Przypomina mi, że jestem częścią Bożego planu miłości i że mam w tym planie swoje niepowtarzalne i wyjątkowe miejsce. Słowo Boże przypomina mi dzisiaj także o tym, że są obok mnie członkowie mojej rodziny. Bóg uczynił mnie bowiem częścią swojej „sztafety pokoleń”, ale podarował mi także rodzinę „z krwi”. Jestem więc nie tylko umiłowanym dzieckiem Boga, ale także ukochanym dzieckiem rodziców, wnukiem dziadków, prawnukiem pradziadków…
W sercu rodzi się wdzięczność za mój własny rodowód. Dziękuję Bogu za wszystkich, którzy uczyli mnie żyć, kochać, służyć. Dziękuję Bogu, że jestem częścią konkretnej rodziny. Dziękuję za dar życia, który otrzymałam od Boga za sprawą miłości rodziców, dziękuję za rodzeństwo, dziękuję za każdego, z którym łączą mnie więzy krwi.
Należę także do wielkiej rodziny Kościoła i wiary. Za tę rodzinę również pragnę dziękować. Ta rodzina jest częścią mojego rodowodu. Ta rodzina przyjęła mnie w dniu Chrztu. Ta rodzina mnie wychowała, ukształtowała i do dzisiaj umacnia. Historia mojego życia wpisana jest więc w podwójną genealogię – Bożą i ludzką. Jako człowiek jestem wpisany w album rodzinny Boga. Każdy dzień mojego życia to kolejna fotografia, zatrzymany w biegu kadr mojej własnej historii. To wielki dar, że moja mała ludzka historia jest częścią historii zbawienia.