Rozważania różańcowe
Październik to czas poświęcony modlitwie różańcowej, w której rozważamy tajemnice z życia Jezusa i Maryi. W modlitwie tej odnajdujemy także własną historię życia i prosimy o łaskę wiernego kroczenia Bożymi drogami.
2017-09-28
TAJEMNICE RADOSNE
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa (Łk 1, 38).
We włoskiej Florencji, w Galerii Uffizi, zachwyca artystycznym pięknem obraz „Zwiastowanie Maryi” mistrza Leonarda da Vinci.
Wszystko jest na mim renesansowo harmonijne i uporządkowane. Kompozycja tchnie nadprzyrodzonym spokojem i równowagą.
Maryjne fiat na wolę Najwyższego jest w tej scenerii bezdyskusyjne i oczywiste.
Święta Dziewica czuje się bezpieczna. Każdy, kto zna życie Jezusa z Nazaretu i Jego Matki wie,
że nie zabraknie im potem niezrozumienia, odrzucenia, judaszowej zdrady i Golgoty.
Na to również Maryja wypowiada swoje fiat w geście bezgranicznej ufności Bogu.
Maryjo, uproś nam łaskę pełnej zgody na wolę Boga w naszym życiu!
Nawiedzenie świętej Elżbiety
A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1, 43).
W starych żywotach wszystkich świętych zdecydowana większość postaci ma oblicza poważne, niekiedy smutne lub zamyślone.
Jest jednak scena, która promienieje uśmiechem. To nawiedzenie św. Elżbiety przez młodziutką Mamę – Maryję.
Obie kobiety patrzą na siebie z miłością, czule się dotykają i emanują tym niecodziennym pięknem,
które noszą w sobie kobiety w stanie błogosławionym.
Jakaż musiała być uświęcająca moc tego jedynego w historii świata spotkania, spotkania Matki Bożego Baranka
z Matką Tego, który ogłosi Jego obecność pośród ludzi! Owocem tego spotkania były: pokój i dobro.
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy w kobietach noszących pod swoim sercem nowe życie, dostrzegali znak Bożej miłości i dobroci!
Narodzenie Pana Jezusa
Dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan (Łk 2, 11).
Kiedy w latach dzieciństwa przyglądałem się „stajenkowej” scenie Bożego Narodzenia, chciałem być jednym z Trzech Mędrców,
bo oni jednoznacznie przywędrowali do Betlejem, by powitać Zbawiciela.
Ostatecznie mogłem też być pasterzem, bo i oni nie pozostali głusi na wezwanie Archanioła.
Z czasem zrozumiałem jednak, że wymarzoną rolą w stajence jest – być osiołkiem albo wołkiem.
To właśnie te zwierzaki swoją prostotą i ciepłem podarowały małemu Mesjaszowi najwięcej czułości i przyjemności.
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy wszystkim potrzebującym bliskości, potrafili darować cząstkę siebie!
Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni
Oto wziął Je w objęcia i błogosławił Boga (Łk 2, 28).
Zdarza się, że ciszę kościelnej samotności przerywa zgrzytnięcie wielkich drzwi.
Zaraz potem pojawia się w nich mały człowieczek w krótkich spodenkach albo z fikuśnymi kucykami na głowie
i jeszcze młoda mama pchająca przed sobą wózek.
Szybko podążają w stronę prezbiterium albo zatrzymują się przy jakimś bocznym ołtarzu.
Małe dziecięce oczka doznają tajemnicy sacrum.
W tym samym momencie mama podnosi wzrok w stronę Obecnego i trwa w bezgłośnej rozmowie.
Czasem w tej chwili bliskości spada łza wzruszenia.
Tak oto, od wieków, na wzór Symeona i prorokini Anny, kolejne pokolenia ofiarowują nowy cud życia Dawcy Życia.
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy Bogu dedykowali swoje życie i życie tych, których kochamy!
Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni (Łk 2, 46).
Są ludzie, którzy ciągle poszukują sensu życia. Zadają trudne pytania, drążą problemy egzystencjalne i „filozofują”.
Czytają przy tym uczone książki i słuchają rad mądrych głów.
Zdarzają się też tacy, którzy ustawicznie uganiają się za szczęściem.
Definiują je jako: zdrowie, wolność, pieniądze, miłość. Są zdolni uczynić wszystko, by je zdobyć.
Niektórzy z tych poszukiwaczy zyskują łaskę, by na moment zatopić swoje życie w obrazie bielusiej hostii – w Nim, obecnym i wyczekującym.
Wtedy też odnajdują Jezusa – sens i szczęście… Choć czasem zajmuje im to więcej niż trzy dni.
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy zdążyli odnaleźć i odczuć prawdziwą Bożą obecność w naszym życiu!
TAJEMNICE ŚWIATŁA
Chrzest Pana Jezusa w Jordanie
A gdy Jezus został ochrzczony głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3, 16-17).
Moja babcia z wielkim nabożeństwem traktowała wodę święconą. Często dolewała jej do kropielniczki wiszącej przy wejściu do domu.
Każdy kto wychodził z domu żegnał się i powtarzał: „Z Panem Bogiem”; wracając zaś mówił: „Szczęść Boże” i kreślił znak krzyża.
Woda święcona była także używana w czasie burzy. Kiedy grzmiało i błyskało babcia chodziła po strychu,
maczała palce w kropielnicy i błogosławiła cały dom. Krople święconej wody spływały też po czołach domowników w czasie choroby.
To nie był pusty rytuał. Daleko bardziej była to przesycona modlitwą wiara w moc Chrystusa, oczyszczającego duszę i ciało.
Maryjo, wypraszaj nam łaskę czystości myśli, pragnień i czynów!
Objawienie się Pana Jezusa w Kanie Galilejskiej
Odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono także Jezusa i Jego uczniów (J 2, 1-2).
Miałem kolegę Karola, z którym dawno temu przeżywałem oazę młodzieżową w Krakowie. Karol był wyjątkowo spokojny, cichy i małomówny.
Kiedyś miał odśpiewać psalm responsoryjny w bazylice dominikanów. I odśpiewał… fantastycznym basem. Wszyscy oniemieli!
Grażyna zaś była molem książkowym. Bez przerwy z nosem w książkach. Nie było z niej żadnego zabawowego pożytku.
Dzisiaj pracuje w klinice ortopedycznej w Chicago. Ale niespodzianka!
Bartek stronił od kościoła. Pan Bóg był od zawsze dla niego „postacią dyskusyjną”. Sześć lat temu poważnie zachorował. Nie zwątpił.
W takich ekstremalnych okolicznościach otwarły mu się oczy na Boga. Kiedyś mi powiedział: „Jacek, ta choroba, to moja Kana Galilejska”.
Szok i zdziwienie!
Maryjo, wypraszaj nam łaskę zadziwienia się Panem Bogiem w każdych okolicznościach!
Głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 14-15).
Zdarzają się: podkówki, serduszka, słoniki, listki, koniczynki, znaki zodiaku, pierwsze litery imienia, gwiazdki, motylki… I tak bez końca.
Pracując w branży radiologicznej, dostrzegam na ludzkich szyjach te wszelkie rodzaje przywieszek i wisiorków.
Perspektywa 30 lat pracy podsuwa wnioski. Krzyżyki jeszcze bywają, medaliki to absolutna rzadkość.
Czy noszenie krzyżyka lub medalika to wyznanie wiary? Niekoniecznie. Na pewno jednak widoczny znak przynależności do wspólnoty Kościoła.
Czy noszenie krzyżyka lub medalika to wielkie świadectwo? Niekoniecznie. Na pewno jednak impuls do postawienia pytania: „Do kogo ja należę?”.
Maryjo, wypraszaj nam łaskę odważnego mówienia o sobie: „Jestem Chrystusowy!”.
Przemienienie na górze Tabor
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i wyszedł na górę [...] Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy odmienił się, a Jego odzienie stało się lśniąco białe (Łk 9, 28. 35).
Każdy chory chciałby być na miejscu Piotra, Jakuba i Jana na Górze Tabor.
Tak spoglądać w oblicze Syna Człowieczego, patrzeć na Jego chwałę i moc przemieniającą wszystko,
co trudne, bolesne i nieszczęśliwe w życiu człowieka.
Wielu chorych doświadcza tego cudu w szpitalnych kaplicach podczas adoracji Najświętszego Sakramentu.
Ich oczy zaczynają jaśnieć, a twarze nabierają wyrazu odwagi i pewności.
Chrystus przemienia ich serca. Daje im moc na życie i drogę świętości!
Maryjo, wypraszaj nam łaskę cierpliwej przemiany naszych serc!
Ustanowienie Eucharystii
To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! (Łk 22, 19).
Na szpitalnych korytarzach pojawiają się kapelani w białej albie, z fioletową stułą. Nikt nie zapowiada ich nadejścia.
Mimo to, w otwartych drzwiach sal pojawiają się „zgłodniali” ludzie – ciągle nienasyceni Świętego Ciała.
Ich oczy spoglądają zawsze w jednym kierunku, jakby wypatrywały widoku dawno oczekiwanego gościa.
Usta zaś zdają się powtarzać Marana tha – Przyjdź Panie Jezu!
A On przychodzi: Ciało i Krew na Życie.
Maryjo, wypraszaj nam łaskę prawdziwego głodu Eucharystii!
TAJEMNICE BOLESNE
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich (Mt 26, 39).
Widziałem już strach w wielu oczach. Ofiary wypadków samochodowych patrzą dziwnym rozbieganym spojrzeniem,
jakby chciały powtórzyć ostatni manewr, mieć szansę na uniknięcie błędu.
Ludzie, którym przytrafiło się jakieś nieszczęście w pracy, warsztacie albo na stromych schodach,
mają w oczach niedowierzanie, że spotkało to akurat ich.
Spojrzenie człowieka chorego pełne jest obawy o diagnozę, przebieg terapii i rokowanie.
Strach odbiera chęć do życia, wyraźnie oddziela rzeczy ważne od banalnych. Chrystus-człowiek odczuwał dokładnie tak samo.
Dlatego też w Jego kielichu z Getsemani ukryte są wszystkie nasze lęki.
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy w chwilach trwogi ufali Twojemu Synowi z Ogrodu Oliwnego!
Biczowanie Pana Jezusa
Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować (J 19, 1).
Ucieczka przed bólem – jeden z najbardziej automatycznych i przyrodzonych odruchów człowieka. Łatwo odsunąć palec od gorącego płomienia.
Łatwo połknąć tabletkę, która zdławi uporczywe tętnienie w zgorzelinowym zębie. Co jednak zrobić z bólem, który nie ustępuje,
nawraca, uśmierca myślenie, zatruwa wypowiadane słowa i wolę!?
Czasem trzeba go przyjąć, jak bicze siepaczy spadające na gołe plecy Chrystusa i ofiarować za tych, którzy cierpią jeszcze bardziej.
To prawdziwe męstwo wiary!
Maryjo, uproś nam łaskę ofiarnego współcierpienia z Twoim Synem!
Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa
A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę (J 19, 2).
Na Jasnej Górze, w bocznym ołtarzu Kaplicy Cudownego Obrazu, kona na krzyżu umęczony Zbawiciel. Jego ciało jest okrutnie zbezczeszczone.
Szczególnie przeraża korona cierniowa na Jego głowie. Te wielkie, ostre, szpikulcowate ciernie wbijające się w czaszkę.
W chwilach bezsennego cierpienia ludzkie głowy świdrują czasem myśli beznadziei, rozpaczy i zwątpienia.
Niekiedy mijają szybko. Czasem wymagają duchowej terapii.
Zawsze jednak są zatopione w wyrozumiałym bezmiarze Miłosierdzia Odkupiciela.
Maryjo, uproś nam łaskę modlitwy za ludzi wątpiących i bliskich rozpaczy!
Dźwiganie krzyża na Kalwarię
Jeśli kto chce pójść za Mną niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mk 8, 34).
Jest coś porażającego w drodze krzyżowej Pana Jezusa. Ten nadludzki wysiłek wycieńczonego ciała.
Druzgoczące upadki na jerozolimski bruk. Ciosy i kopnięcia rzymskich żołnierzy. Drwiny gawiedzi.
Mimo to Chrystus wstaje, kroczy chwiejnym krokiem i podąża na Golgotę. Po ludzku – podąża po klęskę, po śmierć.
Gdzie sens? Znam ludzi, którzy w stanach terminalnych walczyli o każdy dzień życia,
o jeszcze jedno spotkanie z najbliższymi, o jeszcze jeden uśmiech ukochanej osoby.
Znam takich, którzy ostatnim tchnieniem przyzywali bliskości Zbawiciela.
Był dla nich wzorem mężnego kroczenia na Kalwarię – do końca. To z Nim podążali ku Nowemu Życiu.
Maryjo, uproś nam łaskę współcierpienia z osobami odchodzącymi do Pana!
Śmierć Pana Jezusa
Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jezusa (Łk 23, 33).
Śmierć. Niektórzy mówią, że jest jedyną pewną rzeczą w życiu człowieka. Jej przyczyn nikt jeszcze nie policzył. Wszak każdy umiera inaczej. Ludzka śmierć przynosi łzy, smutek, osamotnienie, pustkę, stratę, tęsknotę, gorycz…
W historii świata była jednak śmierć, która przywróciła nadzieję, że ludzkie odchodzenie nie jest kresem wszystkiego,
nie jest studnią nicości. To ofiarna śmierć Zbawcy. Śmierć za Życie!
Maryjo, uproś nam łaskę, byśmy w ostatnich chwilach życia ściskali w dłoniach krzyż – Drzewo Życia!
TAJEMNICE CHWALEBNE
Zmartwychwstanie Pana Jezusa
Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał, jak powiedział (Mt 28, 6).
Czym byłyby: odkrycia Kopernika, muzyka Bacha, obrazy Caravaggia, narodziny córki, najnowszy model Cadillaca, misje Apollo,
teorie Einsteina, tytuł mistrza świata w boksie, zdobycie szczytu K2, Nagroda Nobla, studia i tytuły naukowe – bez Zmartwychwstania Chrystusa?
Byłyby niczym! Zmartwychwstanie to dopiero sens wszystkiego! Zmartwychwstanie to śmierć śmierci. To szczęście!
Dlatego marzę, aby na zakończenie każdego pogrzebu rozbrzmiewała cudowna pieśń triumfu:
„Zwycięzca śmierci, piekła i szatana, wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana”.
Maryjo, uproś nam łaskę wiary w „ciała Zmartwychwstanie i żywot wieczny”!
Wniebowstąpienie Pana Jezusa
W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele. Idę przygotować wam miejsce (J 14, 2).
Kiedyś czytałem wspomnienia misjonarza, który w latach 70. ubiegłego wieku pracował w Papui Nowej Gwinei.
Jego szlaki misyjne były prawdziwą improwizacją. Podróżował pieszo, konno i łodzią.
Kiedy natrafił na wioskę, głosił Chrystusa, a od tubylców otrzymywał wdzięczność.
Mam też kolegę, który nigdy nie planuje wakacji.
Zabiera rodzinę, ruszają przed siebie samochodem i czerpią radość ze wspólnie spędzanego czasu.
Powiem szczerze – to nie dla mnie.
Kiedy myślę o Wniebowstąpieniu Pana Jezusa do nieba – czuję się bezpieczny. On już tam jest. Szlak przetarty. Miejsce gotowe.
Maryjo, uproś nam „nasze miejsce” w Królestwie Twojego Syna!
Zesłanie Ducha Świętego
I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym (Dz 2, 4).
Drzwi były niedomknięte. W pokoju było ciemno. Na biurku paliła się lampka, a z zaparzonej herbaty snuła się chmurka pary.
Nad grubą medyczną książką ślęczała praktykantka – studentka.
Godziny uciekały. Noc mijała. Może jutro jakiś egzamin? Czy będzie z niej pediatra, anestezjolog albo doskonały chirurg?
Na pewno wielu ludziom da nadzieję, przyniesie ulgę i uratuje życie.
Patrzyłem na nią i powtarzałem: „Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj jej ochoty i zdolności”.
Maryjo, uproś nam dary Ducha Świętego, byśmy byli zdolni świadczyć dobro drugiemu człowiekowi!
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem (J 17, 24).
Jerozolima, kościół Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. W krypcie cisną się pielgrzymi.
Jak głosi Tradycja, w czasach Chrystusa, w tym miejscu, nieopodal Wieczernika, znajdował się dom nieznanego z imienia ucznia,
który gościł Jezusa i apostołów w Wielki Czwartek. Tutaj apostołowie znaleźli schronienie.
W tym domu, według Tradycji, do końca ziemskiego życia mieszkała także Matka Jezusa.
Tutaj Jej ziemskie życie dobiegło końca. Jak mówią chrześcijanie Wschodu – nie umarła, ale zasnęła.
Od tamtej chwili jest u Syna i króluje razem z Nim.
Maryjo, uproś nam łaskę dobrej śmierci!
Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi
Cała pełna chwały wchodzi córa królewska; złotogłów jej odzieniem (Ps 45, 14).
Pani Krysia organizowała pielgrzymki autokarowe. Uwielbiałem uczestniczyć w nich rodzinnie.
Wszystko było zorganizowane na medal. Średnia wieku uczestników była poważnie przyprószona siwizną, ale za to panował błogi spokój.
Pani Krysia zawsze intonowała piosenki religijne.
Szczególnie zapamiętałem takie oto słowa: „Ja nie narzekam, chociaż wiele tu nie mam. Izdebkę małą i więcej nic.
Ale w wieczności, w mej ojczyźnie niebieskiej, będę miał pałac, co złotem lśni”.
A potem refren: „Tak, ja mam pałac, tam ponad górami. W tym jasnym kraju, gdzie młodość wciąż trwa.
Gdzie łzy nie płyną, wszystkie troski przeminą. Tam mi mój Zbawca koronę da”.
Jak jest z tym pałacem w wieczności – nie wiem. Jedno wiem na pewno – Maryja Królowa czeka na nas!
Maryjo, daj nam szczęście oglądania Ciebie w chwale królewskiego majestatu!
Zobacz całą zawartość numeru ►