Boże natchnienia
To Boże natchnienia chronią mnie przed pokusami, przed złem; pozwalają kroczyć drogą ku zbawieniu.
2017-10-08
Rok A
Mt 21,33-43
Pan Bóg stworzył mnie z miłości, obdarował życiem i ma dla mojego życia doskonały plan. Jak najlepszy gospodarz, który mądrze założył winnicę, Dobry Bóg dał mi wszystko, co jest potrzebne do realizacji mojego powołania. To On pierwszy wybiera i cierpliwie czeka na owoce. Czy przyjmuję sercem moje zadania i czy z radością je wypełniam?
Czy łatwo się zniechęcam? Wszystko co robię, moje powołanie, to nie moja zasługa, moja własność. Sam Bóg mnie wynajmuje, powierza mi w dzierżawę określone cele. Oddaję Bogu moje powołanie. To co mnie dziś dotyka, nawet cierpienie, choroba, ból niezrozumienia, samotności - to też nie jest moje. Pozostaje darem Boga i do Niego należy. Czy oddaję Bogu moje cierpienie? Czy otaczam się murem, że nawet lekarz nie może mi pomóc?
Jakie są owoce mojego powołania lekarskiego? Niosę choremu nadzieję, radość; niosę choremu Jezusa?
Czy jestem chory czy zdrowy; czy jestem pacjentem czy lekarzem (w tym czasie i w tym miejscu, w którym teraz jestem) - nie mogę zagłuszać głosu Boga, ignorować Jego natchnień, bo to może prowadzić mnie do coraz większych upadków, do zuchwałości odrzucenia Boga.
To Boże natchnienia chronią mnie przed pokusami, przed złem; pozwalają kroczyć drogą ku zbawieniu.
To Jezus jest kamieniem węgielnym mojego życia, mojego powołania. Dziękuję Mu z całego serca.