Przyjaciel niezawodny

Tylko do kogoś bliskiego – do przyjaciela – mogę przyjść bez uprzedzenia, o każdej porze i w najbardziej nieodpowiednim momencie. Tylko przyjaciel otworzy wówczas drzwi i poświęci mi tyle czasu ile będę potrzebował.

2017-10-12

I Rok czytań
Łk 11, 5-13

Czytając dzisiejszą Ewangelię, moje myśli wędrują ku słowu przyjaciel. I chociaż Jezus bardziej naucza dzisiaj o modlitwie niż przyjaźni, to jednak coś każe mi zatrzymać się właśnie na niej. Zresztą i modlitwa i przyjaźń – one dwie – grają w dzisiejszej Ewangelii pierwsze skrzypce. Bez modlitwy bowiem nie zrodzi się przyjaźń z Bogiem. Bez przyjaźni z Nim, nie będzie dobrej modlitwy.

Pan Jezus mówi, że mam być w modlitwie natrętny, wytrwały, konsekwentny i nieustępliwy. Mam wołać, nachodzić w nocy, dobijać się do drzwi. Wszystko to przystoi jednak tylko w relacji przyjaźni. Nie pójdę przecież do kogoś obcego i nie poproszę go, by zajął się moimi sprawami, gdy on sam ma mnóstwo własnych zajęć i zmartwień. Tylko do kogoś bliskiego – do przyjaciela – mogę przyjść bez uprzedzenia, o każdej porze i w najbardziej nieodpowiednim momencie. Tylko przyjaciel otworzy wówczas drzwi i poświęci mi tyle czasu ile będę potrzebował. Tylko przyjaciel nie będzie mnie oceniać. Tylko on przyjmie mnie takim, jakim jestem.

Kimś takim jest właśnie Bóg. Każdy, kto ma przyjaciela – zrozumie, o czym mówię. Bóg przede wszystkim WIE. Wie o mnie wszystko, zna moje potrzeby i zaradza im w taki sposób, by nie stała mi się krzywda. Czyż nie jest to postawa najlepszego przyjaciela? Przecież nie jest przyjacielem ten, kto spełnia każdą moją zachciankę i przystaje na wszystkie kaprysy. Jest nim ktoś, kto chce mojego dobra i potrafi sprzeciwić mi się wtedy, gdy widzi, że próbuję sobie zaszkodzić.

Bóg również SŁUCHA. Słucha każdej mojej modlitwy, ale po Swojemu wysłuchuje. Znów po to, by dać mi to, co dla mnie najlepsze. Nie ma więc sensu tupać nogami, by wymusić na Nim zmianę decyzji. On naprawdę widzi dalej i więcej niż ja. Jest jak przyjaciel, który patrzy na moje sprawy dużo bardziej obiektywnie i zna właściwe rozwiązanie.

I wreszcie Bóg ROZUMIE. Właśnie jak przyjaciel. Nie jest Bogiem zamkniętym w porcelanowej figurce albo przeszklonym obrazie. Jest Bogiem żywym i obecnym! On działa w życiu człowieka na bieżąco i na stałe. Nie przyjaźni się z ludźmi korespondencyjnie, ale realnie. Któż chciałby mieć przyjaciela, który jest daleko i którego co najwyżej można zobaczyć na starej fotografii sprzed lat? Żeby kogoś zrozumieć, trzeba przy nim być. Bóg mnie rozumie, bo jest blisko.

Słowa dzisiejszej Ewangelii rodzą w moim sercu spokój. Rodzą także pewność, że Bóg jest przyjacielem niezawodnym. Będę więc prosić, nachodzić i kołatać do skutku. Wiem, że On otworzy drzwi...

Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024