Lepsi od innych?
Aby wiedzieć, czego oczekuje ode mnie Jezus, muszę dziś postawić sobie pytanie: co On rozumie przez miejsca „pierwsze” i „ostatnie”?
2017-11-04
I Rok czytań
Łk 14,1.7-11
Dzisiejszy świat to świat ludzi-konkurentów, ludzi-rywali… I nie mam tu bynajmniej na myśli zdrowej rywalizacji sportowej czy innej podobnej. Rywalizacja, o której piszę, zaczyna się już w latach przedszkolnych i właściwie nie ustaje do końca życia, zaś „zawody”, w których uczestniczmy nie zawsze należą do szlachetnych, podobnie zresztą, jak środki, którymi posługujemy się, by osiągnąć swój cel. W tej rywalizacji osiągamy raz lepsze, innym razem gorsze rezultaty, ale naszym celem zawsze jest pierwsze miejsce na podium. Pierwsze – za każdą cenę.
Nam, którzy żyjemy już trochę na tym świecie, nie są obce rozmaite doświadczenia – zarówno te, które odbieramy jako pozytywne i te inne, które bywają powodem naszych frustracji czy upokorzeń. Zapewne wielu z nas zna również z własnego doświadczenia słowo „poniżenie”. Nie trzeba sięgać do encyklopedycznych definicji, aby wiedzieć, że poniżenie to inaczej: „upokorzenie”, „dyshonor”, „hańba”, „kompromitacja”, „ujma”, „afront” itd. itp.
Na Śląsku funkcjonuje takie mądre powiedzenie, które często słyszałam wypowiadane ustami mojego dziadka: „Siedź w kącie bałamoncie; jakżeś godna, znajdą cię”. Jako dziecko nie do końca zdawałam sobie sprawę o czym mówi, dziś już wiem, że próbował mnie w ten sposób uchronić przed poznaniem smaku upokorzenia.
Pan Jezus słowami przypowieści z dzisiejszej Ewangelii również próbuje ostrzec i uchronić swoich słuchaczy – a wraz z nimi i nas – przed doświadczeniem upokorzenia. Widząc ich przepychających się, aby zająć dla siebie jak najlepsze miejsca, opowiada przypowieść o… krzesłach: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: «Ustąp temu miejsca». I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej». I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników.
Aby wiedzieć, czego oczekuje ode mnie Jezus, muszę dziś postawić sobie pytanie: co On rozumie przez miejsca „pierwsze” i „ostatnie”? Pamiętajmy, że dla Niego, to co „pierwsze” w oczach świata, często jest „ostatnie”, a to co w oczach świata uchodzi za „ostatnie” – niegodne, odrzucone, nic nie warte – dla Boga jest najważniejsze i najbliższe Jego miłosiernemu sercu.
Uważamy, poniekąd słusznie - że upokorzenie uwłacza naszej ludzkiej godności. Zwykle tak jest. Są jednak i takie upokorzenia, które uczą nas pokory, będącej cnotą. Tak rozumiana pokora związana jest ze świadomością własnej niedoskonałości i jako taka jest przeciwieństwem pychy – tego najbardziej niebezpiecznego atrybutu szatana.
Pokora uczy nas, że „Każdy (...), kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. Miejmy to na uwadze, gdy staniemy do jakiejkolwiek rywalizacji, a zwłaszcza wtedy, gdy pycha skłania nas do uznawania siebie za lepszych od innych.