Maryja – wzór uwielbienia
Jej uwielbienie to nie tylko wyśpiewany Bogu hymn Magnificat. Ona wielbiła Boga całym swoim życiem, każdą swoją postawą.
2017-12-22
II Rok czytań
Łk 1, 46-56
Słowo Boże daje nam dzisiaj niezwykłe światło – mówi o tym, czym jest uwielbienie Boga. Stawia przed nami Maryję, która jest wzorem uwielbienia. Ale Jej uwielbienie to nie tylko wyśpiewany Bogu hymn Magnificat. Ona wielbiła Boga całym swoim życiem, każdą swoją postawą.
Ewangelie ukazują nam Maryję najpierw jako pokorną Służebnicę. Zwiastowanie to pierwsza ikona Maryi, jaką każdy chrześcijanin nosi w sercu. Czy może być większe uwielbienie Boga jak słuchanie tego, co On ma do powiedzenia? Czy można bardziej uszanować Jego ojcostwo nad sobą? Czy można znaleźć dla siebie lepsze odniesienie niż wola Boża? Czy istnieje głębsze źródło możliwej dla człowieka radości i pokoju? Czy jest bardziej inspirująca, bardziej twórcza tajemnica niż Słowo, które staje się Ciałem? Czy można głębiej odczuć realność i obecność Ducha Świętego? To są te wielkie rzeczy, które Pan uczynił!
Maryja uwielbiała Boga także przez swoją pokorę i uniżenie. Maryja nie ma żadnych ziemskich sukcesów – nie wie, co to jest sukces i nie pragnie go. W całej swej prostocie najważniejsze dla Niej są dzieła samego Boga. Właśnie w tym tkwi istota ubóstwa i pokory, że człowiek nie przypisuje sobie żadnych sukcesów i zasług, ale żyje pełnią łaski. Odkrywa, że Bóg śpieszy ku niemu z całym swym bogactwem. Najprawdziwsze uniżenie polega na tym, że człowiek nie walczy o samowystarczalność lecz przyjmuje wszystko, co Bóg daje. Maryja uwielbiała Boga przez życie ukryte w Nazarecie. Życie bez pretensji, bez ucieczek, bez zniecierpliwienia – życie o którym Ewangelie wspominają w paru zdaniach. Życie jakby nieważne, a przecież najważniejsze, bo naznaczone całkowitym zaufaniem i wiarą, że Bóg wie wszystko lepiej.
I wreszcie Maryja uwielbiała Boga w tajemnicy krzyża. Szczególna relacja z Chrystusem zawsze musi wyrazić się w tajemnicy krzyża. Nie sądźmy więc, że Maryja była zwolniona z niesienia krzyża; że jako Niepokalana doświadczyła jakiegoś „życiowego znieczulenia”. Jej krzyż pozostał do końca Jej krzyżem. Przyjęła go i mężnie niosła. Bo prawdziwe uwielbienie jest bardzo konkretnym i całkowitym przyjęciem wszystkiego, co Bóg daje. Nie można uwielbiać Boga w oderwaniu od rzeczywistości swojego życia. Prawdziwe uwielbienie bierze się z odkrycia, że Bóg jest miłością i że każdy sposób w jaki nam to powie jest dobry.