Zabijanie nie może być narzędziem polityki społecznej! Jeszcze jeden list otwarty do Pawła Kukiza
Szanowny Panie Przewodniczący! Odpowiadając w mediach społecznościowych na mój list otwarty, poruszył Pan ciekawy wątek związany z problematyką niepełnosprawności i prawa do życia osób dotkniętych kalectwem. Pisze Pan wiele o potrzebie zabezpieczenia socjalnego, a jego niedoskonałość przedstawia Pan jako przesłankę do nieuchwalania ochrony życia.
2018-01-22
Jestem Panu wdzięczna za podniesienie istotnych kwestii wiązanych powszechnie z ochroną życia nienarodzonych dzieci i proszę o przyjęcie poniższych wyjaśnień.
Prawo do życia jest podstawowym i niezbywalnym prawem człowieka i nie powinno być niczym warunkowane. Znajduje ono potwierdzenie w szeregu aktów prawnych. W Polsce przede wszystkim w artykule 38 Konstytucji.
W polskim systemie prawnym mamy do czynienia z ustawą, która zapewnia prawo do życia osobom zdrowym, jednak w przypadku stwierdzenia podejrzenia niepełnosprawności – ochronę życia uchyla. Jest to niezrozumiała niekonsekwencja oraz wyraz dyskryminacji dzieci z niepełnosprawnościami. Zakazując aborcji eugenicznej, uczynimy stan prawny bardziej konstytucyjnym, a niepełnosprawnym okażemy tolerancję.
Podobnie jak prawo do życia osób zdrowych nie jest niczym warunkowane, podobnie w przypadku osób chorych nie powinno się uzależniać ochrony życia od innych czynników, np. wysokości zasiłków, zwolnień podatkowych, progu dochodowego itp. Nie zmienia to faktu, że naturalne ludzkie odruchy prowadzące do niesienia potrzebującym niezbędnej pomocy, są rzeczą zrozumiałą i szlachetną.
Status materialny na przestrzeni lat bywa zmienny, zakaz zabijania członków rodziny powinien być trwały. Gdyby uznać, że w chwili powzięcia informacji o chorobie dziecka rodzice mają analizować swoje możliwości finansowe i na tej podstawie decydować, czy je zabić – dojdziemy do absurdu. Osoby dobrze sytuowane mogą przecież na przykład z dnia na dzień stracić pracę i popaść w długi. Czy mają wtedy pozbawić życia swoje dwuletnie dziecko, bo nie przewidzieli kłopotów finansowych przed jego narodzinami? Czy matka, która abortuje córkę, bo jest w biedzie, będzie w stanie wskrzesić ją, gdy po jakimś czasie ułoży sobie życie na poziomie wyższym niż się spodziewała?
W krajach, gdzie zamiast na ochronę prawną życia postawiono na zabezpieczenia socjalne, liczba zabijanych przed narodzinami dzieci wcale nie zmalała. Wg szacunków Instytutu Jagiellońskiego Francja wydaje na politykę prorodzinną 4% PKB (dla porównania Polska 1,5%). Tymczasem dokonuje się tam 200 tysięcy aborcji rocznie. Co więcej, piewcy lewicowego „postępu” doprowadzili do tego, że penalizuje się np. prowadzenie stron internetowych pokazujących prawdę o aborcji. Przed rokiem francuska Rada Stanu nie dopuściła do emisji spotu z uśmiechniętymi dziećmi z zespołem Downa, aby nie niepokoić osób, które takie dziecko zabiły. Prawnej ochrony życia nie daje się zastąpić innymi rozwiązaniami – choćby działano w najlepszej wierze – a przyzwolenie na aborcję pociąga za sobą cenzurę przestrzeni publicznej.
Ponadto warto zadać pytanie, czy polityka socjalna państwa – silnie zależna od wpływów do budżetu i jako taka zawsze nie do końca stabilna – może być gwarancją ochrony życia? Gdzie jest próg dochodowy, który w Pańskiej optyce powinien decydować o przyznaniu prawa do życia? Na jakim poziomie powinny być zasiłki, aby zakazać aborcji i dlaczego tyle, a złotówkę mniej już nie? Co w razie kryzysu budżetowego i niewypłacalności państwa – czy wtedy część obywateli należałoby na powrót wyjąć spod prawa i pozwolić na ich eksterminację?
Panie Przewodniczący!
W swoim wpisie wyznał Pan, że jest Pan zwolennikiem ochrony życia i uznaje Pan, że od poczęcia mamy do czynienia z człowiekiem. Jednocześnie – jakby nie dostrzegając niekonsekwencji – pisze Pan, że najpierw trzeba zadbać o dzieci już żyjące. Dzieci w 6. miesiącu ciąży (wtedy przeprowadza się większość aborcji eugenicznych) zdecydowanie już żyją! Dbałość o zaspokojenie potrzeb dzieci już narodzonych nie może blokować starań o uratowanie przed okrutną śmiercią tych przed narodzinami. Prenatalna selekcja i zabijanie osób ułomnych nie może być narzędziem polityki społecznej państwa!
Potrzeba uchwalenia zakazu aborcji eugenicznej wynika z tej samej wrażliwości, jaką kieruje się Pan, wołając o pomoc dla dzieci już narodzonych. Tych dwóch postulatów nie należy sobie przeciwstawiać ani jednego z nich uzależniać od drugiego.
Mocno wierzę, że przemyśli Pan sprawę i w kolejnych czytaniach ustawy #ZatrzymajAborcję sprzeciwi się Pan zabijaniu małych niewinnych ludzi. Wierzę, że nie pozwoli Pan, aby wielomiesięczny wysiłek obywateli poszedł na marne, a podpisy 830 tysięcy naszych rodaków zostały zmielone.
Nienarodzone dzieci potrzebują wśród polityków swoich odważnych obrońców. Proszę być jednym z nich.
Z poważaniem,
Kaja Godek