Pielęgniarstwo Parafialne - Apostolstwo Świeckich w opiece nad chorymi
Podczas pierwszego modlitewnego czuwania przed beatyfikacją Służebnicy Bożej Hanny Chrzanowskiej, które miało miejsce 28 stycznia 2018 r. w krakowskim kościele św. Mikołaja, swoją refleksją na temat krakowskiej Kandydatki na ołtarze podzieliła się p. Helena Matoga.
2018-01-30
Dzieło zapoczątkowane przez Hannę Chrzanowską w czerwcu 1957 r. przetrwało ponad 50. lat. U podstaw koncepcji tej pracy leżał motyw religijny. Pomoc w niesieniu krzyża chorym, a w nich Chrystusowi. Od początku praca oparta była o karty Ewangelii, gdzie tyle jest mowy o stosunku Chrystusa do chorych. Była to praca dla pełnienia uczynków miłosiernych względem duszy i ciała. Oparta na miłości bliźniego.
Polegała na:
1. Organizowaniu pielęgniarskich punków przy parafiach (opiekunki opłacane i ubezpieczone przez parafie). Praca według ustalonych, skonsultowanych wytycznych pracy parafialnej opiekunki chorych.
2. Pacjenci: samotni chorzy, chorzy terminalnie, zaniedbani przez rodziny, ubodzy bez opieki, również pozostający w zapracowanych rodzinach. Przy większych dochodach rodziny takie wpłacały ustalone kwoty na rzecz parafii.
3. Personel: Hanna Chrzanowska nie korzystała z pomocy pielęgniarek zatrudnionych w zakładach opieki zdrowotnej. Zatrudniała opiekunki zakonne i świeckie, przeszkolone według opracowanego przez siebie programu, podczas trzymiesięcznych kursów. Zapewniano stałą, wieloletnią opiekę.
Pomoc wolontariatu – obiady wigilie, pomoc w nauce dla młodych.
4. Obszar działania – początkowo parafie Krakowa, stopniowe obejmowanie całej diecezji: Zakopane, Nowy Targ, Maków, Żywiec, Oświęcim, Jaworzno, Chrzanów.
Hanna Chrzanowska, nadzorowała osobiście wszystkie placówki, również w diecezji.
5. Ścisła współpraca z Wydziałem Charytatywnym Kurii Metropolitalnej i Duszpasterstwem Chorych, a także z placówkami i agendami uspołecznionej służby zdrowia.
1960 r. - pierwsza wizyta ks. arcybiskupa Karola Wojtyły wraz z Hanną u 34 chorych w okresie Wielkiego Postu.
6. 1964 r. Organizacja rekolekcji dla chorych w Trzebini, była to nowa forma duszpasterstwa chorych zainicjowana przez Hannę. Stanowiły one wielkie wydarzenie w życiu chorych.
W lipcu 1971 r. zorganizowała po raz pierwszy wczasorekolekcje. Turnusy trwały aż 15 dni. Chorych gościły Siostry Benedyktynki w Staniątkach. Chorymi opiekowała się młodzież, która od 1972 r. samodzielnie organizowała wczasy dla młodych inwalidów, byli to studenci dominikańskiej Beczki, potem Kliki.
7. Zatwierdzenie przez ks. kard. K. Wojtyłę regulaminu opiekunki chorych, ustalonego na podstawie wytycznych opracowanych wcześniej przez Chrzanowską. Był to zakres czynności opiekunek i pielęgniarek parafialnych.
8. Zgromadzenia zakonne współpracujące: Zgromadzenie Siostry Duszy Chrystusowej, Duchaczki, Józefitki, Sercanki, Felicjanki, Serafitki, Służebniczki Starowiejskie i Dębickie, Albertynki, Prezentki, Siostry Miłosierdzia.
Apostolstwo chorych podejmowane przez Hannę Chrzanowską było jej religijną posługą pielęgniarską. Hanna pomagała chorym w znoszeniu cierpienia. Dążyła do odkrycia przez chorych wspólnoty z cierpiącym Chrystusem.
O jej posłannictwie świadczą również Zagadnienia Etyczne w Pielęgniarstwie Domowym opracowane przez nią dla formacji duchowej pracujących pielęgniarek.
(przykład – obowiązek walki z rutyną)
To jest tak jak z miłością bliźniego, tą prawdziwą. Nie odczuwaną, ale chcianą. Prawdziwe współczucie to nie jest uczucie pobudzające do łez, bo nic dobrego z przymusu nie wyniknie, ani dla drugich, ani dla nas. Jest to uznanie czyjegoś bólu, zamilknięcie, gdy trzeba, nie potok słów pociechy, słów często banalnych nie mających pokrycia ani w nas, ani w danej sytuacji. Na Miłość Boską - nie pocieszajmy zanadto, za święcie, bo jest straszliwym ciosem, bo śmierć jest straszliwym ciosem mimo wiary, mimo nadziei. Zbytnie pocieszanie może pobudzić. do buntu, albo go wzmóc. Powiedzmy sobie same – cierpi człowiek – wspomnijmy Cierpienie Najświętsze. Cierpi ktoś inny na widok ukochanego człowieka, który odejść musi, który odchodzi – módlmy się do Matki stojącej pod krzyżem „któż zapłacze widząc Matkę patrzącą na mękę Syna”.
Mamy pancerz więc nie płaczemy, ale starajmy się usilnie o łaskę współczucia, módlmy się o toby nie popaść w rutynę, „ Chrystus wzruszył się nad Łazarzem, widząc smutek sióstr ...płakał”.
My choć nie płaczemy, całą swą postawą okazujemy współczucie – spokój i opanowanie i zamiast słów pociechy milczenie i modlitwa za dotkniętych bólem, to postawa nasza wobec cierpienia drugich.
(Fragment referatu Hanny Chrzanowskiej wygłoszonego w Warszawie pt. Apostolstwo świeckich w opiece nad chorymi).
Aniśmy się spodziewały, że nasza praca, mimo że powstała z pobudek religijnych, będzie miała aż tak wielkie konsekwencje tego, co jest istotą naszego apostolstwa świeckich wśród chorych. A więc nawracania niewierzących i pogłębiania wiary wierzących. Doprowadzenia do tego, aby człowiek w swojej chorobie powiedział Bogu „tak”. A właśnie ten rodzaj usług, jakie pełnimy to apostolstwo czynu, nie samych słów, pomaga nam, toruje nam drogę.