On zajął nasze miejsce

Patrząc na krzyż, powraca pytanie o motywacje Jezusa, dla których wziął na Siebie nie swój krzyż… Jeśli pytasz o Jezusową motywację wzięcia krzyża, to jesteśmy nią ty i ja. On zajął nasze miejsce.

2018-02-15

II Rok czytań
Łk 9, 22-25

Uczniowie, którzy przed chwilą powiedzieli Jezusowi, co ludzie sądzą na Jego temat, a także wyznali wiarę w to, że ich Mistrz jest oczekiwanym Mesjaszem, słyszą od Niego słowa, które musiały być dla nich wielkim szokiem. Gdy prześledzimy Ewangelię według św. Łukasza, to zauważymy, że właśnie w tym – rozważanym przez nas dzisiaj fragmencie – Rabbi po raz pierwszy otwarcie mówi, jaki Go spotka los. Co ciekawe, tę informację otrzymują tylko apostołowie. Dopiero w następnym zdaniu Jezus zwrócił się do większej grupy, idących za Nim i słuchających Go ludzi.

To, co usłyszało Dwunastu, musiało być dla nich zdumiewające, a może i przerażające. I jakby tego było mało, po chwili Jezus wypowiada kolejne bardzo trudne zdania o warunkach naśladowania Go: o tym, że każdy, kto chce iść za Nim, powinien zaprzeć się samego siebie, brać codziennie swój krzyż i naśladować Go. Dla ludzi tamtych czasów zachęta do dobrowolnego wzięcia krzyża musiała brzmieć co najmniej jak kiepski żart, a raczej została odebrana jako niemożliwy do spełnienia absurd.

Ukrzyżowanie było bardzo rozpowszechnioną w starożytności formą egzekucji skazańców. Stosowali ją Persowie, Rzymianie, Fenicjanie i Kartagińczycy. Bez względu na naród, który jej używał, zawsze było ono przeznaczone dla niewolników, buntowników, a także osób niebędących pełnoprawnymi obywatelami jakiegoś kraju. Osobę wiszącą na krzyżu uważano za bardzo złego człowieka, który z całą pewnością zasługiwał na karę.

Ze słów Jezusa jasno wynika, że cierpienie jest wpisane w naśladowanie Go, ale jest też mowa, że nie jest to cierpienie dla cierpienia. Motywem wzięcia na siebie swojego, a nie czyjegoś krzyża i naśladowania Jezusa jest perspektywa życia wiecznego. Innymi słowy: człowiek wierzący, który bierze na siebie krzyż, robi to z powodu nagrody, jaką obiecał Zbawiciel, a którą jest życie w Jego Królestwie.

Patrząc na krzyż, powraca pytanie o motywacje Jezusa, dla których wziął na Siebie nie swój krzyż. Przecież On nie zgrzeszył, nie był bandytą, mordercą, złodziejem, oszustem. Przez całe życie nikogo nie skrzywdził, nie działał pokrętnie, ale zawsze mówił prawdę i pomagał innym. Ani razu Ewangelie nie mówią o tym, żeby dokonał jakiegoś cudu dla swojej korzyści. Zawsze był dla kogoś. Zawsze kochał. Jeśli pytasz o Jezusową motywację wzięcia krzyża, to jesteśmy nią ty i ja. On zajął nasze miejsce.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024