Czy naprawdę znam Jezusa?
Proszę dziś Boga o duchową mądrość serca, bym umiała rozpoznawać w mojej codzienności Jego wysłanników. Rozpoznawać i pokornie przyjmować ich pouczenia.
2018-03-15
IV tydzień Wielkiego Postu
J 7, 1-2. 10. 25-30
Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, co zagrażało Jezusowi. Jego przeciwnicy chcieli Go zabić albo przynajmniej uwięzić. Ich zawziętość ukazuje, jak bardzo twarde musi być serce, które nie chce zrozumieć.
Wielu Judejczyków nie uznawało Jezusa za Mesjasza, mimo że widziało uczynione przez Niego znaki. Usłyszeli z Jego ust już niejedną trudną mowę. Publiczne skarcenie za skrupulatne przestrzeganie Prawa było dla nich trudne do przyjęcia. Przestrzeganie znanych zasad nie tylko dawało im oparcie, ale też wyraźnie wynosiło ich ponad innych. A jak ja przyjmuję upomnienia?
W tym momencie konfliktu Jezus otwarcie mówił o tym, kim jest i jaka jest Jego relacja z Bogiem. On, który uzdrawiał w Szabat, zasiadał do stołu z celnikami, nie potępił cudzołożnicy, przemawiał w imieniu Boga. Objawienie prawdy jest proste i może dlatego tak trudne do przyjęcia. Co z prawdy o Jezusie najtrudniej mi zrozumieć lub przyjąć? Racjonalny osąd ludzi bywa twardy: jak mogą uwierzyć w to, że ktoś, kogo znają tak zwyczajnie, z codzienności, został do nich posłany przez samego Boga? Potrzeba dużej duchowej intuicji i prawości serca, aby rozpoznać Bożego wysłannika, tym bardziej jeśli kwestionuje on nasze postępowanie.
Proszę dziś Boga o duchową mądrość serca, bym umiała rozpoznawać w mojej codzienności Jego wysłanników. Rozpoznawać i pokornie przyjmować ich pouczenia.