To Bóg wyznaczył moją godzinę

Słowo Boże ukazuje nam dzisiaj jak wielkie trudności mieli Żydzi z rozpoznaniem Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.

Lucyna Mastalerz

Lucyna Mastalerz

zdjęcie:

2018-03-16

IV tydzień Wielkiego Postu
J 7, 1-2. 10. 25-30

Jezus jest jednocześnie z tego świata i nie z tego świata. Tego nie rozumieli Żydzi oczekujący Mesjasza, ale tego nie rozumie również dziś wielu ludzi. Jest jednym z nas, a jednocześnie jest kimś zupełnie nieznanym i innym od nas! Żydzi nie mogąc zrozumieć Jezusa, postanawiają Go pojmać. Był im niewygodny przez swoją naukę, przez swoje napominanie, przez piętnowanie zła, które czynili. Przez to także, że czynił się Synem Bożym. Wskutek tego nieraz chwytali za kamienie, żeby Go ukamienować za wypowiedzenie - ich zdaniem - bluźnierstwa.

Czas jednak jeszcze nie nadszedł. Nie człowiek kieruje losem Boga, a także losem Jego wysłańców. Bóg to czyni. To On wyznacza godzinę urodzenia, działania i umierania. Tak jest więc i teraz. Jezus jeszcze będzie działał, „ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.”

Z dzisiejszych czytań nasuwają mi się dwa wnioski. Jeden dotyczy mojej godziny. Ileż to razy ogarnia mnie lęk o moją przyszłość, o moje i bliskich zdrowie. Boję się, że wszystko ułoży się zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażam i planuję. A przecież Bóg od wieków wyznaczył mi moje godziny. Moje więc przemyśliwania i obawy nie na wiele się zdadzą. Trzeba żyć dniem dzisiejszym i spełniać w spokoju zadania jakie niesie.

Drugi wniosek dotyczy moich zamierzeń wobec drugiego człowieka: bym go nie raniła złymi myślami, bo jest mi w jakiś sposób niewygodny. Bym w ten sposób nie naraziła się Bogu, który ma pieczę nad swoimi.

Autorzy tekstów, Mastalerz Lucyna, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024