Ułomki dobra
Dziękuję dzisiaj Bogu, że dla Niego nie ma straconych szans i nic nie znaczących drobiazgów. Jemu wystarczy najmniejszy okruch i ułomek dobra, by człowiek powrócił z bezdroży sytym i pokrzepionym. Pełen nowej siły.
2018-04-13
II Rok czytań
J 6, 1-15
Jezus widząc głodne tłumy gromadzące się wokół Niego, podejmuje działanie. Rozpoczyna się ono dialogiem z wybranym apostołem – Filipem. Jezus zadaje pytanie Filipowi, aby wystawić go na próbę. Narrator wyraźnie stwierdza, że Jezus wie, jakie podjąć działania. Chce jednak usłyszeć pełną troski i niemocy zarazem odpowiedź swego ucznia. Filip wyraźnie stwierdza, że suma pieniędzy, którą dysponują nie jest wystarczająca, aby zakupić chleba dla tak wielkiej ilości słuchaczy Jezusa. W stwierdzeniu Filipa wyraźnie zostaje podkreślony fakt, że według kalkulacji czysto ludzkich niemożliwe jest zaspokojenie tak ogromnych potrzeb. Pełna niemocy i bezradności odpowiedź Filipa zostaje uzupełniona stwierdzeniem Andrzeja o chłopcu mającym pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Stwierdzenie to także zakończone jest sceptycznym pytaniem – „cóż to jest dla tak wielu?”.
Kiedy Jezus widzi potrzeby tłumu, bierze sprawy w swoje ręce. W Ewangelii Janowej Jezus nie każe uczniom rozdawać pokarmu. Ich funkcja ograniczona jest do wypełnienia nakazu Jezusa, aby usadowili ludzi. Jezus podobnie jak w Wieczerniku sam bierze chleb w swoje ręce i osobiście rozdaje go gromadzącym się wokół niego osobom. Jezus koi głód wszystkich łaknących ukazując znaczenie i wartość Eucharystii.
Niezwykła i wzruszająca jest ta Jezusowa troska o tłum, który od kilku dni trwa przy Nim i słucha Go. Tłum ów nie ma co jeść, dlatego Jezus postanawia działać. W cudowny sposób karmi lud. Z czegoś bardzo małego – pięciu chlebów i kilku ryb – wydobywa wielki dar dany z miłości. Faktycznie tylko Bóg ma moc wydobyć wielkie dobro z czegoś niewielkiego, mało znaczącego i słabego. Tylko On może dać początek dobru, które u swoich podstaw ma skromne środki i ludzką nieporadność. Tylko Bóg może sprawić, że pomnoży się coś, co jest rozdane. To niezwykłe prawo Bożej miłości – dar rozdawany nie umniejsza się, ale wzrasta. Dziękuję dzisiaj Bogu, że dla Niego nie ma straconych szans i nic nie znaczących drobiazgów. Jemu wystarczy najmniejszy okruch i ułomek dobra, by człowiek powrócił z bezdroży sytym i pokrzepionym. Pełen nowej siły.