O Jahwe i Królu-Mesjaszu
Z Księgi Psalmów. Jezus jest zapowiadanym w Starym Testamencie Mesjaszem. On zasiada na tronie chwały. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 2.
2018-06-19
Psalm 2 otwiera grupę tzw. „Psalmów królewskich” (Ps 2; 18; 20; 21; 45; 72; 89; 101; 110; 132, 144). W jeden zbiór łączy je temat osoby króla z rodu Dawida, zagadnienie trwałości jego tronu oraz pomyślności rządów. Psalm ten posiada silne zabarwienie mesjanistyczne, czyli nawiązanie do „najidealniejszej osobistości, która przynosi najwyższe zbawienie ludowi (izraelskiemu) lub ludzkości” (H. Gressmann, J. Synowiec). Termin „mesjasz” to hebrajski rzeczownik, któremu w języku polskim odpowiada wyraz „pomazaniec”. W formie greckiej znany jest jako „Christos”, czyli „Chrystus”. Oprócz Psalmu 2 jeszcze kilka „Psalmów królewskich” podejmuje tematykę mesjańską (Ps 45; 72; 89; 110). Złączenie w analizowanym psalmie tych dwóch zagadnień powoduje, że jego treść – pomimo przejrzystego układu (I: 1-3; II: 4-6; III: 7-9; IV: 10-12) – wymaga uważnej lektury i głębszej refleksji. Podejmijmy jednak ten trud.
Pierwsza strofa (wersy 1-3) wprowadza nas w sam środek jakiegoś powszechnego buntu przeciwko Jahwe i Jego Pomazańcowi, który został ustanowiony królem na Syjonie. Autor natchniony pyta ze zdziwieniem, dlaczego zaistniał spisek ludzi przeciw Jahwe i Jego Pomazańcowi? Odsłania realizm i nieskuteczność tego rodzaju powstania – wszystko to na próżno, gdyż nie można bezkarnie wystąpić przeciwko Bogu i Jego Pomazańcowi. W starożytnym Izraelu „pomazańcem” był każdy król (zob. 1 Sm 9, 16; 16, 13; 26, 11.16.23), kapłan (zob. Wj 29, 29; Kpł 4, 3.5.16) i prorok (zob. 1 Krl 19, 16). Przyczyną intrygi ludów i władców była zależność od Boga i ustanowionego przez Niego króla. Plastycznie stan ten został oddany przez pragnienie zrzucenia pęt i kajdanków (wers 3).
W strofie drugiej (wersy 4-6) stajemy się świadkami wkroczenia Jahwe do akcji. Bóg, mieszkający w niedostępnej dla ludzkich ataków przestrzeni nieba, z pewnym rozbawieniem spogląda na książąt ziemi, którzy łudzą się, że mogą urzeczywistnić swój spisek przeciw Jahwe i Jego Pomazańcowi (wers 4). Opis Boga jest antropomorficzny (tzn. zostają nadane Mu cechy ludzkie). Po śmiechu przychodzi czas na gniew i wzburzenie, co w konsekwencji spowoduje przerażenie buntowników (wers 5). Z Bogiem nie można walczyć. Strzelając w stronę nieba z łuku nienawiści, aby „ugodzić Boga”, wystrzelona strzała gniewu z nowym impetem powraca do zbuntowanego łucznika. Bóg jest poza jej zasięgiem, to człowiek jest zagrożony jej powrotnym działaniem.
Wers 6 potwierdza autorytet i władzę Boga, który sam ustanawia króla na Syjonie. Wzmianka o Syjonie umieszcza króla-pomazańca pośród potomków dynastii Dawida, ale „osobiste” namaszczenie go na króla przez Jahwe stawia go ponad Dawida i wszystkich jego następców, nadając jego panowaniu wymiary uniwersalne. W tym miejscu warto przypomnieć odpowiedź Jezusa, jakiej udzielił Piłatowi, pytającemu Go o królewską tożsamość: „Tak, jestem królem, ale królestwo moje nie jest z tego świata” (J 18, 36-37).
Przejdźmy do trzeciej strofy psalmu (wersy 7-9). W niej, ustanowiony przez Jahwe król-pomazaniec Boży, wypowiada się o „dekrecie Jahwe”. W wypowiedzi tej zamieszczono formułę nawiązującą do starożytnych dokumentów odnoszących się do przyjęcia przez nowego władcę rządów królewskich. Tym, którym obdarzył króla władzą jest Sam Jahwe. Jednakże król ten nie jest zwykłym ziemskim władcą. Stał się synem Jahwe (wers 7). Aby jak najlepiej zrozumieć ten niełatwy tekst zajrzyjmy do Drugiej Księgi Samuela 7, 12-14, w której czytamy oświadczenie Boga, że będzie odnosił się On do następców króla Dawida jak do Swoich dzieci (zob. także Ps 89, 20-38). W tym kontekście łatwiej jest również zrozumieć termin „dziś”, łączący w sobie historyczną przeszłość króla Dawida, teraźniejszość jego następców (w czasie powstania psalmu) oraz mesjańską przyszłość tajemniczego Króla, którego władza będzie sięgać aż po krańce ziemi.
Pisma Nowego Testamentu przesłanie wersu 7 odnoszą bezpośrednio do Jezusa Chrystusa (zob. Dz 13, 33; Hbr 1, 5; 5, 5). W Nim, w sposób pełny, zrealizuje się proroctwo wersów 8-9, czyli powszechne panowanie Mesjasza.
Popatrzymy jeszcze na ostatnią strofę (wersy 10-12). Nie jest prosto określić, kogo autor natchniony uczynił w niej narratorem. Czy wypowiedź ta jest kontynuacją „przemowy króla”, czy też sam psalmista stał się komentatorem wcześniejszej wypowiedzi? Nie jest to jednak kluczowa kwestia dla tej części psalmu, gdyż w jej centrum znajduje się Jahwe, a nie narrator.
Końcowe słowa utworu wzywają do mądrości królów i przyjęcia pouczeń przez sędziów ziemi. Nie ma bowiem sensu bunt przeciw Bogu (wersy 1-3), gdyż jest On poza obszarem złego postępowania człowieka. Ma jednak sens całkowite powierzenie się Jemu. Służba Bogu powinna być przede wszystkim wyrazem zaufania Jemu, a nie konsekwencją ludzkiego lęku, chociaż nie można zapomnieć o przestrodze zawartej w wierszu 12. Z Boga nie można kpić, w Bogu trzeba szukać nadziei. Bóg nic nie traci, gdy gardzi Nim człowiek, ale człowiek, który porzuca Boga traci wszystko.
Psalm 2 wykracza poza granice historii Narodu Wybranego i wciąż oczekuje swojej pełnej realizacji w powtórnym przyjściu Mesjasza (zob. Ap 2, 26-27; 12, 10; 19, 15-16). Oczekując na Niego, warto powracać do ostatnich słów naszego psalmu „Szczęśliwi wszyscy, którzy przy Bogu szukają schronienia” (Ps 2, 12). Istotne jest, że pośród życiowych zmagań i burz mamy się gdzie podziać.
Zobacz całą zawartość numeru ►