Królestwo Boże w prostocie
Boga można odkrywać w tym, co proste. On objawia się w takich warunkach, w jakich człowiek ma możliwość Go spotkać.
2018-07-18
II rok czytań
Mt 11, 25-27
Wiele osób codziennie zastanawia się, gdzie jest Bóg. Szczególnie wtedy, kiedy spotyka ich coś złego, zadają wówczas pytania o to, co z Jego miłosierdziem, dobrocią i otwartością na ludzi. Ciekawe, że kiedy ci sami ludzie przeżywają dobre, miłe i szczęśliwe momenty w swoim życiu, wówczas też nie potrafią odkryć w tym Boga.
Niektórzy chcą dokonywać wielkich analiz naukowych, próbując wykazać, że rzeczywiście nie można wszystkiego opisać za pomocą ludzkiego rozumu i badań, a więc musi istnieć jakaś przyczyna całego wszechświata, którą mógłby być Bóg. Inni wręcz przeciwnie, pokazują złożone prawa fizyki, kosmologii i biologii, twierdząc, że świat w ramach szeroko pojętej ewolucji sam siebie kształtuje od bytów niższych do coraz wyższych i wcale nie potrzebuje do tego żadnej siły sprawczej, a więc tym samym Boga.
Niezależnie, które ze stanowisk przyjęlibyśmy, to i tak nie udowodnimy go w pełni, a tego, co nam zabraknie w obu przypadkach, to prawdziwe, głębokie doświadczenie Bożej miłości. Żeby kochać, nie trzeba być wykształconym naukowcem, ale potrzeba zrobić trochę miejsca dla tego, kto ma być kochany. I w tym jest sens słów Chrystusa, które dzisiaj wypowiada, obwieszczając, że Bóg objawia się przede wszystkim prostaczkom. Kto chce zamienić uczucia, osobiste doświadczenie i wewnętrzny głos tylko i wyłącznie na rozum, ten przegra z kretesem walkę o Pana Boga w swoim życiu. Niech zatem brak wiedzy czy poczucie niższości względem lepiej wykształconych nigdy nas nie przerażają, bo to, czego nam potrzeba najbardziej, to gorące serce otwarte na Bożą obecność.
Wcześniejsze rozważania można znaleźć TUTAJ.
