Uszy do góry!
Dobry słuch podnosi jakość naszego życia, dlatego też ważne jest, aby – na ile to możliwe – podtrzymywać jego sprawność, także wówczas, gdy wraz z wiekiem, w sposób naturalny pogarsza się funkcjonowanie wszystkich naszych zmysłów.
2018-10-03
Człowiek pozostaje w ciągłym kontakcie z otaczającym go środowiskiem. Wszystkie informacje z zewnątrz są odbierane przez organizm dzięki wyspecjalizowanym komórkom, czyli receptorom, umieszczonym w narządach zmysłu. Za ich pośrednictwem odpowiednie bodźce docierają do układu nerwowego, są tam przetwarzane i odbierane przez organizm ludzki jako wrażenia. Narządem słuchu i równowagi jest ucho. Spełniając podwójną funkcję, umożliwia odbieranie bodźców słuchowych i bierze udział w procesie odpowiedzialnym za utrzymywanie ciała w pionowej równowadze względem podłoża. Wychwytując dźwięki z otaczającego świata, zmysł słuchu sprawia, że człowiek jest aktywną częścią społeczności i ma możliwość kontaktowania się z innymi ludźmi. Dobry słuch podnosi jakość naszego życia, dlatego też ważne jest, aby – na ile to możliwe – podtrzymywać jego sprawność, także wówczas, gdy wraz z wiekiem, w sposób naturalny pogarsza się funkcjonowanie wszystkich naszych zmysłów.
Małe, a jednak wielkie
W porównaniu z wielkością naszego ciała, uszy są stosunkowo małe. Jednak to one, dzięki swojemu doskonałemu kształtowi i wewnętrznej budowie, otwierają przed nami niewyczerpany świat dźwięków. Trzeba podkreślić, że nie bez przyczyny jest to narząd parzysty. Bowiem do właściwego spełniania swoich funkcji (odbieranie dźwięków i utrzymanie równowagi) nie wystarczy jedno ucho. Do tych skomplikowanych zadań potrzeba pary zdrowych uszu. Ucho u człowieka jest odpowiedzialne za odbieranie fal dźwiękowych, które później są przekształcane w drgania mechaniczne, a następnie w impulsy nerwowe. Zbudowane jest z ucha zewnętrznego, środkowego i wewnętrznego. Ucho zewnętrzne i środkowe należą wyłącznie do narządu słuchu, zaś wewnętrzne zawiera receptory zarówno dla narządu słuchu, jak i równowagi.
Małżowina uszna wyłapuje z otoczenia fale dźwiękowe, czyli podłużne drgania powietrza i kieruje je przez przewód słuchowy zewnętrzny na błonę bębenkową. Błona bębenkowa zaczyna wibrować, wprawiając w ruch trzy kosteczki słuchowe: młoteczek, kowadełko i strzemiączko, rozpięte pomiędzy błoną bębenkową, a błoną bębenkową wtórną okienka okrągłego. To właśnie tutaj, w uchu środkowym, fala dźwiękowa zamieniana jest na mechaniczne drgania kosteczek, wzmacniana przez puszkę jamy bębenkowej, działającej na wzór rezonatora i przekazywana do ucha wewnętrznego. Maleńki narząd zwany ślimakiem to prawdziwy „cud techniki”. Na kostne rusztowanie przypominające wyglądem muszlę ślimaka, nawinięty jest wokół kostnego wrzecionka przewód ślimakowy, wypełniony płynem (endolimfą). Wewnątrz tego przewodu tkwią głęboko schowane szeregi drogocennych komórek rzęskowatych wewnętrznych i zewnętrznych, tworząc właściwy narząd receptorowy słuchu tzw. narząd Cortiego. Drgania kosteczek przenoszą się przez okienko okrągłe i wzbudzają drgania płynu przewodu ślimakowego, odbierane najintensywniej w różnych miejscach ślimaka, w zależności od długości fali, a ten następnie wprawia w ruch specyficzne komórki rzęskowe. Pobudzone przez docierającą falę mechaniczną komórki rzęskowe wewnętrzne (receptorowe), same aktywnie zaczynają się kurczyć i wytwarzają mikroimpulsy elektryczne, wysyłane poprzez nerw słuchowy do centralnego układu nerwowego.
To tam, w „centrali”, impulsy elektryczne niosące drogocenne ładunki informacji o bodźcach dźwiękowych, podlegają procesowi rozszyfrowania i interpretacji. W wyspecjalizowanych obszarach mózgu znajdujących się w płacie skroniowym, informacje dotyczące dźwięków ze świata zewnętrznego są poddawane dalszej „obróbce”. W wyniku złożonych procesów identyfikacji i rozumienia zachodzących w mózgu, jest możliwy odbiór usłyszanych dźwięków i rozpoznanie ich np. jako mowy, muzyki, dzwonka telefonu, szumu wiatru czy śpiewu ptaków. Te różnorodne doznania dźwiękowe wywołują już nie tylko samą fizyczną reakcję, ale sprawiają, że przeżywamy w związku z nimi również emocje.
Uszy też chorują
Uszy, jak każdy inny narząd w ludzkim organizmie, czasem chorują. Narażone są na urazy, zapalenia (infekcje), uszkodzenia toksyczne i nowotwory. Najczęściej występują infekcje ucha środkowego jako powikłania po przebytej grypie lub przeziębieniu. Poważniejszymi schorzeniami są uszkodzenia toksyczne komórek słuchowych po zastosowaniu niektórych antybiotyków zwanych aminoglikozydowymi (np. streptomycyna, gentamycyna). Odrębną grupę schorzeń stanowią wrodzone wady słuchu (o podłożu genetycznym, powstałe w okresie wewnątrzpłodowym i okołoporodowe) oraz wady nabyte głównie wskutek przebytych ciężkich schorzeń ogólnych.
Gałęzią medycyny, która zajmuje się leczeniem chorób uszu, ale także nosa, gardła i krtani, jest laryngologia (pełna nazwa to otorynolaryngologia). Jest ona specyficzną specjalnością, ponieważ łączy ze sobą dużą chirurgię nowotworów głowy i szyi oraz mniejszą – o niezwykłej precyzji – mikrochirurgię nosa, zatok i podstawy czaszki. W zakres laryngologii wchodzą również działy nieinwazyjne: audiologia zajmująca się omawianym wyżej zmysłem słuchu i równowagi oraz foniatria diagnozująca i lecząca zaburzenia głosu i mowy. Obie te dziedziny wymagają nowoczesnego i kosztownego warsztatu pracy.
Warto zauważyć, że przy dzisiejszym stanie techniki można w Polsce, niemal w każdym oddziale położniczym, zbadać stan słuchu u noworodków już w kilka godzin po urodzeniu, a także po dalszej diagnostyce stwierdzić, gdzie w drodze słuchowej – od ucha do kory mózgowej – znajduje się ewentualne uszkodzenie.
Czy słuch się starzeje?
To normalne, że z wiekiem zwykle spada sprawność naszego organizmu i jego poszczególnych funkcji. Dotyczy to również słuchu. Z upływem lat jakość słuchu pogarsza się, ponieważ zwężają się przewody słuchowe i nie pozwalają odbierać wysokich tonów. Niedosłuch oznacza upośledzenie słuchu, które może być spowodowane nieprawidłowym przewodzeniem dźwięków lub ich odbiorem. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) około 700 milionów osób na świecie cierpi na niedosłuch, zaś w Polsce liczba niedosłyszących sięga 600 tysięcy.
Niedosłuch będący konsekwencją starzenia się określany jest głuchotą starczą. Jej objawem jest stopniowe, postępujące, obustronne, odbiorcze upośledzenie słuchu w obu uszach, będące skutkiem uszkodzenia komórek słuchowych w uchu wewnętrznym. Senior na początku zaczyna źle słyszeć wysokie tony, takie jak gwizdek czajnika czy dzwonek telefonu. Z czasem coraz bardziej pogłębiają się kłopoty z rozumieniem mowy. Słuch związany z procesem starzenia się pogarsza się stopniowo, dlatego osoba nim dotknięta często nie zdaje sobie sprawy z tego, że niedosłyszy. Najczęściej to otoczenie zwraca uwagę na istnienie problemu. Świat dźwięków w podeszłym wieku cichnie powoli, dlatego senior często sądzi, że jego słuch się nie zmienił, tylko inni niewyraźnie mówią.
Można sobie pomóc
Dobry słuch jest niezbędny, by porozumiewać się z innymi ludźmi. Od tego, jak słyszymy, zależy jakość naszych relacji z ludźmi, pomyślność kontaktów w życiu społecznym, np. w pracy, w sytuacjach korzystania z usług, w kościele lub podczas zakupów. Pogorszenie słuchu ogranicza samodzielność, bo im większy niedosłuch, tym trudniej uzyskać potrzebne informacje w urzędzie, trudniej porozmawiać z rejestratorką w przychodni, trudniej uczestniczyć w nabożeństwach.
Ubytek słuchu znacząco wpływa na aktywność, zainteresowania i pasje. Słabosłyszący seniorzy często rezygnują z zajęć, które wcześniej wypełniały im codzienność. Słabszy słuch to także gorsze kontakty z bliskimi – mniej rozmów z rodziną i sąsiadami, które są źródłem dobrego samopoczucia, poczucia bezpieczeństwa i przynależności do grupy. Kłopoty ze słuchem to również większe ryzyko utraty pracy. Wiek emerytalny wydłużył się, a to oznacza, że seniorzy muszą dłużej rywalizować z młodszymi, bardziej sprawnymi, o pracę. Ubytek słuchu może przełożyć się na utratę pracy i pogorszenie sytuacji materialnej. Wszystko to może prowadzić do izolacji społecznej słabosłyszącego seniora i pogorszenia jego stanu psychicznego, a nawet depresji. Niestety, problem ten bardzo często jest niedostrzegany – zarówno przez samych seniorów, jak i ich rodziny.
Kiedy z wiekiem pogarsza się wzrok, bez oporów udajemy się do okulisty. O słuch – nie wiedzieć czemu – już tak nie dbamy. Tymczasem, choć ubytek słuchu związany z wiekiem jest czymś naturalnym i nieodwracalnym, nie należy go ignorować. Naukowcy podkreślają, że gorsza kondycja słuchowa nierzadko idzie w parze z pogorszeniem się kondycji umysłowej i zdolnością zapamiętywania (demencją). Można i trzeba sobie pomóc – należy zacząć od profesjonalnego badania słuchu. A jeśli senior nie jest świadomy problemu lub nie chce stawić mu czoła, do badania słuchu powinni zachęcić go najbliżsi.
Badanie słuchu jest wskazane, jeśli senior: często prosi o powtórzenie tego, co zostało powiedziane, nadmiernie zwiększa głośność telewizora lub radia, gubi wątek rozmowy w grupie, skarży się na szumy uszne, nie słyszy dźwięków o wysokich częstotliwościach (dzwonków, gwizdów, szelestów), nie słyszy szeptów, nie rozumie rozmów telefonicznych, bardzo głośno mówi. Warto wybrać się do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o skierowanie do specjalisty. Wizyta u otolaryngologa pozwoli wyeliminować inne schorzenia uszu. Wiele schorzeń uszu można dziś skutecznie leczyć operacyjnie i uzyskać poprawę stanu słuchu.
Najpopularniejszą metodą walki z niedosłuchem są aparaty słuchowe. Niektórzy traktują je jako ostateczność. Niesłusznie. Wizyta u otolaryngologa pomoże w doborze właściwego aparatu słuchowego. Obecnie są one estetycznie wykonane i zminiaturyzowane, tak że trudno je czasami dostrzec. Fachowcem zajmującym się właściwym doborem protezy słuchu, czyli aparatu, jest protetyk słuchu. Ważne jest to, że zwykle przed zakupem można taki aparat przetestować przez kilka dni i przekonać się, czy noszenie go faktycznie poprawia słyszalność i podnosi tym samym komfort życia. Należy przestrzegać rad protetyka co do zasad przyzwyczajania się do nowej sytuacji zaprotezowania aparatami słuchowymi. Do punktu protetycznego należy się czasem udać również po zaprotezowaniu w celu sprawdzenia, czy zakupione aparaty nie wymagają zmiany ustawień. Jest to obecnie możliwe tylko w oparciu o odpowiednie oprogramowanie komputerowe.
Dla zdrowia uszu
Współczesna medycyna może zdziałać bardzo wiele, także w dziedzinie leczenia postępującego niedosłuchu. Ale ponieważ nie od dzisiaj wiadomo, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, warto zawczasu przestrzegać kilku prostych zasad, które z pewnością pomogą nam uniknąć poważnych interwencji laryngologicznych i przyczynią się do tego, że nasz narząd słuchu dłużej będzie spełniał swoje funkcje.
Po pierwsze, należy unikać hałasu. Nasze środowisko jest niestety bardziej hałaśliwe, niż kiedyś. Wzmaga się bowiem ruch uliczny, w miastach często trwają remonty dróg, w miejscach publicznych puszczana jest głośna muzyka. Wszystko to przyczynia się do wzrostu poziomu hałasu, który jest specyficznym zanieczyszczeniem. Skutki długotrwałego działania hałasu na organizm człowieka ujawniają się powoli. Hałas zwykle lekceważymy, godzimy się z nim, tłumacząc to względami cywilizacyjnymi. Przywykliśmy do niego i przestajemy go zauważać. Tymczasem hałas bardzo negatywnie wpływa na zdrowie człowieka, a przede wszystkim niszczy komórki czuciowe w uchu wewnętrznym, które nie mają zdolności odnawiania się. Po drugie, nie należy lekceważyć przeziębień, nawet tych niegroźnie wyglądających, bo – jak już wspomniano – schorzenia uszu bywają często wynikiem powikłań po źle leczonych lub „przechodzonych” infekcjach. Po trzecie, należy regularnie dbać o właściwą higienę uszu. Prawidłowa higiena powinna polegać na regularnym myciu zewnętrznych części ucha (małżowina uszna i wejście do kanału słuchowego) ciepłą wodą z delikatnym środkiem myjącym o neutralnym pH. Podczas mycia lub pływania, po dostaniu się wody do ucha należy pozwolić, aby wypłynęła sama lub delikatnie osuszyć ucho przy pomocy ręcznika. Patyczków kosmetycznych można używać tylko do oczyszczania zewnętrznych części ucha. Jeśli w uchu zalega dużo woskowiny, można zastosować rozpuszczający ją preparat. Jeśli jednak mimo przestrzegania zasad prawidłowej higieny uszu dojdzie do nadmiernego nagromadzenia woskowiny i pojawi się ból lub utrzymujące się pogorszenie słuchu, nie należy podejmować prób samodzielnego usunięcia woskowiny, tylko zgłosić się do lekarza, który zastosuje płukanie ucha lub oczyści je.
Uszy, podobnie jak i oczy, to nasze okna na świat. Na szczęście – jak się okazuje – w dużej mierze sami możemy zadbać o ich zdrowie i prawidłowe funkcjonowanie. Potrzeba do tego tylko odrobiny dyscypliny i rozwagi.
Zobacz całą zawartość numeru ►