Wiara nie potrzebuje cudów

Nie wydarzył się żaden wielki cud, nie otwarło się niebo. A mimo to Natanael zawołał: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!”.

zdjęcie: Loft Gallery

2018-10-01

Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 1, 47-51
II rok czytań

„Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: «Widziałem cię pod drzewem figowym»? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

Podarowany nam dziś fragment Ewangelii, na tyle krótki, że mogłam go tu przywołać w całości, nie jest opisem jakiegoś sensacyjnego zdarzenia. Nie wydarzył się żaden wielki cud, nie otwarło się niebo. A mimo to Natanael zawołał: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!”. Dlaczego więc św. Jan Ewangelista postanowił opisać to spotkanie? Jeśli cofniemy się parę wersów wcześniej poznamy Natanaela jako człowieka dość sceptycznego, jakich wielu jest w każdej epoce, także w naszej. Zapyta on - jak wielu współczesnych Jezusowi ludzi - „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?”. Mogłoby się wydawać, że nie najlepiej wróży to mającemu nastąpić spotkaniu. A jednak chwilę później ten sam Natanael  złoży swoje wyznanie wiary w Jezusa - Syna Bożego. Dlaczego? Może dlatego, ze w gruncie rzeczy Natanael nie zamknął się w swoich uprzedzeniach, ale szukał prawdy. Może dlatego, że Jezus wyszedł na spotkanie tym jego poszukiwaniom.  Może dlatego, że Natanael nagle zrozumiał, że oto spotkał Tego, który zna go lepiej niż on zna samego siebie. Może pojął, że on, skromny Izraelita, liczy się w Bożym planie, że jest kimś ważnym, jedynym, niezastąpionym. I że stojąc w prawdzie przed Bogiem nigdy nie zostanie niezauważonym pod swoim „drzewem figowym”.
Dlaczego św. Jan opisał nam to spotkanie? Może właśnie dlatego, byśmy zrozumieli, że  wiara nie potrzebuje spektakularnych znaków ani cudów, czasem nie potrzebna jej nawet wiedza, ani naukowe dowody. Bo aby zostać uczniem i przyjacielem Jezusa, wystarczy podejść do Niego z otwartym sercem.

Autorzy tekstów, Dajmund Danuta, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024