Bez namyślania
Jezus pragnie być z nami tu i teraz, od razu, bez kalkulacji i zbędnych przemyśleń.
2018-10-02
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 9, 57-62
II rok czytań
Wiele osób mówi o tym, że planuje coś zmienić w swoim życiu, np. przejść na dietę czy rzucić palenie papierosów od jutra. W praktyce to „jutro” nie przychodzi nigdy. Tylko stanowcze decyzje i mądra organizacja własnego życia mogą przynieść pożądane zmiany. Nie inaczej jest w sferze wiary.
Fragment Ewangelii, jaki dzisiaj rozważamy, przypomina nam o tym, że dla Chrystusa należy być zdecydowanym. Tylko ktoś, kto stanowczo podchodzi do wiary, może ją ocalić i wzniecić na nowo. Ciągłe odkładanie czegoś na przyszłość powoduje, że przyzwyczajamy się do świata, w jakim żyjemy. Obojętnieją nam inni ludzie, nie cieszą wyjątkowe chwile, a nawet zatracamy poczucie grzechu. To prosta droga na samo dno wiary, z którego ciężko się wydostać. W naszym podejściu do Boga potrzeba ciągłej świeżości i fascynacji Nim, odbudowywania tych ścieżek, które zakopujemy przez złe decyzje i wybory, odkrywania codziennie na nowo Jego piękna i wszechmocy. Bez pasji każde doświadczenie staje się jałowe i puste, a przecież religia jest szczególnie intensywną przestrzenią, gdzie wciąż potrzeba naszego zaangażowania.
Ludzie, których spotkał Chrystus w dzisiejszej Ewangelii, tak naprawdę nie odkryli w pełni Jego wielkości i wszechmocy. Chociaż chcieli uczynić szlachetne dzieła, jak grzebanie umarłych czy pożegnanie się z bliskimi, to jednak w ich podejściu do Jezusa nie było żadnego zafascynowania się. Planowali jedynie poznać Go, a to za mało, aby naprawdę wierzyć, bo wiara jest jak miłość: potrzebuje odrobiny zdrowego szaleństwa.