Potrzeba wdzięczności
Słowo „dziękuję” potrafi czynić cuda w relacjach do Boga, innych i siebie.
2018-11-14
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 17, 11-19
II rok czytań
Fragment Ewangelii, jaki daje nam na dzisiaj do rozważenia Kościół, podkreśla potrzebę wdzięczności. Jezus na przykładzie własnego doświadczenia spotkania z drugim człowiekiem uwypukla tę potrzebę. Nawet On, jako doskonały, wcielony Bóg, oczekiwał podziękowania od tego, który doznał uzdrowienia za Jego przyczyną. Może zastanawiać, po co, skoro Chrystus sam w sobie był doskonały i żadne słowo nie mogło Mu niczego dodać ani udoskonalić. Może dlatego, że był świadomy, iż to dziękczynienie jest o wiele bardziej potrzebne dziękującemu niż temu, kto to je przyjmuje.
Niestety, o tej prawdzie bardzo często zapominamy i skupiamy się na sobie. Widać to wtedy, kiedy ktoś zapomina o swojej rodzinie, zostawia samotnie żonę, matkę, ojca, dzieci… Ale także w prostych codziennych sytuacjach, kiedy komuś wydaje się, że cały sklep jest jego i to akurat jego wózek z zakupami musi zajmować miejsce, gdzie mogłyby zmieścić się też trzy inne wózki… Takich przykładów można przytaczać mnóstwo. Ewidentnie widać w nich, że ci konkretni ludzie zapomnieli o wdzięczności, o poczuciu wspólnoty, o zależności od innych i konieczności współpracy w różnych przestrzeniach dla wspólnego dobra.
Jezus uzdrawiając trędowatych, odbudował im nie tylko zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim podarował im godność i przywrócił na nowo status pełnoprawnego człowieka w społeczeństwie. Taki jest właśnie sens dziękczynienia, ono nie tylko jest miłe i poprawia relacje z innymi ludźmi, ale również przywraca nam poczucie godności i buduje wartości wewnętrzne. Odróżnia od innych istot, sprawia, że tak naprawdę jeszcze bardziej stajemy się ludźmi. Chciejmy dzisiaj szczególnie mocno być ludźmi i wyrażajmy to względem innych przez dziękczynienie!