Całe nasze mieszkanie zawsze „pachniało” modlitwą

Jeszcze w duchu listopadowej zadumy nad kruchością naszego życia, publikujemy wspomnienie o Pani Czesi – Mamie, Babci i Prababci.

zdjęcie: www.pixabay.com

2018-11-28

Żyła cicho, pokornie, w rozmodleniu, w szczególnej łączności z Jezusem i Jego Matką. Codzienna Eucharystia i różaniec sprawiały, że kontakt z Babcią – najpierw małe, a potem dorosłe wnuki – ceniły (i cenią) sobie ponad wszystko. My, rodzice, wiedzieliśmy, że modlitwa to jedyny skuteczny sposób na trudności życiowe, problemy, ale też na wzmocnienie radości i wdzięczności. Dzieci nigdy nie lękały się nowych, nieznanych, trudnych sytuacji, nie obawiały się codzienności. Wiedziały, u kogo szukać wsparcia, pośrednictwa. Jeśli same nie miały czasu, ochoty na modlitwę, zawsze mogły prosić o nią swoją ukochaną Babcię Czesię. I tak robiły… Wiedziały, że w chwilach trudnych trzeba iść do Babci, a Ona wówczas brała do ręki różaniec i zaczynała „działać”. Całe nasze mieszkanie zawsze „pachniało” modlitwą, było jej wszędzie pełno, przenikała ściany i kruszyła serca, modlitwa – dzięki Babci – była w naszym domu wszędzie i zawsze. Atmosfera modlitwy sprawiała, że wszyscy powierzaliśmy naszej ukochanej Babci swoje troski, wątpliwości, radości, niepokoje, a Ona – zawsze chętna, gotowa do kolejnych różańców, do następnej Nowenny Pompejańskiej, do udziału w Róży parafialnej, w Różańcu Rodziców – sprawiała, że wszyscy czuliśmy się zaopiekowani przez Matkę Bożą.

Dzień poświęcony Matce Bożej, dzień wspomnienia o Najświętszej Maryi Pannie – sobota – stał się dniem narodzin Babci Czesi dla Nieba. Kościół wybrał sobotę na dzień szczególnego kultu Matki Bożej, bo ten dzień przypomina o nieustającej wierze Matki Jezusa. Sobota jest przedsionkiem niedzieli, Dnia Pańskiego. Maryja stoi u bram tego dnia i sama jest Przedsionkiem Dnia Pańskiego (Introitus ad Dominicam Diem). Babcia odeszła z ziemskiego życia tak, jak żyła: cicho, pokornie, nikomu nie wadząc, na izbie przyjęć w szpitalu… 10 marca 2018 r., w trzecią sobotę Wielkiego Postu, w samo południe, kiedy cały Kościół łączył się w modlitwie Anioł Pański i odmawiał południową modlitwę brewiarzową. W czasie, gdy nasza Babcia wstępowała do Nieba, Kościół odczytywał słowa Proroka Izajasza (44, 21-22): „Pamiętaj, żeś moim sługą, Izraelu. Ukształtowałem ciebie i jesteś moim sługą, a Ja nie zapomnę o tobie. Usunąłem twe grzechy jak chmurę i twoje wykroczenia jak obłok. Powróć do Mnie, bo odkupiłem ciebie”. Babcia Czesia, pełna ufności w Boże Miłosierdzie, odchodziła od nas, by tam, gdzie wstępowała, kontynuować swoje wstawiennictwo za nami. Ta, która umiłowała różaniec, stanęła do niebieskiego apelu w dniu Maryjnym, w sobotę znalazła się w przedsionku Nieba.

„To, czego Bóg od nas oczekuje, to bezbronna i ufna postawa dziecka, które całkowicie powierza się Jemu, niczego nie przypisując sobie. Tylko prawdziwa skrucha serca sprawia, że stajemy się zdolni do pełnienia Jego woli, a nie swojej własnej” – tak pisze ks. Maciej Zachara MIC w „Oremus” na Wielki Post i Triduum Paschalne (2003, s. 99) jako komentarz do czytania z dnia śmierci naszej Babci (Łk 18, 9-14). ONA tak właśnie żyła: skruszone serce, dziecięca ufność, wdzięczność za najmniejsze dobro. Zostawiła nam, swoim dzieciom, wnukom i prawnukom testament mądrości i umiłowania modlitwy różańcowej. Mamo, Babciu, Prababciu, nie zawiedziemy Ciebie… Wypatruj nas przez okno Domu Bożego, niebawem przyjdziemy…

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Polecane

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024