Jezus uzdrawiający
Wielu z nas patrzy na wiarę przez pryzmat przepisów i wymagań, jakie stawia ona wierzącym. Jednak Bóg chce przede wszystkim uzdrawiać.
2019-01-23
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 3, 1-6
II tydzień zwykły
Każdy z nas potrzebuje jakiegoś uzdrowienia. Jedni fizycznego z choroby, inni duchowego ze swojej oschłości względem Boga, a jeszcze inni uzdrowienia relacji, które łączą ich z ludźmi, a jakie zostały zaniedbane. To jest najważniejszy powód, dla którego warto być wierzącym: uzdrowienie.
W wielu miejscach można odnaleźć badania i statystyki mówiące o dobroczynnym wpływie religii na życie ludzkie. Podaje się w nich, że wierzący rzadziej wchodzą w uzależnienia, mają trwalsze małżeństwa i bogatsze więzi rodzinne, rzadziej też dokonują wykroczeń i przestępstw. Na podstawie zestawu takich danych można widzieć w religii jakiś system, który kształtuje osobowość ludzi i rozwija ich, co z resztą jest prawdą, ale nie istotą przeżywania swojej wiary. Bóg chce przede wszystkim uzdrawiać przez poczucie akceptacji, przyjmowanie każdego człowieka takim, jakim jest oraz stawiane nam wymagania, które wypływają z miłości do ludzi. Pierwsza zawsze pojawia się dobroć i otwartość na nas, dopiero później warunki ku temu by jeszcze intensywniej przeżywać swoje człowieczeństwo.
Jezus uzdrawiający człowieka z uschłą ręką pokazuje siebie jako tego, który chce dać ludziom to, czego im tak bardzo brakuje. Niesprawna ręka symbolizuje pełną zależność od innych, brak możliwości podejmowania niektórych działań, a przede wszystkim wykluczenie społeczne i postrzeganie tego człowieka jako innego. Chrystus uzdrawiając go przywraca mu zdrowie, poczucie wartości i godność. Również nam, poprzez swoją obecność chce dać to wszystko, czego nam brakuje, a dzisiaj chyba najbardziej potrzeba nam poczucia sensu i celu w naszym życiu. Kto odkryje takiego Chrystusa, ten szybko przekona się, że wszystko inne jest niewiele warte.