O grzechu, chorobie, wrogach i wierze
Z Księgi Psalmów. Boża łaska i ludzki trud leczą grzeszność. Proszę o otwarcie Pisma świętego na Psalmie 38.
2019-01-31
Psalm 38 jest modlitwą indywidualną – lamentacją. Przynależy do grupy „psalmów penitencjarnych” (Ps 6; 32; 38; 51; 102; 130; 143). Wyrasta z doświadczenia choroby, poczucia opuszczenia przez Boga i agresji człowieka. Wyróżniamy w nim następujące jednostki tematyczne: wołanie o litość (wers 2); lamentacja i uznanie własnej grzeszności (wersy 3-9); wyznanie pragnień i lamentacja (wersy 10-15); wyznanie nadziei (wersy 16-17); wyznanie winy i opis postępowania nieprzyjaciół (wersy 18-21); wołanie o pomoc (wersy 22-23).
W nagłówku Psalmu (wers 1) zamieszczono niezrozumiałe dla nas określenie „dla wspomnienia”. Analogiczne sformułowanie znajdujemy również w Ps 70, 1.
Wers 2 jest krzykiem trwogi. Psalmista nie woła o pomoc, ale o miłosierdzie. Lęka się Bożego gniewu i spotęgowania słusznej kary, którą już i tak od pewnego czasu realizuje.
To, co wydarzyło się w jego życiu opisał w wersach 3-9. Został jakby zraniony przez Boga (wers 3; zob. także Hi 6, 4), odczuł ciężar Jego dłoni (zob. także Ps 32, 4; 39, 11). Przyszło mu zmagać się z chorobą, którą na bazie wersów 4-6 możemy zdiagnozować jako trąd – wówczas nieuleczalne i rytualnie nieczyste schorzenie. Nie oskarża jednak Boga za to doświadczenie, ale wyraźnie łączy je ze swoją grzesznością, która przygniata go jak zbyt wielki ciężar, który próbuje się unieść (wersy 4-5).
W wersach 7-9 opisuje swój stan duchowy, swoje przygnębienie, umęczenie i zdruzgotanie. Choruje nie tylko jego ciało, ale i duch. Nie ma już w nim nic zdrowego. Jedynie co mu pozostało, to jęk (wers 9). Psalmista stara się odnowić wieź z Bogiem, którą niegdyś zerwał przez grzech. W wersie 10 odnosi się do własnych pragnień, które nie są tajne przed Bogiem. Niejednokrotnie zakryte przez ludźmi, znane są Stwórcy (zob. Ps 139). Wszechwiedza Boga to dla oranta otucha, a nie duchowy paraliż.
Psalmista nie ma złych pragnień. Jest świadomy powagi swojej choroby, a może nawet zbliżającej się śmierci (wers 11). Dodatkowo cierpi z powodu opuszczenia przez najbliższych i znajomych (wers 12), co w przypadku trądu niejednokrotnie było wymuszane przez prawo (zob. np.: Lb 5, 2; 2 Krl 15, 5). Pośród udręczeń fizycznych i duchowych, uaktywnili się również wrogowie psalmisty (wers 13). Wobec nich milknie, nie podejmuje żadnego działania. Płacze przed Bogiem, ale nie buntuje się, nie złorzeczy. Nie zdobywa się na jakąkolwiek refleksję wobec zaistniałej sytuacji (wersy 14-15).
W dalszej części modlitwy pojawia się iskra nadziei (wersy 16-17). Psalmista ufa, że Bóg znajdzie odpowiedź na to wszystko, co dzieje się w jego życiu, znajdzie również rozwiązanie, jak uciszyć przeciwników. Autor ponownie przyznaje się do grzechu, ubolewa nad nim (wersy 18-19). Nikogo jednak nie wini za to, co niegdyś czynił. Jedyną osobą, która odpowiada za wcześniejsze zło, jest on sam. Zmaga się z przeciwnikami, ale jak wskazuje w wersie 20, ich zapalczywość nie jest związana z poprzednim, grzesznym okresem jego życia. Podkreśla: „niesłusznie mnie nienawidzą” (Ps 38, 20). Obecnie, im bardziej stara się być dobrym człowiekiem, tym nieporównywalnie mocniej mobilizują się i uaktywniają jego oponenci (wers 21). To pewnego rodzaju paradoks. Pomimo trudu i nawrócenia psalmisty, jego przeciwnicy cały czas wolą go widzieć jako człowieka grzesznego. Łatwiej jest bowiem gardzić człowiekiem grzesznym, niż dostrzec w nim kogoś, kto walczy o własne nawrócenie. Czasem trzeba samemu się zmienić, by zauważyć przemianę u kogoś.
W tej sytuacji orant żarliwie woła do Boga. Najpierw, by nie oddalił się od niego (aspekt negatywny; wers 22), a następnie, by przyszedł mu z pomocą (aspekt pozytywny; wers 23). Ostatnie słowa Psalmu: „Panie mój, zbawienie moje” (Ps 38, 23), to uroczyste, podniosłe i równocześnie bardzo osobiste wyznanie wiary w Boga. Z perspektywy psalmisty można dostrzec, że Boża łaska i ludzki trud nawrócenia leczą człowieczą grzeszność, przywracają świadomość bliskości Boga.
Psalm 38 przypomina, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Przypomina także, że grzech oddala człowieka od Boga i powoduje stan wewnętrznego osamotnienia. Poucza o wartości i sile wiary w doświadczeniu cierpienia, zwłaszcza wtedy, gdy brak jest jakichkolwiek odpowiedzi na rodzące się do Boga i siebie pytania. Utwór uwydatnia możliwość nawrócenia, nawet wtedy, gdy wydaje się, że grzechy przerastają człowieka. Uczy on ponadto realizmu. Pomimo nawrócenia nie zabraknie własnych zmagań oraz ludzi, którzy będą bardziej woleli dawnego (grzesznego) człowieka, niż obecnego, który podejmuje nawrócenie. W kontekście wersu 21, warto pamiętać o słowach Apostoła Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21).
Zobacz całą zawartość numeru ►