Znaleźć haka na raka
Funkcjonuje przekonanie, że choroba nowotworowa jest zawsze śmiertelna. Tymczasem prawda jest taka, że wczesne wykrycie nowotworu bardzo często prowadzi do jego całkowitego wyleczenia.
2019-03-05
Z każdym rokiem liczba zachorowań na nowotwory złośliwe rośnie. Są one drugą pod względem częstości przyczyną zgonów, zaraz po schorzeniach układu krążenia. Szacuje się jednak, że za kilkadziesiąt lat to właśnie nowotwory będą zajmować niechlubne pierwsze miejsce wśród „zabójców” ludzkości. Można więc powiedzieć, że niewątpliwie są one chorobami cywilizacyjnymi.
Czym są nowotwory?
Nowotwór rozwija się, gdy komórki w naszym ciele zaczynają rozrastać się w niekontrolowany sposób. I choć rodzajów nowotworów jest wiele, wszystkie zaczynają się właśnie od niekontrolowanego rozrostu (podziału) komórek. W trakcie cyklu komórkowego przed podziałem komórki dochodzi do kopiowania informacji genetycznej. W trakcie tego procesu może dochodzić do błędów. Taki błąd lub zmiana w materiale genetycznym zawartym w komórkowym DNA nazywany jest mutacją. Na ogół organizm jest zdolny do naprawy uszkodzeń powstałych w DNA, niestety czasem liczba powstałych uszkodzeń jest za duża lub mechanizmy naprawy nie funkcjonują w sposób prawidłowy. Wzrost i dalsze podziały komórek nowotworowych są niezależne od czynników zewnętrznych, więc namnażają się w sposób niekontrolowany.
Wśród nowotworów wyróżnia się niezłośliwe (łagodne) i złośliwe. Nowotwór łagodny jest wyraźnie odgraniczony od otaczających go tkanek. Jego komórki nie mają zdolności przedostawania się do krwi, stąd nigdy nie daje przerzutów. Nowotwory złośliwe są zmianami, które naciekają okoliczne tkanki, a ich komórki dostają się do układu krwionośnego i chłonnego. Mogą wędrować po całym organizmie, dając przerzuty choroby.
Nowotwór na ogół występuje w postaci guza. Niektóre nowotwory (np. białaczka) nie tworzą guzów, ale zajmują krew i narządy odpowiedzialne za tworzenie elementów krwi (np. szpik).
Diagnoza jak wyrok?
„Rak” to pojęcie, które wciąż budzi lęk, przerażenie, a nawet panikę. Obawę przed chorobami nowotworowymi niewątpliwie wzmaga fakt, że kojarzone są one z cierpieniem i długotrwałym, uciążliwym leczeniem. Od lat utrwalany jest określony obraz choroby nowotworowej. Słysząc słowa takie jak „nowotwór” czy „onkologia”, przed oczami od razu stają nam rzesze wychudzonych pacjentów po chemioterapii, zmagających się z fizycznym bólem i pogarszającym się wyglądem. Funkcjonuje przekonanie, że choroba nowotworowa jest zawsze śmiertelna. Tymczasem prawda jest taka, że wczesne wykrycie nowotworu bardzo często prowadzi do jego całkowitego wyleczenia i że z nowotworem wykrytym nawet w stadium zaawansowanym można długo żyć, pod warunkiem podjęcia odpowiedniego leczenia. Trzeba pamiętać, że nie każda diagnoza nowotworu oznacza poważną operację, straszny ból i cierpienie. Dlaczego więc tak rzadko docierają do nas informacje o pacjentach, którzy wygrali swoją walkę z nowotworem? Bo złe wieści niestety zwykle lepiej się sprzedają, niż te dobre.
Dobra informacja jest taka, że w pierwszym stadium nowotwór jest wyleczalny w zdecydowanej większości przypadków. Zwykle też następstwa takiego leczenia nie są trwałe i dotkliwe. Można na zawsze pozbyć się komórek nowotworowych dzięki różnym metodom leczenia. Niestety, nie dotyczy to wszystkich chorych. Nieuleczalność nowotworu wynika między innymi z tego, że w momencie wykrycia jest on już bardzo zaawansowany. Do takiej sytuacji może dochodzić wtedy, gdy chory zbyt długo zwleka z pójściem do lekarza. Nowotwór może przez długi czas rozwijać się w ukryciu i nie dawać typowych dla siebie objawów, a początkowe objawy często bywają lekceważone. Dopiero gdy stają się dotkliwe, gdy pojawią się np. ból, owrzodzenie czy krwawienie, wtedy pacjent zwraca się do lekarza po pomoc. Choroba nowotworowa, która zostaje wykryta w stadium pierwszym, drugim lub nawet trzecim, jest zwykle uleczalna, ale gdy osiąga stadium czwarte i pojawiają się przerzuty, wówczas na wyleczenie często bywa już za późno.
Udźwignąć ciężar
Pomimo tego, że większość z nas chociaż raz w życiu spotkała osobę chorą na raka, nie zawsze wiemy, jak rozmawiać z tymi, którzy właśnie usłyszeli niepomyślną diagnozę lub są w trakcie leczenia. Postawienie diagnozy onkologicznej jest momentem kryzysu zarówno dla osoby chorej, jak i jej bliskich. Nic dziwnego, że u chorego pojawia się wiele nowych emocji i zachowań, które początkowo mogą być trudne do zrozumienia i zaakceptowania przez bliskie mu osoby. W takiej sytuacji należy uświadomić sobie, że te zachowania to nic innego jak mechanizmy obronne, które pacjent uruchamia, aby poradzić sobie z kryzysem i przystosować się do nowych warunków. Do najczęstszych mechanizmów obronnych pojawiających się w odpowiedzi na niepomyślną diagnozę należą: zaprzeczenie – pacjent neguje fakt istnienia choroby; tłumienie – pacjent nie okazuje lęku i obaw na zewnątrz, choć obiektywnie przeżywa wielki stres; wyparcie – chory nie chce nic wiedzieć o swojej chorobie, chce zapomnieć, że choruje; racjonalizacja – chory szuka rozsądnych argumentów dla obserwowanych objawów w celu ukrycia przed samym sobą ich prawdziwej przyczyny.
Pierwsze pytania, które zwykle zadają osoby po rozpoznaniu nowotworu brzmią: „dlaczego ja?” albo „co zrobiłem nie tak?”. Nie w każdym przypadku lekarze mogą dokładnie określić czynnik, który spowodował chorobę. Stąd, wobec braku odpowiedzi natury medycznej, ludzie często tworzą własne teorie na temat genezy nowotworu. Niektórzy są przekonani, że zostali ukarani za to, co zrobili lub czego nie zrobili w przeszłości, inni myślą, że gdyby coś w życiu zrobili inaczej, z pewnością zdołaliby zapobiec chorobie. Choć takie myśli i przekonania są powszechne wśród chorych na nowotwory, należy pamiętać, że choroba nie jest karą za złe postępowanie. Życie w takim poczuciu winy wprowadza tylko niepotrzebne obciążenie, które może doprowadzić do tego, że zamiast zadbać o to, co realne i na co mamy wpływ, będziemy zadręczać się tym, czego nie możemy zmienić.
Normalnym uczuciem w sytuacji rozpoznania nowotworu jest obawa przed śmiercią. Nauczyliśmy się bowiem myśleć o chorobach nowotworowych w kategoriach rzeczy ostatecznych. Oczywiście nie ma sensu zakłamywać rzeczywistości i uciekać od trudnych myśli, ale warto się im przyjrzeć i zastanowić, jak można sobie z nimi poradzić. Nie można zapominać, że przez ostatnie dekady lekarze i naukowcy poczynili wielkie postępy w leczeniu nowotworów. Wiele osób wyleczono całkowicie, a inne żyją przez lata z chorobą skutecznie kontrolowaną. Mogą one funkcjonować normalnie, wprowadzając niewielkie zmiany w trybie życia. Dla tych osób nowotwór jest chorobą przewlekłą, taką jak na przykład cukrzyca.
Osoby z rozpoznaniem nowotworu zazwyczaj potrzebują czasu na przyjęcie wiadomości o chorobie. Potrzebują czasu, by pomyśleć o najważniejszych w życiu sprawach i znaleźć wsparcie bliskich. Podobnie jak z rozmaitymi życiowymi problemami, również z diagnozą nowotworową ludzie radzą sobie bardzo różnie. Dla wielu jest to okazja do przewartościowania swojego dotychczasowego życia czy wręcz do nawrócenia, dla innych motywacją do działania lub odnowienia relacji rodzinnych.
Sposoby leczenia
Sposób leczenia nowotworu zawsze zależy od jego rodzaju, stopnia zaawansowania i innych czynników indywidualnych chorego (np. wiek, ogólny stan zdrowia, stopień aktywności życiowej). Do głównych metod leczenia nowotworów należą: leczenie chirurgiczne, radioterapia, chemioterapia, hormonoterapia, immunoterapia i leczenie ukierunkowane molekularnie. Określone rodzaje nowotworów reagują na leczenie w różny sposób, dlatego pierwszym i najważniejszym krokiem w wyborze leczenia, jest poznanie rodzaju nowotworu. Stopień zaawansowania (rozległość, czyli zasięg choroby) także będzie wpływał na rodzaj leczenia. Inne terapie stosuje się też w początkowej fazie choroby, a inne w jej zaawansowanym stadium.
Planowanie leczenia nowotworu wymaga czasu. Większość chorych chce rozpocząć je natychmiast. Obawiają się, że robiąc dodatkowe badania i przychodząc na kolejne konsultacje, stracą cenny czas, który mógłby być przeznaczony na zasadnicze leczenie. Należy w tym zakresie dać poprowadzić się lekarzowi i całemu personelowi medycznemu, gdyż posiadają oni umiejętności i specjalistyczną wiedzę, by jak najskuteczniej pomóc chorym. W razie jakichkolwiek wątpliwości dotyczących przebiegu leczenia warto zadawać lekarzowi pytania i prosić go o wyjaśnienie interesujących nas kwestii. Relacja chorego z lekarzem jest zasadniczą częścią opieki. Dobrze jest, gdy jeden lekarz koordynuje całe leczenie. Powinien to być ktoś, do kogo pacjent ma zaufanie i przed kim potrafi się otworzyć. Jednak biorąc pod uwagę całą złożoność procesu diagnostyczno-terapeutycznego rzadko jest możliwe prowadzenie chorego przez jednego lekarza i zwykle to leczenie prowadzone jest przez określony zespół.
Warto pamiętać, że w różnych fazach choroby nowotworowej leczenie ma inny cel: może to być wyleczenie raka (leczenie radykalne), uzyskanie kontroli choroby (określane jako leczenie paliatywne) czy też leczenie samych tylko objawów choroby. Leczenie paliatywne rozpoczyna się w momencie, gdy maleją szanse chorego na całkowite wyzdrowienie, ale wciąż możliwe jest kontrolowanie dolegliwości związanych z przebiegiem choroby (ból, duszności, odleżyny). Natomiast głównym celem opieki paliatywnej jest poprawa jakości życia chorego a także udzielenie mu wsparcia duchowego i psychologicznego w końcowej fazie życia. Chory ma wtedy czas na uporządkowanie ważnych życiowych spraw i w godnych warunkach oraz w życzliwym otoczeniu może przygotować się na odejście do Wieczności.
Być przy odchodzącym
Towarzyszenie człowiekowi śmiertelnie choremu w ostatnich dniach czy miesiącach jego życia jest doświadczeniem niepowtarzalnym. Może wzbudzać lęk oraz pragnienie ucieczki z trudnej sytuacji, ale może także prowadzić do przeżycia niezwykłej duchowej bliskości w kontakcie z drugim człowiekiem. W każdym jednak przypadku towarzyszenie człowiekowi umierającemu wymaga mobilizacji sił psychicznych i fizycznych, czasu, delikatności, a niekiedy wręcz ogromnej cierpliwości i zdolności do poświęcenia. Towarzyszenie człowiekowi umierającemu w prawdzie, bez uciekania się do niedomówień i kłamstwa wymaga ponadto osobistej odwagi i wzięcia odpowiedzialności za spotkanie z człowiekiem w sytuacji, kiedy najważniejsze dla niego wartości – zdrowie i życie zostały zagrożone, a z punktu widzenia wiedzy medycznej nie ma możliwości, aby to zagrożenie powstrzymać. Współuczestniczenie w takiej sytuacji oraz współodczuwanie w cierpieniu, które można jedynie łagodzić, może stanowić dla lekarza, pielęgniarki, opiekunów medycznych czy wolontariuszy trudne doświadczenie. Stąd też, w opiece paliatywnej ważne są nie tylko kompetencje medyczne personelu, ale przede wszystkim ich predyspozycje osobowościowe. Podstawowe dla osób w zespole opieki paliatywnej jest zatem to, jakimi są ludźmi oraz jakimi dysponują umiejętnościami współodczuwania i porozumiewania się z innymi.
Profilaktyka
Jak już wspomniano, szanse na pokonanie raka w dużej mierze zależą od tego, jak wcześnie zostanie wykryty. Zdecydowana większość nowotworów wykrytych w tzw. przedinwazyjnym stadium rozwoju jest całkowicie wyleczalna. Na tym etapie rozwoju choroby sami nie jesteśmy w stanie zauważyć zmian chorobowych. Z tego powodu systematycznie powinniśmy poddawać się badaniom profilaktycznym. I tak na przykład po 50. roku życia warto poddać się przesiewowej kolonoskopii, kobiety od 50. roku życia powinny mieć wykonywaną mammografię co 2 lata, zaś badanie cytologiczne szyjki macicy już od około 25. roku życia. Nawet jeśli w rodzinie zdarzają się nowotwory, niezmiernie rzadko są one związane z ryzykiem dziedziczenia, zwykle wiążą się z prowadzonym stylem życia. W przypadku bardzo częstych zachorowań wśród najbliższych (co najmniej 3 zachorowania w pierwszej linii pokrewieństwa) warto rozważyć konsultację w poradni genetycznej.
Zobacz całą zawartość numeru ►