Nieme serce

Słowo Boga o wyrzuceniu złego ducha z niemego przychodzi do mnie jak ratunek. To jest obraz mojego serca. To ja wiele razy jestem niemy wobec Boga, ponieważ nie potrafię zwracać się do niego jak do Ojca.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-03-28

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 11, 14-23
III tydzień Wielkiego Postu

„Gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić”. Szatan blokuje zdolność mówienia, umiejętność posługiwania się słowem. Mówienie, jest wypowiadaniem tego, co kryje się w sercu. Powinno ono być roztropne i rozsądne. Otwartość, szczerość i prawdomówność chronią od złego. Nie można zapominać, że przyczyniają się do oczyszczenia relacji z innymi. Zły duch stosuje metodę, którą wprowadza w styl życia wielu osób: nie ujawnianie tego, co naprawdę myślą i czują. To, czego nie wypowiem, a jest rzeczywistością bolesną, spowodowaną rozczarowaniem, niedomówieniem – może niszczyć we mnie zdolność mówienia tego, co prawdziwe. Nie dzielenie się z innymi osłabia więzi a nawet je niszczy. Zasada ta odnosi się zarówno do relacji z Bogiem, jak i z ludźmi.

Kiedy nie otwieram swojego serca, osłabia się jego dobra wrażliwość. Zamknięte serce ulega deprawacji. Myśli i odczucia, przeżycia, rany serca potrzebują uzdrowienia i oczyszczenia przez rozmowę z Bogiem i z człowiekiem. Dialog wycisza, uspokaja, uwalnia od gniewu. Konieczne jest dzielenie się z tymi, którzy są otwarci na słowo Jezusa.

Jezus walczy o zdolność człowieka do mówienia, wyrażania myśli i uczuć serca. Czytamy dzisiaj w Ewangelii, że po uwolnieniu od złego ducha, człowiek zaczął mówić. Warto zwrócić uwagę na fakt, że pierwszym, który stanął przed nim, jako rozmówca, był Jezus.

Słowo Boga o wyrzuceniu złego ducha z niemego przychodzi do mnie jak ratunek. To jest obraz mojego serca. To ja wiele razy jestem niemy wobec Boga, ponieważ nie potrafię zwracać się do niego jak do Ojca. To ja w drugim człowieku nie dostrzegam brata i siostry, dlatego tak łatwo przychodzi mi oskarżać, osądzać, plotkować. To bełkot, nie prawdziwa mowa.

Odkrycie potrzeby nawracania się, nieustannego demaskowania szatana otwiera mnie na Jezusa, który wyrzuca złego ducha i od razu stwarza na nowo moje serce, które będzie odkrywało w Bogu Ojca, a w innych ludziach braci i siostry.

Jezus jest łaskawy i miłosierny. Nie przychodzi po to, by mnie zniszczyć, by mi wypominać moją niewierność. Przychodzi, by dawać mi nowe życie, by dawać mi możliwość prawdziwego mówienia. To zły duch wmawia mi, że lepiej żyć w udawaniu i świętym spokoju. Jezus przychodzi, bo wie, że tylko w prawdziwej relacji z Nim zaczynam żyć naprawdę.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024